To już jest koniec…
23 grudnia 2011 | 13:44 | Wolontariusze Don Bosco Ⓒ Ⓟ
Na początku grudnia w naszym Open Community School odbyło się zakończenie roku szkolnego. Nie wyglądało ono tak jak w naszych polskich szkołach. Nie było rozdania świadectw, przedstawień, podziękowań, pożegnań. Dzieci przyszły do szkoły jedynie po odbiór swoich dzienniczków z wynikami ostatnich testów. Teraz mają przed sobą miesiąc wakacji i do szkoły powrócą dopiero 9 stycznia. Rok szkolny jest tu bowiem podzielony na trzy semestry. Każdy z nich kończy się miesiącem przerwy. Nie ma tutaj czegoś takiego jak oceny cząstkowe. Nauczyciele nie odpytują, nie robią kartkówek, ani sprawdzianów (z pewnością spodobałoby się to uczniom w naszych polskich szkołach).
Na koniec każdego trymestru muszą za to napisać egzaminy ze wszystkich przedmiotów. Listopadowe egzaminy są wyjątkowo ważne, ponieważ decydują o tym, czy dana osoba przejdzie do następnej klasy, czy nie. Niestety tutaj zdarza się dosyć często, że uczeń musi pozostać na drugi rok w tej samej klasie. Z tego co zauważyłam, nie przejmują się oni tym, aż tak bardzo, jak uczniowie w naszym kraju. Tutaj jest to normalne, że w jednej klasie są dzieci w przeróżnym wieku i nikogo to nie dziwi (no może oprócz mnie i Kasi).
Z tego względu mój ostatni miesiąc w City of Hope był dosyć pracowity. Musiałyśmy razem z Kasią przepisać na komputer wszystkie testy przygotowane ręcznie przez nauczycieli. Jak trzeba było to bawiłyśmy się też w grafików, rysując potrzebne mapy, wykresy i schematy. Potem jeszcze trzeba to było tylko wydrukować, pokserować, zszyć i posegregować. Biorąc pod uwagę, że w naszej szkole jest 9 poziomów, po 2 albo 3 klasy na każdym, w każdej z nich jest około 40 uczniów, każda z klas ma po 7 przedmiotów, a każdy egzamin składa się z około 4–5 kartek, wychodzą naprawdę niesamowite ilości papieru! A do tej pory wydawało mi się, że praca w punkcie ksero jest bardzo relaksująca i przyjemna. Mamy więc teraz w szkole przerwę międzysemestralną. Dziewczynki z naszej placówki również udały się na przerwę świąteczną. Niektóre do swoich rodziców, inne do cioć, wujków bądź krewnych. Siostry postarały się, aby w miarę możliwości jak najwięcej dziewczynek mogło te Święta spędzić w dalszym czy bliższym gronie rodzinnym.
Nasz plan dnia uległ więc nieco zmianie. Każdego dnia staramy się służyć naszą pomocą i umiejętnościami. Robimy dekoracje świąteczne, pakujemy prezenty, pomagamy przy produkcji kartek, nanosimy poprawki do śpiewników z kolędami. Muzungu przecież zna się na wszystkim, a robiąc takie prace mamy też okazję, aby trochę odpocząć i nabrać sił na kolejny rok szkolny.
Do naszego Office powrócimy bowiem dopiero w styczniu.
Joanna Grubińska, Zambia, Lusaka 22 grudnia 2011
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Sylwia dostała nawigację, która nie pokazuje radarów. Kasia wyjechała na misję, która nie jest specjalna. Kamila otrzymała moc, która w słabościach się doskonali. Paulina odmienia się przez przypadki. Klaudia drepce z salezjańską radością. Karolina przez rok przygotowań nie nauczyła się mówić w języku bemba. Asia otworzyła się na Dom Księdza Bosco dla Chłopców Ulicy. Justyna i Renata są inne i mają różne talenty i umiejętności. Magda pracuje w mieście, w którym urodził się Zbawiciel. Wszystkie wolontariuszki usłyszały głos, który mówił do nich: Pójdź za Mną! Wyjechały na roczną misję w ramach Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco, aby świadczyć o miłości Jezusa.W 2014 roku na misje wyjechały: Renata Gawarska - pochodzi z Kuklówki Zarzecznej, ma 27 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Justyna Kowalska – pochodzi z Ostrołęki, ma 25 lat, pracuje na Madagaskarze, w Mahajanga. Sylwia Młyńska – pochodzi z Łap, ma 22 lata, pracuje w Zambii, w Mansie. Katarzyna Socha – pochodzi z Kamienia koło Rzeszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Mansie. Karolina Gajdzińska – pochodzi z Warszawy, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Chingoli. Paulina Pawłowska – pochodzi z Olsztyna, ma 24 lata, pracuje w Zambii, w Chingoli. Kamila Maśluszczak – pochodzi z Hrubieszowa, ma 25 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Klaudia Kołodziej – pochodzi z Ropczyc, ma 26 lat, pracuje w Zambii, w Lufubu. Joanna Studzińska – pochodzi z Lęborka, ma 29 lat, pracuje w Peru, w Limie. Magdalena Piórek – pochodzi z Twardogóry, ma 25 lat, pracuje w Palestynie, w Betlejem.