Tradycje beskidzkich górali na Matki Bożej Gromnicznej
02 lutego 2017 | 10:24 | Bielsko-Biała / rk / bd Ⓒ Ⓟ
Dla górali beskidzkich, święto Matki Bożej Gromnicznej to dzień, w którym niegdyś rozbierało się uroczyście choinkę. Tę tradycję kultywuje się dziś coraz rzadziej, ale nadal w niektórych domach na terenie Beskidu Śląskiego rozbieranie „kryzbanu” jest ważnym rytuałem.
Małgorzata Kiereś, etnografka z Muzeum Beskidzkiego w Wiśle przypomina, że niegdyś dzieci nie szły tego dnia do szkoły, bo rozbieranie choinki było czasochłonną i wymagającą precyzji czynnością. „Wszystkie bombki i cukierki trzeba było starannie poukładać i pochować. Jednak najważniejsza była decyzja, co zrobić z żywym drzewkiem. Drzewo bowiem to świętość” – wyjaśnia.
Nadal wielu mieszkańców Śląska Cieszyńskiego robi tzw. rogulki poprzez obcinanie z jodły gałązek, które potem służą w gospodarstwie domowym. „To jest swoiste przedłużanie życia tej choince, a jednoczenie dowód na utylitarność kultury ludowej” – dodaje etnografka.
Dla beskidzkich górali – katolików najważniejszą czynnością podczas święta Ofiarowania Pańskiego jest uczestnictwo we Mszy św. i poświęcenie świec zwanych gromnicami. Do kościoła z gromnicami przychodzą zazwyczaj kobiety. W tradycji ludowej wierzono, że gromnica, która symbolizuje Jezusa, odgoni wygłodniałe wilki od siedzib ludzkich, uchroni domy od piorunów, a w godzinę śmierci odpędzi diabła.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.