Trzeci dzień podróży apostolskiej Benedykta XVI do Niemiec
24 września 2011 | 21:45 | tom, st, kg, pb (KAI Fryburg Bryzgowijski) / pm, ms Ⓒ Ⓟ
Erfurt i Fryburg Bryzgowijski znalazły się na trasie trzeciego dnia podróży apostolskiej Benedykta XVI do Niemiec.
Rano papież odprawił Mszę św. na placu przed katedrą erfurcką. Po przylocie do Fryburga odwiedził katedrę, spotkał się z przedstawicielami Kościołów wschodnich, Komitetu Centralnego Katolików Niemieckich, seminarzystami oraz wziął udział w czuwaniu modlitewnym z młodzieżą.
Msza w Erfurcie
Brunatna i czerwona dyktatura oddziaływały na wiarę chrześcijańską tak, jak kwaśny deszcz. Wiele odległych konsekwencji tego okresu trzeba jeszcze usunąć, zwłaszcza w dziedzinie intelektualnej i religijnej – powiedział Benedykt XVI w homilii podczas Mszy św., jaką odprawił na placu przed katedrą w Erfurcie. Zgromadziło się na niej przy pięknej słonecznej pogodzie około 30 tys. wiernych. Niektórzy z nich przybyli z daleka i czekali na papieża od godziny 3.00 w nocy.
Witając Ojca Świętego biskup Erfurtu, Joachim Wanke, zaznaczył, że po raz pierwszy w dziejach Biskup Rzymu odwiedza to miasto. Wydarzenie to odczytał jako znak podniesienia na duchu wszystkich katolików wschodnich Niemiec, którzy dochowali wiary w okresie dyktatury komunistycznej. Poprosił Benedykta XVI, aby umocnił chrześcijan swoim świadectwem wiary. Pierwsze czytanie, z księgi proroka Ezechiela, zapisane językiem Braille’a, odczytał niewidomy.
W homilii Benedykt XVI podziękował Bogu za to, że upadły mury i druty kolczaste na granicach. – A jeśli sięgniemy jeszcze dalej wstecz, aż do 1941 roku, do czasów narodowego socjalizmu – któż mógłby przewidywać, że tak zwana „tysiącletnia Rzesza” zaledwie cztery lata później obróci się w popioły? – zaznaczył papież. Jednocześnie zauważył, że konsekwencją brunatnej i czerwonej dyktatury jest to, że większość ludzi zamieszkujących Turyngię „żyje z dala od wiary w Chrystusa i wspólnoty Kościoła”. Jednak ostatnie dwie dekady pokazały, że „Bóg nas nie opuszcza”. Przed Kościołem otworzyły się nowe możliwości działania, czy jednak doprowadziły również do wzrostu w wierze? Czyż nie trzeba poszukiwać głębokich korzeni wiary i życia chrześcijańskiego w czymś zupełnie innym, niż w wolności społecznej? – pytał Ojciec Święty.
Podziękował tym katolikom, którzy pozostali wierni Chrystusowi i Kościołowi, „w trudnej sytuacji zewnętrznego ucisku”. Przypomniał, że „wielu katolików oparło się ideologii komunistycznej”. – Niech Bóg hojnie wynagrodzi wytrwałość w wierze – mówił Benedykt XVI.
Zauważył, że na przemiany polityczne roku 1989 wpłynęli także ludzie, którzy „całkowicie poświęcili się służbie Bogu i bliźniemu i byli gotowi poświęcić swoje życie”. – Chcemy jako chrześcijanie wychodzić naprzeciw naszym współobywatelom i zaprosić ich, aby wraz z nami odkrywali pełnię Dobrej Nowiny – stwierdził Benedykt XVI.
W modlitwie wiernych pamiętano nie tylko o osobie papieża, kwestii powołań do kapłaństwa i życia zakonnego, ale także o chrześcijanach XX wieku, którzy oddali swe życie za wyznawaną wiarę. Dary Ojcu Świętemu przekazały dwa małżeństwa obchodzące w tym roku jubileusze25- i 50-lecia. Komunię św. z rąk papieża przyjęło około 30 osób zaangażowanych w życie Kościoła. Na zakończenie Mszy św. zabrzmiał dzwon „Gloriosa” – największy swobodnie kołyszący się dzwon średniowieczny na świecie.
Następnie Benedykt XVI udał się na lotnisko, skąd odleciał do Fryburga Bryzgowijskiego.
W katedrze we Fryburgu
Na oddalonym o kilkadziesiąt kilometrów od Fryburga lotnisku w Lahr papieża powitali premier landu Badenia-Wirtembergia, Wienfried Kretschman z żoną, burmistrz miasta Dieter Simon, przedstawiciele władz regionu i miasta, biskupi i duchowieństwo. Dwoje dzieci w strojach ludowych z regionu Schwarzwaldu wręczyło Ojcu Świętemu bukiet słoneczników. Papież chwilę rozmawiał z nimi, by następnie przejść wzdłuż szpaleru 150-osobowej grupy młodych ludzi w żółtych koszulach i regionalnych strojach.
