Drukuj Powrót do artykułu

„TAK dla edukacji, NIE dla deprawacji” – nauczyciele i rodzice prostowali przeciwko planom MEN

01 grudnia 2024 | 18:31 | lk | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Lukasz Wojcik/REPORTER

„TAK edukacji, NIE dla deprawacji” – pod takim hasłem na Placu Zamkowym w Warszawie odbyła się wielotysięczna manifestacja organizacji nauczycielskich i prorodzinnych przeciwko planom wprowadzenia przez Ministerstwo Edukacji Narodowej obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna. – Na siłę mają być wciskane dzieciom i młodzieży antyrodzinne wzorce, mimo że Konstytucja na to nie pozwala. To antyrodzinna „piła łańcuchowa”, która ma zniszczyć to, co potrzebne w przyszłości do założenia szczęśliwej rodziny – powiedział obecny na proteście KAI dr Zbigniew Barciński ze Stowarzyszenia Pedagogów NATAN.

Uczestnicy manifestacji tłumnie wypełnili ze wszystkich stron Plac Zamkowy – od Krakowskiego Przedmieścia przed kościołem św. Anny po ulice Senatorską i Podwale oraz główne wejście do Zamku Królewskiego. Tuż po godzinie 12, gdy rozpoczął się protest, z trudem już można było się przecisnąć bliżej Kolumny Zygmunta, skąd głos zabierali kolejni organizatorzy i goście.

Do Warszawy przybyło wiele delegacji środowisk nauczycielskich z całego kraju, w tym z najdalszych zakątków jak Szczecin, Białystok czy Rzeszów. Poinformowano, że w stolicy w protest włączyły się 74 organizacje prorodzinne.

Widać było transparenty z głównym hasłem demonstracji „TAK dla edukacji! NIE dla deprawacji” oraz m.in. „Chcemy Mickiewicza i poezji jego, a nie seksualizacji dziecka niewinnego”, „STOP deprawacji dzieci”, „Konstytucja daje prawo rodzicom art. 48 i art. 53”, „Nie tęczowa, nie laicka, ale Polska katolicka” czy „Chrońmy dzieci przed homo-edukacją w szkołach”.

Protest, jak zapowiadali organizatorzy, czyli Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły oraz Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, dotyczył przede wszystkim antyrodzinnej seksualizacji w ramach planowanego obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna.

Zgodnie z planami MEN, od września 2025 r. zlikwidowany ma zostać dobrowolny przedmiot wychowanie do życia w rodzinie (WDŻ) a wprowadzony obowiązkowy przedmiot edukacja zdrowotna.

Jak wyjaśnił w rozmowie z KAI dr Zbigniew Barciński, prezes Stowarzyszenia Pedagogów NATAN, dotychczas ramą nauczania tematyki seksualności w polskiej szkole była rodzina, jednak Ministerstwo Edukacji Narodowej chce przenieść te zagadnienia do ramy edukacyjnej poświęconej zdrowiu.

„Już samo to przeniesienie powoduje, że zostaje zlikwidowany przekaz, iż rodzina jest wartością i głównym kontekstem seksualności. W to miejsce wchodzi przekaz, że głównym kontekstem seksualności jest zdrowie. W ten sposób przestaje się mówić, że małżeństwo, trwały związek mężczyzny i kobiety, ma szczególną wartość. W to miejsce mówi się, że równie dobre są związki nieformalne, partnerskie. To przeformatowanie niesie ze sobą szereg dalszych konsekwencji. Do tej pory realizowana w ramach Wychowania do Życia w Rodzinie (WDŻ) edukacja seksualna to edukacja prorodzinna, natomiast to, co ma być na edukacji zdrowotnej ma być antyrodzinną edukacją seksualną” – powiedział KAI dr Barciński.

Jak dodał, dokładna analiza planów MEN co do zmian w podstawie programowej pokazuje, że przeniesienie tematyki seksualności nie nastąpi w kierunku kwestii zdrowia, ale wyłącznie w kontekst przyjemności. Ale jest jeszcze stosunek do wolności, gdyż WDŻ jest dobrowolny, a edukacja zdrowotna ma być przedmiotem obowiązkowym. – Można powiedzieć, że na siłę mają być wciskane dzieciom i młodzieży antyrodzinne wzorce, mimo że Konstytucja i prawo na to nie pozwalają. Można to porównać do antyrodzinnej „piły łańcuchowej”, która ma zniszczyć w dzieciach i młodzieży to, co jest potrzebne w przyszłości do założenia szczęśliwej i trwałej rodziny – podkreślił dr Zbigniew Barciński.

