Tag: uchodźcy
Warszawski Klub Inteligencji Katolickiej pomaga Ukrainie
„To było przeżycie bardzo mocne dla nas wszystkich. W twarzach tych dzieci zobaczyłem twarz Pana Jezusa cierpiącego” – mówi sekretarz Klubu Inteligencji Katolickiej Jan Murawski, wspominając jedną z pierwszych akcji: pomoc w ewakuacji dzieci z niepełnosprawnościami z Białej Cerkwi na Ukrainie. Wśród różnorodnej działalności humanitarnej KIK-u warto zauważyć dwie szczególne inicjatywy: „Popołudniki” dla dzieci i hostel dla uchodźców, którzy nie mają ukraińskiego obywatelstwa.
Jak Kościół w Polsce pomaga Ukrainie?
Rekordowe zbiórki finansowe i rzeczowe, organizowanie transportów na Ukrainę, zapewnianie miejsc pobytu dla uchodźców i otaczanie ich opieką, przekazywanie pomocy płynącej ze wspólnot z innych krajów i – co może najważniejsze – praca na Ukrainie, służba tym, którzy zdecydowali się lub zmuszeni byli pozostać w ogarniętym wojną kraju – tak wygląda pomoc Kościoła w Polsce ofiarom konfliktu za naszą wschodnią granicą.
Pomoc zakonów męskich dla uchodźców z Ukrainy
3064 osoby, w tym 1362 dzieci uciekających przed wojną w Ukrainie, znalazło schronienie w męskich domach zakonnych w Polsce. W parafiach prowadzonych przez zakony męskie przyjęto 999 osób, w tym 374 dzieci. Oprócz tego zakonnicy wydają posiłki i paczki. Organizują transporty z pomocą humanitarną do Ukrainy. Zakonnicy angażują się jako wolontariusze, organizują zajęcia dla dzieci, współpracują z Caritas Polska. Publikujemy pierwsze podsumowanie działalności męskich zakonów dla Ukraińców.
Ks. Marcin Miraś z Ukrainy: ludzie, którzy uciekają ze zrujnowanych miejsc, nic ze sobą nie mają
„Z Ukrainy uciekają teraz ludzie ze zrujnowanych miejscowości, którzy nic nie mają ze sobą. Potrzebują wszystkiego” – powiedział ks. Marcin Miraś. Tarnowski kapłan jest proboszczem w Bojanach i w Zielonym Gaju w Ukrainie oraz dyrektorem domu rekolekcyjnego w Bojanach. Kapłan na kilka dni przyjechał do diecezji tarnowskiej aby m.in. zorganizować transport darów.
Zelatorka ADŚ krzewi modlitwę pompejańską wśród uchodźców z Ukrainy
Lidia Wajdzik – propagatorka misji i inicjatorka nowenny pompejańskiej na Śląsku Cieszyńskim – zachęca ukraińskich uchodźców do skorzystania ze specjalnego modlitewnika, który pomaga im modlić się we swym własnym języku. Bielsko-żywiecka zelatorka Apostolstwa Dobrej Śmierci, która rozpowszechniała modlitwę różańcową w języku suahili, mówi, że ma 100 egzemplarzy ukraińskich modlitewników pompejańskich, ale może ich być więcej. Modlitewnik ma odpowiednie imprimatur wydane przez władze kościelne.
Rektor seminarium w Przemyślu: pomagamy od początku wojny
Już od początku wojny nasi klerycy jeżdżą jako wolontariusze pomagać uchodźcom z Ukrainy – mówi w rozmowie z KAI ks. Konrad Dyrda – rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Przemyślu. |Duchowny opowiada także o innych formach pomocy, jakie świadczy seminarium przemyskie w tym czasie.
Franciszkanie z Hiszpanii i Niemiec na rzecz Ukrainy i uchodźców
Siedem busów z pomocą humanitarną z Barcelony zmierza do granicy Polski z Ukrainą. A wszystko zaczęło się od niedzielnych kazań polskiego franciszkanina w Hiszpanii.
Polsko-ukraińskie spotkanie integracyjne w kościele pw. Św. Krzyża
Na sobotę 19 marca na godz. 17 zaplanowano polsko-ukraińskie spotkanie integracyjne w zakopiańskim kościele pw. Św. Krzyża przy ul. Chałubińskiego 30. Wydarzenie rozpocznie Msza św. w intencji pokoju.
Głuchoniemi Olimpijczycy z Ukrainy w Wyższym Seminarium Duchownym w Łodzi
W pierwszych dniach marca – a więc dokładnie kilka dni po rozpoczęciu działań wojennych w Ukrainie – wiele domów formacyjnych i zakonnych otworzyło swoje drzwi dla uciekających zza wschodniej granicy uchodźców. Wśród różnych miejsc, gdzie przyjmowani są uchodźcy, znalazło się również Wyższe Seminarium Duchowne w Łodzi, w którym od soboty 5 marca br. zamieszkało 19 gości z Ukrainy – dwie rodziny, oraz młodzież niesłysząca z Ukraińskiej Kadry Sportowej.
„Starają się nie płakać” – rzecznik Caritas Gniezno o pomocy uchodźcom z Ukrainy
„To są dzielne kobiety, które starają się nie rozpaczać, nie roztkliwiać nad sobą, nie płakać, ale widać, że bardzo to wszystko przeżywają. Chwila dłuższej rozmowy wystarczy, by zrozumieć, że się martwią, że mają świadomość, że zostały pozbawione wszystkiego, że nie wiadomo, czy będą miały do kogo i do czego wracać” – mówi w rozmowie z KAI Lucyna Muniak, rzecznik prasowy Caritas Archidiecezji Gnieźnieńskiej.