Na ulicach Benedykta XVI witało tysiące ludzi z transparentami i flagami, w tym wiele polskich, gromkie brawa i okrzyki. Fryburg jest jedynym miastem w Niemczech, gdzie było widać, że przybył Biskup Rzymu. Wzdłuż trasy jego przejazdu wisiały flagi i wszędzie widać było plakaty z jego wizerunkiem, hasłem pielgrzymki i słowami powitania.
W katedrze Benedykt XVI modlił się przed Najświętszym Sakramentem i odmówił modlitwę Anioł Pański ze zgromadzonymi w świątyni 800 wiernymi. Wpisał się do Złotej Księgi landu Badenii-Wirtembergii oraz miasta Fryburga. Następnie przed świątynią spotkał się z mieszkańcami Fryburga.
Abp Robert Zollitsch podkreślił, że „po 1600 latach chrześcijaństwa w regionie górnego Renu po raz pierwszy papież odwiedza Fryburg”. Przypomniał słowa, jakie w 1978 r. wypowiedział w tym mieście kard. Joseph Ratzinger: „Nie jesteśmy pozostawieni samym sobie, lecz Bóg idzie z nami. I ze wzajemnością nam ufa, nas prowadzi, wkracza między nas i wskazuje nam drogę przyszłości i daje nam nadzieję”.
W odpowiedzi papież życzył uświadomienia sobie, „jak bardzo Bóg nas kocha i jak bardzo jest On dobry, tak abyśmy złożyli w Jego ręce z pełnym zaufaniem samych siebie i wszystko, co porusza nasze serca i jest ważne dla nas. W Nim mamy zapewnioną przyszłość; to On nadaje sens naszemu życiu i może poprowadzić je do pełni”. Słowa papieża przyjęto z aplauzem i skandowano: „Benedetto!”.
Na placu przed katedrą zgromadziło się kilka tysięcy osób. Powiewały papieskie flagi a nad głowami widać było liczne transparenty. Cały plac gorąco i radośnie witał papieża, który po powitaniu udał się do seminarium duchownego „Collegium Borromeum”, gdzie zjadł obiad.
Po południu spotkał się tam z byłym kanclerzem Niemiec Helmutem Kohlem. Rozmowa trwała ok. 20 minut. Krótko spotkał się również z seminarzystami.
Spotkanie z przedstawicielami Kościołów wschodnich
W auli seminarium Benedykt XVI przyjął przedstawicieli Prawosławnej Konferencji Biskupów w Niemczech (OBKD) i Starożytnych Kościołów Wschodu (tzw. przechalcedońskich). Papieża powitał przewodniczący OBKD, grecko-prawosławny metropolita Augustyn. Zwrócił uwagę na cześć jaką oddają Matce Bożej wierni Kościoła katolickiego i Kościołów prawosławnych. „Nie ma to nic wspólnego z wrogością wobec kobiet, jeśli nasze dzisiejsze spotkanie, w przeciwieństwie do ekumenicznych spotkań waszej Świątobliwości w ostatnich dniach, odbywa się tylko w męskim gronie” – żartował metropolita. Z kolei abp Zollitsch podziękował papieżowi, że podczas wizyty znalazł tak wiele miejsca dla spotkań ekumenicznych.
W swoim przemówieniu papież zapewnił, że pośród Kościołów i Wspólnot chrześcijańskich prawosławie jest katolikom „teologicznie najbliższe”. – Zarówno katolicy jak i prawosławni mają tę samą strukturę Kościoła pierwszych wieków. Możemy więc mieć nadzieję, że niezbyt odległy jest dzień, kiedy ponownie będziemy mogli wspólnie sprawować Eucharystię – podkreślił Ojciec Święty.
Chwalił pracę Komisji Wspólnej Konferencji Episkopatu Niemiec i Kościołów prawosławnych, a także Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Rzymskokatolickim a Starożytnymi Kościołami Wschodnimi. Wskazał, że „ważne jest kontynuowanie prac nad wyjaśnieniem różnic teologicznych, ponieważ ich przezwyciężenie jest niezbędne dla przywrócenia pełnej jedności, na którą mamy nadzieję i o którą się modlimy”. Przede wszystkim należy kontynuować wysiłki na rzecz „właściwego zrozumienia kwestii prymatu”. – W tym względzie mogą nam dać owocne impulsy na przyszłość myśli odnośnie do rozróżnienia między istotą a formą sprawowania prymatu, jakie Jan Paweł II przedstawił w swej encyklice „Ut unum sint” – zauważył Benedykt XVI.