Protest miał także na celu zwrócenie uwagi na inne błędy resortu edukacji w zakresie zmian w systemie oświaty jak m.in. obniżanie poziomu edukacji przez ograniczanie prac domowych i wdrażanie edukacji włączającej, z którą nieprzygotowani nauczyciele sobie nie radzą.

Jak wskazywała Agnieszka Pawlik-Regulska („Nauczyciele dla Wolności”), dzisiejsza manifestacja to wielkie, narodowe konsultacje, które w rzeczywistości niestety się nie odbyły, mimo że organizacje nauczycielskie i prorodzinne słały mnóstwo uwag do resortu edukacji. – Ruszyliśmy do przodu i odzyskamy polską szkołę – zapewniała sprzed Kolumny Zygmunta.

– Chcemy rozmawiać na poważnie o tym, co trzeba zmienić, bo do tej pory mamy igrzyska zamiast poważnej pracy nad polską edukacją – dodawał dr Waldemar Jakubowski (NSZZ „Solidarność).

– Patrzymy, jak nasze wnuki chodzą do dzisiejszej szkoły i zastanawiamy się, jaka ich przyszłość czeka. Są takie przedmioty szkolne, które mają szczególny wymiar formacyjny i do tych przedmiotów należy szczególnie język polski i historia polskiej literatury z Adamem Mickiewiczem na czele. Do takich przedmiotów należy także wychowanie do życia w rodzinie – przedmiot, który w szkołach polskich zaistniał, ma swoją metodologię, swoje podręczniki, ma nawet wspaniałych nauczycieli, którzy potrafią wychować młodzież w najwyższym wartościowym katalogi polskich potrzeb. Bez rodziny polskiej nie utrzymalibyśmy swojej tożsamości. A ten przedmiot właśnie ma ulec likwidacji. W zamian za to ma powstać edukacja, która nie ma żadnego sensu merytorycznego. Zagraża nam ewidentnie zanik polskości w najmłodszych pokoleniach i musimy się temu przeciwstawić. Nie dajmy szkoły w ręce ideologów – mówił historyk prof. Jan Żaryn.

Na zaproszenie organizatorów do Warszawy przybyli goście z zagranicy, którzy wyrazili solidarność z uczestnikami manifestacji i jednocześnie przestrzegali, aby Polska w zakresie reform w edukacji nie szła w kierunku zmian, jakie dokonały się w ich krajach.

Ante Bekavac, prawnik z Chorwacji reprezentujący organizację Alliance Defending Freedom International z siedzibą w Wiedniu tłumaczył, że plany ideologizacji systemu oświaty to droga niewłaściwa i pełna nadużyć, która gwałci prawa samych dzieci oraz ich rodziców do wychowania swoich pociech zgodnie ze swoimi przekonaniami.

Gabriele Kuby z Niemiec, autorka m.in. książek „Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności” i „Rewolucja genderowa: nowa ideologia seksualności” wyraziła wdzięczność, że w Polsce dochodzi do takiej manifestacji. Powiedziała, że w Niemczech „edukacja seksualna wzięła górę nad całym systemem edukacji”, wyrażając się m.in. w pochwale masturbacji, i była następnie promowana w innych krajach i regionach niemieckojęzycznych. – To jest państwowy system seksualnej deprawacji dzieci i mam nadzieję, że Polska stawi temu opór – dodała.

W wydarzeniu wziął udział także Tony Rucinski z brytyjskiej organizacji Coalition for Marriage (Koalicja na rzecz małżeństwa). – Jestem tu, aby pomóc wam nie pójść drogą, jaką poszło Zjednoczone Królestwo. Jako naród możecie być tolerancyjni, ale bez poddawania waszego kraju temu, co planują wasi włodarze – mówił.

W manifestację próbowali się włączyć przedstawiciele jednego z kandydatów na prezydenta, Karola Nawrockiego, ale zostali poproszeni o usunięcie transparentu z jego podobizną z centrum protestu. Organizatorzy tłumaczyli, że nie reprezentują żadnego środowiska politycznego a protest jest inicjatywą oddolną środowisk nauczycielskich i rodzinnych.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.