Tarnów wspominał śp. abp. Józefa Życińskiego
15 lutego 2012 | 23:56 | rl (KAI) Ⓒ Ⓟ
– Życzliwy i ufny, a jednocześnie bezkompromisowy wobec fałszu i zła – tak o śp. abp. Józefie Życińskim mówił dzisiaj w Tarnowie abp Stanisław Budzik. Metropolita lubelski wygłosił homilię podczas Mszy św. sprawowanej w tarnowskiej katedrze z racji 1. rocznicy śmierci byłego ordynariusza tarnowskiego, a następnie lubelskiego. Po liturgii, której przewodniczył abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, poświęcone zostało pamiątkowe epitafium ze słowami abp. Życińskiego: „Ja jestem Józef, brat wasz”.
Na początku liturgii bp Wiesław Lechowicz, administrator diecezji tarnowskiej, powiedział, że w ubiegłym roku diecezja tarnowska przeżyła wydarzenia, które można określić mianem „życiowych trzęsień ziemi”. Słowa te stanowią nawiązanie do napisanych przez śp. abp Józefa Życińskiego rozważań na kanwie Ewangelii. Jak przyznał bp Lechowicz pierwszym „życiowym trzęsieniem ziemi” był dzień 10 lutego, gdy dowiedzieliśmy się o śmierci byłego ordynariusza tarnowskiego. Drugim natomiast 15 lutego, gdy w katedrze tarnowskiej przyjmowane były doczesne szczątki abp. Życińskiego.
W wygłoszonej podczas liturgii homilii abp Stanisław Budzik przypomniał, że to właśnie w tarnowskiej katedrze, przed 21 laty, śp. ks. Józef Życiński został wyświęcony na biskupa, stając się „sługą Ewangelii dla nadziei świata”. 7 lat później w tej samej katedrze żegnał się z diecezją tarnowską podejmując zadania arcybiskupa lubelskiego. „Po kolejnych 7 latach rozeszła się zaskakująca i szokująca wieść. Abp Józef Życiński nie żyje. Zmarł w Rzymie” – mówił obecny metropolita lubelski.
Jak przyznał abp Budzik, wspominamy dzisiaj pierwszą rocznicę szczególnego wydarzenia, jakim była stacja pogrzebowa w Tarnowie, gdzie zatrzymała się trumna z ciałem zmarłego pasterza. „Dzisiaj chcemy jeszcze raz pochylić się nad tajemnicą jego życia, która jest tajemnicą wiary w Chrystusa” – mówił hierarcha. Jak przyznał przed rokiem odszedł człowiek wielki, a równocześnie prosty i życzliwy dla każdego. „Życzliwy i ufny, a jednocześnie bezkompromisowy wobec fałszu i zła. Wprowadzał optymizm w ludzkie trudne sprawy, umiał w sposób dyskretny wspomagać znajdujących się w potrzebie. Był człowiekiem dialogu, umiejącym nawiązywać i podtrzymywać kontakty z różnymi ludźmi, ludźmi różnych wyznań, religii, przedstawicielami wielu środowisk i wyznawcami różnych poglądów” – wyliczał abp Budzik.
Kaznodzieja podkreślił, że Józef Życiński przyszedł na świat w rodzinie, dla której wiara była czymś oczywistym, jak słońce lub powietrze. Nic więc dziwnego, że obaj synowie – Józef i Wojciech – wybrali drogę powołania kapłańskiego. „Abp Józef żył wiarą i po mistrzowsku umiał ją przekazywać” – podkreślił abp Budzik. Jak przypomniał komentarze abp. Życińskiego do tekstów biblijnych zaskakiwały błyskotliwymi odniesieniami do codziennego życia.
„Chrystus przyszedł do abp. Józefa niespodziewanie, ale go nie zaskoczył. Zastał go przygotowanym. On się liczył ze swoim wczesnym odejściem. Mówił o tym. „Jego śmierć uwydatniła jego miłość do Kościoła. Abp Józef był człowiekiem Kościoła, kochał Go i służył Mu całym sercem. Kościół był jego domem, ojczyzną i matką” – stwierdził abp Budzik.
Po zakończeniu Mszy św. abp Wiktor Skworc poświęcił umieszczone w tarnowskiej katedrze pamiątkowe epitafium. Znajdują się na nim m.in. słowa: „Ja jestem Józef, brat wasz”. Tak ówczesny biskup tarnowski Józef Życiński przywitał się z księżmi i klerykami w diecezji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.