Toruń: kongres o sytuacji mediów katolickich na świecie i w Polsce
21 listopada 2009 | 16:49 | jm / kw Ⓒ Ⓟ
Pod hasłem „Media katolickie na świecie i w Polsce – szanse i zagrożenia” rozpoczął się 20 listopada drugi kongres międzynarodowy w Toruniu.
Kongres zorganizowała Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej we współpracy z Katedrą Filozofii Kultury KUL i Międzynarodowym Stowarzyszeniem im. Gilsona w USA.
Sesja rozpoczęła się Mszą świętą, po czym konferencję otworzył rektor Szkoły o. dr Krzysztof Bieliński CSsR. Witając wykładowców oraz słuchaczy z Polski i świata, podkreślił, że media katolickie to najczęściej „droga pod prąd wobec deklaracji tego świata”. Wyraził przy tym nadzieję, że kongres skłoni do refleksji nad tym, jakie wymagania i nadzieje powinny spełniać media katolickie, dodając, że miano „katolickie” jest wyraźną deklaracją, której nie należy się bać, ale powinno się czuć wagę odpowiedzialności.
„Przed mediami katolickimi stoją dwa zadania: promocja godności ludzkiej stworzonej na obraz i podobieństwo Boże oraz przekaz prawdy” – powiedział kard. Zenon Grocholewski, prefekt watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego. Hierarcha, z którym połączono się za pośrednictwem internetu, podkreślił rolę mediów w Kościele katolickim i zaznaczył, że środki społecznego przekazu – jako narzędzia – są neutralne, nie jest zaś obojętny użytek, jaki się z nich czyni. Zdaniem kardynała dobrze, że mówi się dziś o pedagogii masmediów, ich wpływie na wychowanie młodego człowieka, sposobie ich oddziaływania i celu, jaki mają osiągnąć. „Dla człowieka wierzącego i kierującego się Ewangelią, cel jest jasno określony: przede wszystkim odbiór i przekazywanie wartości chrześcijańskich w duchu braterskiej miłości, której uczy nas Chrystus” – dodał.
Miranda Devine, dziennikarka jednej z największych gazet australijskich – „The Sydney Morning Herald”, podkreśliła, że większość wysokonakładowych pism ma lewicowy charakter. „Ja piszę w duchu konserwatywnym. Uważam, że można być feministką, nie uznając aborcji. Niektórzy ludzie w australijskich mediach uważają te poglądy za niezwykłe” – powiedziała. Według niej praktykujący katolik w środkach społecznego przekazu jest rzadkością.
Zdaniem Devine, od czasu rewolucji kulturowej w 1960 roku świat zmierza w kierunku bezgranicznego wyuzdania, ochrony pornografii, legalizacji małżeństw homoseksualnych, umożliwienia takim parom adopcji, wolnego seksu, prowadzenia badań na komórkach macierzystych. „Katolickie media w Australii są naturalnie częścią tego obrazu” – stwierdziła ze smutkiem referentka. Ukazała obraz „lewicowych mediów katolickich”. „Media dość często przybierają nowe wcielenia, są schronieniem dla niezadowolonych katolików, zranionych byłych księży, zakonnic, feministek, tych wszystkich, którzy chcą przerobić Kościół na swój obraz. Idą w tym kierunku, aby niszczyć prawowite zasady katolickie” – powiedziała australijska dziennikarka.
Profesor Eric Mc Luhan z Kanady, specjalista od mediów, od piętnastu lat wygłasza wykłady m.in. z teorii komunikacji na całym świecie. W wystąpieniu nt. współczesnych środków przekazu, w tym internetu, powiedział, że każde nowe medium „penetrując sieć, przekształca świat”. „Rodzi to zagrożenia, które dezorientują i zniekształcają kondycję człowieka. Media te rzucają poważne wyzwanie osobom duchowym i świeckim” – dodał.
„Świat mediów najbardziej wpływowych na opinię publiczną wykazuje często obojętność wobec tego, co religijne” – powiedział prof. Pablo Pérez López z Uniwersytetu Valladolid w Hiszpanii. Charakteryzując ogólną sytuację katolików i mediów w swym kraju zwrócił on uwagę na rozwój wyspecjalizowanych mediów katolickich: czasopism o tematyce religijnej, o charakterze informacyjnym, rodzinnym lub modlitewnym, począwszy od gazetek parafialnych po oficjalne biuletyny diecezjalne. „Wszystkie te wydawnictwa do dziś mają szeroki zasięg, który jest trudny do oszacowania, gdyż często znajdują się na marginesie systemu kontroli stworzonej po to, by mierzyć zdolności dotarcia z reklamą” – stwierdził mówca.
