„Te Deum” papieża-jezuity ze współbraćmi w Rzymie: wiosłujmy razem
28 września 2014 | 10:08 | (KAI/RV) / am Ⓒ Ⓟ
Z wielkiej próby krzyża, jaką była kasata, jezuici wyszli gotowi do wielkiej misji i do niesienia Ewangelii na krańce ziemi. Tak samo musimy czuć się dzisiaj: w drodze, gotowi do misji – powiedział pierwszy w historii Kościoła papież-jezuita w czasie uroczystych nieszporów sprawowanych dziś z okazji 200. rocznicy odnowy Towarzystwa Jezusowego.
Zachęcił do wspólnego, odważnego wiosłowania na jego statku. Nabożeństwo, połączone z uroczystym dziękczynnym „Te Deum”, zostało odprawione w kościele Imienia Jezus, będącym rzymską kolebką jezuitów.
Franciszek spojrzał na ten trudny czas prześladowań oczami ówczesnego generała jezuitów o. Lorenzo Ricciego, Zachęcał on współbraci, by nie poddawali się pokusie zniechęcenia, ale w tym czasie próby starali się jeszcze bardziej odkryć otrzymane dary i to, co ich zakorzenia w duchowości Towarzystwa Jezusowego oraz co umacnia ich przynależność do zakonu i jego misji. Papież podkreślił, że dzięki temu szczeremu rozeznaniu o. Ricciego Towarzystwo było w stanie wyjść zwycięsko z tego czasu upokorzenia, gdy straciło nawet swą publiczną tożsamość.
„Tylko rozeznanie może nas uratować przed prawdziwym wykorzenieniem, przed prawdziwą «kasatą» serca, jaką jest egoizm, światowość, utrata naszego horyzontu, naszej nadziei, którą jest tylko Jezus” – stwierdził Ojciec Święty. Przypomniał, że w tym trudnym czasie generał zakonu nie traktował jezuitów jako ofiar, ale wręcz mówił o ich grzechach. „Uznanie siebie naprawdę za grzeszników jest słuszną postawą, by otrzymać pocieszenie” – wskazał kaznodzieja. Zauważył, że na każdym etapie tej trudnej historii Towarzystwa, którego uwieńczeniem była jego kasata w 1773 r., generał zachęcał współbraci do modlitwy, pokładania nadziei w Bogu, do dochowania wierności ich powołaniu oraz do misji na większą chwałę Boga i dla zbawienia dusz.
„Towarzystwo, nawet w obliczu swego kresu, pozostało wierne celom, dla których zostało założone. Dlatego też o. Ricci zachęcał do zachowania żywego ducha miłosierdzia, jedności, posłuszeństwa, cierpliwości, ewangelicznej prostoty, prawdziwej przyjaźni z Bogiem. Cała reszta jest światowością. Niech płomień większej chwały Bożej także dziś nas przeniknie, spalając wszelkie nasze samozadowolenie, a napełniając nas wewnętrznym ogniem niech nas jednoczy i posyła, czyni wielkimi i maluczkimi” – mówił dalej Franciszek.
Podkreślił ponadto, że przez kasatę Towarzystwo złożyło najwyższą ofiarę. „Niejednokrotnie ścieżka życia jest wąska i ciasna, lecz ucisk przeżywany w świetle miłosierdzia oczyszcza nas jak ogień, przynosi pocieszenie i rozpala nasze serca do modlitwy. Wspomnijmy naszą historię: Towarzystwu «jest bowiem z łaski dane to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć». Dobrze jest pamiętać o tym” – przypomniał papież.
Zwrócił uwagę, że „statek Towarzystwa rzucany był przez fale i nie ma się czemu dziwić. Nawet łódź Piotra może to dziś spotkać. Noc i władze ciemności są zawsze blisko. Wiosłowanie oznacza wysiłek”. Jezuici muszą być „«doświadczonymi i wytrwałymi wioślarzami» (Pius VII, Sollecitudo omnium ecclesiarum): Wiosłujcie więc! Wiosłujcie, bądźcie silni, także przy przeciwnym wietrze! Wiosłujmy na służbie Kościoła. Wiosłujmy razem” – zachęcał Ojciec Święty. Jednocześnie zaznaczył, że „podczas wiosłowania, bo wszyscy wiosłujemy, także papież wiosłuje w Łodzi Piotrowej, musimy usilnie modlić się: «Panie, ratuj nas!», «Panie wybaw swój lud!». Pan, nawet jeśli jesteśmy ludźmi małej wiary i grzesznikami, uratuje nas. Pokładajmy nadzieję w Panu. Miejmy w Nim zawsze nadzieję!” – dodał z mocą.
Franciszek wskazał, że odnowione przez Piusa VII w 1814 Towarzystwo Jezusowe składało się z ludzi odważnych a zarazem pokornych w ich świadectwie. Ówczesny papież napisał, że pragnął wskrzesić Towarzystwo, by w odpowiedni sposób odpowiedzieć na potrzeby duchowe świata chrześcijańskiego, bez względu na ludy i narody. Biorąc pod uwagę, że gdzieniegdzie jezuici wciąż funkcjonowali, wezwał wszystkich, by zakon pozostał zjednoczony w jednym ciele.
„Towarzystwo od razu stało się misyjne i oddało się do dyspozycji Stolicy Apostolskiej, angażując się z całą hojnością «pod znakiem krzyża naszego Pana i jego wikariusza na ziemi»” – kontynuował Ojciec Święty. Przypomniał, że wznowiło ono swą działalność apostolską od głoszenia i nauczania, posługi duchowej, badań naukowych i działań społecznych, misji i troski o biednych, cierpiących i zepchniętych na margines. „Dziś Towarzystwo z dużym zaangażowaniem stawia czoło także problemowi uchodźców i wysiedleńców. Podejmuje wysiłek rozeznania, by połączyć służbę wiary z promocją sprawiedliwości, w zgodzie z Ewangelią” – podkreślił Franciszek.
Papież przywołał słowa Pawła VI na 32. Kongregacji Generalnej Towarzystwa, które – dodał – osobiście słyszał: „Gdziekolwiek w Kościele, także na najtrudniejszych i najbardziej wysuniętych obszarach, na rozdrożach ideologii, na społecznych frontach dokonywała się i wciąż dokonuje konfrontacja palących pragnień człowieka i odwiecznego przesłania Ewangelii, tam byli i wciąż są jezuici”.
Na zakończenie Ojciec Święty przypomniał, że bullę ogłaszającą odnowę Towarzystwa Jezusowego Pius VII podpisał 7 sierpnia 1814 w Bazylice Matki Bożej Większej, gdzie św. Ignacy odprawił swą pierwszą Eucharystię w noc Bożego Narodzenia 1538. Papież zawierzył wówczas misję jezuitów Maryi, Matce Towarzystwa Jezusowego.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.