Trwa polowanie islamistów na rodzinę Asii Bibi
23 listopada 2018 | 12:03 | vaticannews / pz | Islamabad Ⓒ Ⓟ
Dwa tygodnie od ogłoszenia przez Sąd Najwyższy wyroku uniewinniającego Asia Bibi nadal jest więźniem w Pakistanie i wciąż drży o życie swoje i swoich bliskich. Pojawiły się informacje o polowaniu islamistów na jej rodzinę. W tym celu przeszukują oni dom za domem, a ich mieszkańców porównują ze zdjęciem bliskich „bluźnierczyni”, rozesłanym na telefony fundamentalistów.
Informacje na ten temat przekazał John Pontifex z brytyjskiego biura papieskiego Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie, które jest w kontakcie z rodziną niezłomnej chrześcijanki. „Ostatnio wielokrotnie musieli zmieniać miejsce pobytu, aby nie zostali złapani. Córki Asii Bibi, jeśli, przeważnie dopiero po zmroku, wychodzą na zewnątrz, zakrywają twarze. Z lusterka w samochodzie ściągnęli nawet różaniec, by nie przyciągać niczyjej uwagi” – podkreśla John Pontifex. Wskazuje, że rodzina żyje w strachu i jest przekonana, że jeśli nie uda jej się wyjechać zagranicę, to czeka ją straszna przyszłość.
Tymczasem prawnik pakistańskiej chrześcijanki, który w obawie o swe życie uciekł z Pakistanu do Europy stwierdził w czasie konferencji prasowej we Frankfurcie, że „tak naprawdę żaden zachodni rząd otwarcie i jednoznacznie nie zadeklarował gotowości przyjęcia Asii Bibi i jej rodziny”. „Mam nadzieję, że świat zachodni naprawdę próbuje im pomóc” – powiedział Saif-Ul-Malook. Wyznał, że kiedy jeszcze w więzieniu rozmawiał z Asią Bibi na temat opuszczenia przez jej bliskich Pakistanu, stwierdziła, że decyzję o tym, gdzie wyjechać zostawia wspierającym ich ludziom, ponieważ do momentu aresztowania nigdy nie wyjeżdżała poza swoją wioskę. „Myślę, że każdy kraj, który zapewni jej rodzinie bezpieczne i godne życie, jest dla niej do zaakceptowania” – podkreśla Saif-Ul-Malook.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.