Szefowa ukraińskiego Centrum Wolności Obywatelskiej: ścigać Rosjan za zbrodnie wojenne
16 lutego 2023 | 17:42 | tom (KAI) | Wiedeń Ⓒ Ⓟ
Szefowa ukraińskiego Centrum Wolności Obywatelskiej (CCL) Ołeksandra Matwijczuk ponowiła swój apel o natychmiastowe utworzenie specjalnego międzynarodowego trybunału do spraw rosyjskich zbrodni wojennych.
„Musimy pociągnąć do odpowiedzialności Putina, Łukaszenkę i innych rosyjskich zbrodniarzy wojennych – i nie wolno nam dłużej czekać, aby to zrobić” – powiedziała w środę wieczorem prawniczka i działaczka na rzecz praw człowieka na trwającej obecnie konferencji „Wojna w Ukrainie” na Katolickim Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Wiedeńskiego. „Procesy muszą rozpocząć się teraz, a nie po wojnie”, powiedziała, aby nawet potencjalni sprawcy zdali sobie sprawę, że nie pozostaną bezkarni. „To może uratować ludzkie życie” – podkreśliła Matwijczuk.
Podkreśliła, że „Rosja uczyniła zadawanie bólu narzędziem prowadzenia wojny”. Rosyjskie wojska w ostatnich latach popełniały też straszliwe zbrodnie w Czeczenii, Gruzji, Libii czy Syrii. „I nigdy nie zostali za to ukarani. Rosjanie zaczynają wierzyć, że mogą robić co chcą. Musimy przerwać cykl bezkarności” – domagała się Matwijczuk.
Kijowskie CCL otrzymało pod koniec 2022 roku, wraz z innymi organizacjami na rzecz praw człowieka z Białorusi i Rosji, Pokojową Nagrodę Nobla. Organizacja udokumentowała już 31 tys. przypadków zbrodni wojennych. „Ale to tylko wierzchołek góry lodowej” – powiedziała Matwijczuk na wiedeńskim sympozjum.
Jednocześnie prawniczka podkreśliła, że trzeba nazywać ofiary po imieniu, a nie mówić tylko o liczbach. CCL dokumentuje zatem nie tylko naruszenia konwencji genewskiej i haskiej, ale także tysiące przypadków konkretnego ludzkiego cierpienia. Międzynarodowy trybunał, czy to pod egidą ONZ, czy Rady Europy, byłby oczywiście w stanie zbadać tylko kilka przypadków. Jej zdaniem sprawiedliwość musi zostać oddana również wszystkim innym ofiarom, w przeciwnym razie wezwanie do sprawiedliwości mogłoby łatwo przerodzić się w wezwanie do zemsty.
„Dlatego powinniśmy zastanowić się, jak możemy wykorzystać uniwersalną jurysdykcję w różnych krajach, które mogą również rozpocząć własne śledztwa w sprawie zbrodni wojennych w Ukrainie i pomóc nam w ściganiu sprawców” – stwierdziła Matwijczuk.
Zaznaczyła, że nie rozumie żądań, by Ukraina nie walczyła, lecz dążyła do negocjacji pokojowych z Moskwą. „Takie żądania są nie tylko złe, ale niemoralne” – podkreśliła Matwijczuk. Jako działaczka na rzecz praw człowieka od 2014 roku dokumentuje zbrodnie wojenne na wschodzie Ukrainy i doskonale wie, jak świat przymykał oko na cierpienia cywilów przed rosyjską inwazją. „Rosjanie zabijali nieuzbrojonych ludzi”, powiedziała Matwijczuk. Dlatego Ukraina również potrzebuje broni „w celu obrony narodu i naszego wyboru demokracji”.
„Putin nie rozpoczął wojny agresji przeciwko Ukrainie, ponieważ bał się NATO”, kontynuowała obrończyni praw człowieka. „Putin boi się idei wolności, która zbliżyła się do jego własnych granic. I pod tym względem to nie jest tylko wojna między dwoma państwami. To wojna między dwoma systemami, między autorytaryzmem a demokracją” – zaznaczyła Matwijczuk.
Sympozjum „Wojna w Ukrainie – refleksje teologiczne, etyczne i historyczne” potrwa do 17 lutego. Zostało ono zainicjowane przez grupę młodych uczonych z różnych katedr Wydziału Teologii Katolickiej Uniwersytetu Wiedeńskiego, którzy chcieli tym samym okazać swoją solidarność z Ukrainą i ze swoimi kolegami.
Lwowski teolog Andrij Tretiak opowiedział się za połączeniem tradycji „wojny sprawiedliwej” z ideą „sprawiedliwego pokoju”. Taki pokój można było osiągnąć tylko poprzez jasne nazwanie dobra i zła. Inni mówcy, jak np. teolog Pavlo Smytsnyuk z Uniwersytetu Princeton w USA, zanalizował „częściowo powściągliwe, częściowo ambiwalentne stanowisko Watykanu i papieża Franciszka w sprawie wojny”. „Autorytet autorytetów religijnych jako mediatorów w konfliktach zbrojnych jest nie do przecenienia” – zaznaczył.
W innych wykładach poruszono m.in. kwestie konfliktów geopolitycznych z Rosją w XX wieku, ideologiczno-historyczne tło mówienia o nowym „rosyjskim świecie”, a także aktualne dyskursy obciążone mitologią i popkulturą, np. na temat aktualnych interpretacji „Władcy Pierścieni” J.R.R. Tolkiena w odniesieniu do wojny.
Z kolei młodzi naukowcy Roman Sigow i Julia Kornijczuk poddali krytycznej analizie postrzeganie wojny w Europie. Pokazali, jak zachodnioeuropejskie społeczeństwo i elity polityczne przez długi czas akceptowały rosyjską narrację o dominacji Rosji w Europie Wschodniej, przeoczając imperialistyczną woltę rosyjskiej polityki.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.