Toruń: uroczystości ku czci bł. Stefana Frelichowskiego
23 lutego 2013 | 21:46 | jk Ⓒ Ⓟ
Dziękujemy Ci za krzepiące słowa z „Pamiętnika” i za świadectwo życia oraz za to, że krzyż harcerski w Twoim sercu stał się dla Ciebie życiową prawdą, która nas wciąż zachwyca – powiedział bp Andrzej Suski podczas uroczystości ku czci bł. Stefana Frelichowskiego, kapłana i męczennika II wojny światowej. Uroczystości upamiętniające 68. rocznicę śmierci rozpoczęły się Mszą św. w sanktuarium Błogosławionego w Toruniu.
23 lutego br. minęła 68. rocznica śmierci bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego. Z tej okazji w kościele pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, który jest diecezjalnym sanktuarium bł. ks. Stefana, sprawowano Eucharystię w intencji rychłej kanonizacji druha Wicka.
Koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył abp Edmund Piszcz z Olsztyna. Słowo Boże wygłosił biskup toruński Andrzej Suski. Wśród zaproszonych gości byli m.in. liczni kapłani, siostry zakonne, alumni toruńskiego Wyższego Seminarium Duchownego, rodzina bł. ks. Stefana, prezydent Torunia Michał Zaleski, burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński, harcerze. Szczególnymi uczestnikami uroczystości były dzieci i młodzież – przedstawiciele dwóch szkół: Zespołu Szkół nr 6 z Torunia oraz Szkoły Podstawowej z Turzy Wielkiej z województwa warmińsko–mazurskiego. Szkołom tym jako jedynym świeckim placówkom edukacyjnym w Polsce patronuje bł. ks. Stefan Frelichowski.
W słowie Bożym kaznodzieja zauważył, że każdy człowiek ma swój krzyż, z którym coś należy zrobić. Niektórzy zrzucają go na barki bliskich, inni próbują zagłuszyć krzyż alkoholem lub narkotykami, co niestety nie przynosi ulgi, a generuje kolejne cierpienie. Jedynie Jezus pokazuje skuteczne wyjście, którym jest podjęcie krzyża w duchu miłości jako współudziału w Jego dziele zbawczym. Bp Suski podkreślił, że bł. ks. Frelichowski stał się przykładem takiego właśnie pojmowania krzyża. Ks. Wincenty uczy wpatrywania się w krzyż Chrystusa, uczy gotowości na przyjęcie ciężaru krzyża, odwagi w podejmowaniu krzyża i czynienia tego z radością i w imię miłości bliźniego.
Na zakończenie Mszy św. wręczono nagrody im. bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego za wybitne zasługi w popularyzacji ideałów patrona harcerstwa polskiego. W tym roku otrzymał ją dr hab. Waldemar Rozynkowski, prof. UMK, autor wielu pozycji naukowych dotyczących błogosławionego.
Dalsza część obchodów rocznicowych miała miejsce w Sali Wielkiej Dworu Artusa, gdzie odbyło się uroczyste wspomnienie poświęcone bł. druhowi Wickowi. Spotkanie prowadził kustosz sanktuarium ks. prał. Józef Nowakowski. Głos zabrali: delegat marszałka województwa kujawsko–pomorskiego, prezydent Torunia Michał Zaleski oraz burmistrz Chełmży Jerzy Czerwiński.
Abp Edmund Piszcz przedstawił postać ks. Frelichowskiego jako człowieka wiary. Zauważył, że w odniesieniu do zaleceń Katechizmu Kościoła Katolickiego wierzyć oznacza uznać, że jest się Bogu potrzebnym dokładnie w tym miejscu, w którym się jest: w domu, szkole, pracy. Ks. Frelichowski, jako kapłan z zaledwie dwuletnim stażem pracy duszpasterskiej, został aresztowany. – Jego myślenie szło w takim kierunku: Panie Boże, skoro mnie tu umieściłeś, to jest to miejsce, w którym Ty masz jakieś plany wobec mnie. Ważne, bym ja tych planów nie zepsuł. Ks. Frelichowski uwierzył, że Bóg od niego czegoś żąda w tym miejscu – mówił arcybiskup.
Prelegent przytoczył dwie historie z życia ks. Stefana. Pierwsza dotyczyła jego pobytu w obozie przejściowym Sachsenhausen. Był tam wyjątkowo okrutny kapo. Człowiek ten nie mógł znieść wzroku ks. Stefana. W ramach ukarania młodego kapłana, wysłał go do pracy w pomieszczeniu, do którego znoszono ciała ludzi: zmasakrowane, zakrwawione, pełne owrzodzeń, rozkładające się, cuchnące. Okazało się jednak, że wśród tej masy ciał ludzkich byli jeszcze ludzie żywi. Ks. Stefan udzielał im ostatniego namaszczenia, rozgrzeszenia, Komunii świętej. Coś, co miało być szczytem okrucieństwa, stało się zbawienne dla wielu umierających. Ks. Stefan bowiem uwierzył, że w tym czasie właśnie w tym miejscu był Bogu potrzebny.
Abp Piszcz mówił również o swoim spotkaniu z ks. kard. Kozłowieckim, byłym więźniem obozu w Dachau. Ks. kard. Kozłowiecki nigdy nie poznał ks. Stefana, ale w obozie wiele się o nim mówiło. Ks. Stefan pojawiał się zawsze tam, gdzie ludzie byli sparaliżowani lękiem. Jego obecność i modlitwa sprawiały, że pomagał przetrwać te najtrudniejsze z trudnych chwil. – Wiara bez uczynków jest martwa. Gdy chcemy człowieka dobrze poznać, nie słuchamy tylko jego słów, ale przyglądamy się jego uczynkom. Takie świadectwo dał również ks. Frelichowski – podkreślał abp Piszcz. – Trzeba uwierzyć, że każde miejsce, w którym się znajdujemy, jest miejscem naszego uświęcenia. Tak wierzył ks. Stefan. W Roku Wiary prawda, że jesteśmy Bogu potrzebni tam, gdzie jesteśmy, niech stanie się prawdą naszego życia – zakończył arcybiskup.
Bł. ks. Stefan Wincenty Frelichowski urodził się 22 stycznia 1913 roku w Chełmży. Wybrał kapłaństwo i wstąpił w 1931 roku do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. 14 marca 1937 roku został wyświęcony w Pelplinie na kapłana przez ks. bp. Stanisława Wojciecha Okoniewskiego. Następnie był sekretarzem bp. Okoniewskiego, a od 1938 roku wikariuszem parafii Najświętszej Maryi Panny w Toruniu. Po wybuchu II wojny światowej został pierwszy raz aresztowany przez Niemców, wraz z czterema kapłanami z parafii, 11.09.1939 roku. Drugie aresztowanie nastąpiło 18.10.1939 roku. Bł. ks. Wincenty przebywał najpierw w Forcie VII w Toruniu, następnie w obozach: Gdańsku-Nowym Porcie, Stutthof – Sztutowie, Wsi Granicznej – Grenzdorf, Oranienburgu – Sachsenhausen i Dachau. W każdym z tych miejsc potrafił pomagać uwięzionym, upadającym na duchu: spowiadał, odprawiał Mszę święte. Był dla wszystkich ojcem duchownym, opiekował się młodzieżą obozową i organizował pomoc dla wycieńczonych z głodu. Zmarł 23 lutego 1945 roku, krótko przed wyzwoleniem obozu. Został beatyfikowany przez papieża Jana Pawła II 7 czerwca 1999 roku.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.