Tarnów: w Boże Ciało modlono się za poszkodowanych przez powódź

W intencji powodzian i ludzi, którzy stracili swoje domy z powodu osuwisk modlili się mieszkańcy Tarnowa, podczas głównej uroczystości Bożego Ciała. Mszy św. na rynku przewodniczył biskup tarnowski Wiktor Skworc. W procesji ulicami miasta przeszło kilka tysięcy ludzi.

W homilii biskup pomocniczy Wiesław Lechowicz powiedział, że w ostatnim czasie doszło w naszym kraju do tragicznych sytuacji, wspominał katastrofę samolotu pod Smoleńskiem, powódź i groźne osuwiska. W miejscowości Kłodne koło Limanowej ewakuowano już prawie pół tys. ludzi, bo ziemia cały czas niszczy domy. Bp Lechowicz mówił, że miłość i wiara w Boga są sensem życia człowieka, dodają sił w chwilach trudnych, takich jak powódź czy osuwiska.

Przy kazaniu wygłoszonym przy czwartym ołtarzu biskup tarnowski Wiktor Skworc zaapelował o solidarność z poszkodowanymi. "Wszyscy odczuwamy, co znaczy utracić bezpowrotnie dom, często ojcowiznę, miejsce, z którym związane są najpiękniejsze chwile dzieciństwa i całego życia. Dlatego też serdecznie współczujemy poszkodowanym i zapewniamy, że w tej sytuacji nie zostaną pozostawieni sami sobie" powiedział bp Skworc.

Ordynariusz diecezji wezwał wszystkich do modlitwy w intencji poszkodowanych. Zachęcał tych, którzy mogą pomóc materialnie do nawiązania kontaktu z parafialną lub diecezjalną Caritas.

"Potrzeba teraz właściwego doradztwa i wsparcia przy szukaniu miejsca pod budowę nowego domu. Niech parafie, posiadające tereny pod ewentualną zabudowę, będą otwarte na te nowe wezwania i potrzeby, przed jakimi stanęło wiele rodzin naszej diecezji" zaapelował bp Wiktor Skworc.

W miejscowości Kłodne koło Limanowej już prawie pół tysiąca osób ewakuowano z ponad stu budynków. Osuwisko zniszczyło ponad 20 domów, kilka z nich doszczętnie. Zjawisko rozpoczęło się w nocy z 1 na 2 czerwca. Mieszkańcy nie mieli czasu do namysłu, gdyż jedyną szansą na ich ocalenie była natychmiastowa ewakuacja. W piątek do Kłodnego pojedzie z Tarnowa transport darów. Caritas zapowiada pomoc w odbudowie domów. Jednak na wzgórze ludzie już nie będą mogli wrócić.