Ojciec dr Ralph Madu z Katolickiego Sekretariatu w Nigerii omówił problemy mediów w Afryce, w której występuje dwa tysiące języków i dialektów. Mimo to tamtejsze środki przekazu mają wiele cech wspólnych – powiedział referent. Przypomniał też, że historia mediów na Czarnym Lądzie sięga 1794 roku. Przez kolejne wieki kontynent był świadkiem rozwoju komunikacji medialnej we wszystkich aspektach, szczególnie w dziedzinie radia, prasy i telewizji. W żadnym innym regionie na świecie media nie były zmuszone do tak szybkich przemian – podkreślił duchowny.
Zwrócił uwagę, że kontrola aż 80 procent mediów ogranicza swobodny przepływ informacji, a zachowanie przez dziennikarza obiektywności jest często trudne. „Algieria jest jednym z krajów, w których władza wykonawcza i religia są wykorzystywane do cenzurowania i zastraszania mediów. Wielu dziennikarzy było z tego powodu torturowanych, więzionych czy nawet zabijanych” – dodał.
Inny gość toruńskiego kongresu – dr William Oddie z Wielkiej Brytanii, były pastor anglikański, który na początku lat 90. przeszedł na katolicyzm – poruszył temat „bycia katolickim dziennikarzem w antykatolickim kraju”. Wskazał na przepaść, jaka istnieje między katolicyzmem a pozostałymi religiami. Zwrócił uwagę na wysoką liczbę dziennikarzy katolickich, którzy pracują w prasie świeckiej. „Komentując w jednej z gazet przez wiele lat życie Kościoła, poznałem pewien problem. Dopóki byłem anglikańskim duchownym, dopóty uważano, że powinienem pisać – nawet bardzo krytycznie – o Kościele państwowym. Kiedy zostałem katolikiem, musiałem niemal całkowicie zaniechać nie tylko krytyki Kościoła anglikańskiego, lecz także pisania o wszelkich sprawach religijnych” – powiedział Anglik.
„Wśród katolickich publicystów wciąż można się spotkać ze strachem przed przyznaniem się do Kościoła. Jest to niewytłumaczalne” – powiedział Bernhard Müller, redaktor naczelny „Pur Magazine” z Niemiec. Omawiając szanse i zagrożenia mediów katolickich w swym mieście, powiedział, że kryterium jakości „dobrego” katolickiego dziennikarza charakteryzuje się tam widocznym dystansem do nauki Kościoła, wyrażanym zarówno w kręgach przyjaciół, jak i w czasie oficjalnych spotkań. „Czasem dopada mnie współczucie. Jak bardzo słabym czyni człowieka strach i jak bardzo go obciąża. Ile sił odbiera pojedynczemu człowiekowi i ile mocy daje złu” – wyznał Müller.
Zaznaczył, że taki obraz katolickich dziennikarzy w Niemczech potwierdziły badania z udziałem 180 osób, z których wszyscy bez wyjątku byli członkami Stowarzyszenia Katolickich Publicystów. „Wyniki badań pokazują z jednej strony, że moi koledzy mają najczęściej ukończone wyższe studia teologiczne i dokładnie znają dogmaty i nauczanie Kościoła, z drugiej strony pokazują jednak, że często nie zgadzają się z nimi” – dodał mówca.
Dwudniowym rozważaniom towarzyszą dyskusje panelowe dotyczące mediów katolickich na świecie w świetle rozwoju i kryzysu. W jednej z nich uczestniczył o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR. Założyciel Radia Maryja, Telewizji Trwam oraz Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej wspominał początki swojej działalności medialnej. „Na początku było 80 fenigów i nie miałem za co wrócić do Niemiec. Trudności jest dużo, ale nie przejmujmy się nimi. Na początek trzeba mieć tylko dwie osoby, które podobnie myślą. Iść w sercu z Panem Bogiem i Matką Bożą. Później wszystko idzie. Nas jest znacznie więcej. Tylko musimy się pozbierać” – mówił o.Rydzyk.
Jutro drugi dzień kongresu. Wykłady wygłoszą m.in. Thomas Peters – katolicki teolog i dziennikarz z USA oraz Karina Lee – dziennikarka radiowa i telewizyjna, dyrektor Ośrodka Komunikacji Społecznej Archidiecezji w Sydney.
Tematem zeszłorocznego – pierwszego kongresu była edukacja katolicka w Polsce i na świecie. Druga edycja skupia się przede wszystkim na sytuacji mediów katolickich. Kongres jest okazją do dyskusji nad tym, w jaki sposób rozwijać i tworzyć katolickie środki przekazu, które – według prelegentów – mają pełnić w Kościele przede wszystkim zadania ewangelizacyjne.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.