Transgraniczna Droga Krzyżowa w Cieszynie

Po raz drugi w historii Cieszyna ulicami polskiej i czeskiej części miasta przeszła wielkopostna Droga Krzyżowa. Około 700 osób wyruszyło 26 marca z kościoła Najświętszego Serca Pana Jezusa w Czeskim Cieszynie do sanktuarium Matki Bożej Cieszyńskiej po polskiej stronie Olzy.

Podczas kolejnych stacji Męki Pańskiej, idąc za drewnianym krzyżem, wierni rozważali tematy związane z rodziną i małżeństwem oraz kapłaństwem. Modlono się m.in. za pracujące w Cieszynie zakonnice i zakonników.

Odwoływano się także do bolesnej polsko-czeskiej historii miasta. „To miasto też miało swoje upadki. Oby te rany się zabliźniły. Stojąc dziś na Moście Przyjaźni powinniśmy sobie podać sobie dziś dłonie i powiedzieć: przebaczamy i prosimy o przebaczenie” – mówił na granicznym moście jeden z cieszyńskich kapłanów.

Ks. Robert Wojnowski SJ z jezuickiej parafii w Czeskim Cieszynie przyznaje, że w dzisiejszym nabożeństwie, podobnie jak w innych tego typu uroczystościach przeważają Polacy. „U nas w parafii do kościoła uczęszcza około 2 tysiące osób. To i tak sporo, bo to około 0.5 proc. wszystkich wierzących w Czechach” – zauważa w rozmowie z KAI.

19-letni Jan Pavlik z Czeskiego Cieszyna podkreśla, że idzie dziś w Drodze Krzyżowej, modląc się w osobistej intencji. „Młodzież w Czechach potrzebuje Boga. My tutaj w Cieszynie jesteśmy blisko Polski, więc bliżej nam do Kościoła. To moja druga polsko-czeska Droga Krzyżowa” – dodaje.

Piątkowe nabożeństwo zakończyła Msza św. w kościele pw. Marii Magdaleny.

W 2008 roku nabożeństwo w takiej formie można było zorganizować po raz pierwszy, dzięki rozszerzeniu strefy Schengen i otwarciu granic. Tegoroczna Droga Krzyżowa została włączona w trwające obchody 1200-lecia Cieszyna.

Kościół katolicki od wielu lata organizuje w Cieszynie polsko-czeskie uroczystości ku czci św. Melchiora Grodzieckiego, podczas których wierni w procesji przechodzą przez graniczny most bez żadnych utrudnień.

Wielkopostna Droga Krzyżowa przeszłą przez Most Przyjaźni, który niegdyś dzielił miasto. Dziś nie ma tu już ani strażników, ani granicznych szlabanów.