Spotkanie z Prezydium Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich
Następnie Benedykt XVI spotkał się Prezydium Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich (ZdK), który jest najwyższą reprezentacją wiernych świeckich w tym kraju. Jego przewodniczący, Alois Glück podziękował papieżowi za jego „jednoznaczne i niedwuznaczne stanowisko wobec strasznych nadużyć seksualnych” jakich dopuścili się członkowie Kościoła. Zwrócił uwagę, że ich ujawnienie doprowadziło w Niemczech do bardzo poważniej utraty zaufania wobec Kościoła, a wstrząs wywołany tymi skandalami doprowadził do wielu dyskusji, które w konsekwencji jeszcze bardziej wyobcowały Kościół i doprowadził do odejścia wielu wiernych. Jego zdaniem dzięki postawie papieża udało się ten proces powstrzymać.
W swoim przemówieniu papież przyznał, że Kościół w Niemczech jest doskonale zorganizowany. – Czy jednak za tymi strukturami kryje się odpowiadająca im siła duchowa – siła wiary w Boga żywego? – pytał papież i dodał, że istnieje tam „przerost struktur nad Duchem”. – Jeśli nie odnajdziemy prawdziwej odnowy wiary, wszystkie reformy strukturalne będą nieskuteczne – przekonywał Ojciec Święty.
Ubolewał z powodu podświadomego relatywizmu, przenikającego wszystkie dziedziny życia. Bywa on „wojowniczy, kiedy obraca się przeciw ludziom twierdzącym, że wiedzą, gdzie można znaleźć prawdę lub sens życia”. Znajduje on odzwierciedlenie „w niestabilności i zmienności wielu ludzi oraz nadmiernym indywidualizmie”. Niektórzy ludzie „wydają się w ogóle niezdolni do jakiegokolwiek wyrzeczenia, czy poświęcenia dla innych”. Inni z kolei „nie są już zdolni do bezwarunkowego związania się z partnerem” i trudno im „zdobyć się na odwagę przyrzeczenia wierności na całe życie”. Wielu ludziom również „brakuje doświadczenia Bożej dobroci” i „nie znajdują jakiegokolwiek kontaktu z oficjalnymi Kościołami z ich tradycyjnymi strukturami”.
Zastanawiając się dlaczego tak się dzieje, papież zauważył, że „jedynym kryzysem Kościoła w świecie zachodnim jest kryzys wiary”. A bez „prawdziwej odnowy wiary, wszystkie reformy strukturalne będą nieskuteczne”.
Czuwanie modlitewne z młodzieżą
Wieczorem na terenach wystawowych Benedykt XVI przewodniczył czuwaniu modlitewnemu młodzieży. Uczestniczyło w nim 30 tys. młodych ludzi z całych Niemiec, którzy gorąco przywitali papieża. Były śpiewy, owacje i okrzyki: „Benedetto!”. Papamobile wjechał na tereny targowe nie przy dźwiękach kościelnych pieśni lecz muzyki jazzowej. Powiewały flagi. Było wiele transparentów. Na jednym z nich napisano: „Highway to Heaven – B16” (Autostrada do nieba – B16).
Papieża powitał arcybiskup miasta, abp Robert Zollitsch. – Serdeczne dzięki, że jesteś z nami. Razem świętujemy, że nasz Bóg jest Bogiem życia, że nas umacnia i dodaje sił! – powiedział hierarcha.
W kazaniu papież przekonywał młodzież, że wiara w Chrystusa „przenika jak małe światło to wszystko, co jest mroczne i groźne” w życiu. Wprawdzie ten, kto wierzy w Chrystusa „nie zawsze ma w życiu promienne słońce, tak jak gdyby można było oszczędzić jemu cierpień i trudności, ale jest to zawsze jasne światło, które wskazuje mu drogę, prowadzącą do życia w obfitości”. Nikt jednak „nie może wierzyć, jeśli nie wspiera go wiara innych, a przez moją wiarę przyczyniam się z kolei do umocnienia innych w wierze”.
Papież przyznał, że „ciągle na nowo pomimo najlepszych intencji doświadczamy klęski naszych zabiegów i osobistych niepowodzeń”. Zło widzimy nie tylko w świecie, ale także we własnym życiu w postaci skłonności do zła, egoizmu, zawiści, agresywności, ale również inercji i ociężałości w pragnieniu i czynieniu dobra. – Co pewien czas w historii uważni świadkowie czasów zwracali uwagę, że Kościołowi szkodzą nie jego przeciwnicy, ale „letni” chrześcijanie. Jakże może wówczas Chrystus mówić, że chrześcijanie – a przy tym może również owi chrześcijanie słabi i często tacy letni – są światłem świata? – pytał retorycznie Benedykt XVI.
Zapewnił jednocześnie, że każdy ochrzczony jest uświęcony przez Boga, zaś ten, kto „żyje w łasce, jest rzeczywiście święty”. Ubolewał przy tym, że „obraz świętych co pewien czas przedstawiany jest w formie karykaturalnej i zniekształconej, jak gdyby bycie świętym oznaczało bycie nieżyciowym, naiwnym i pozbawionym radości”. – Nierzadko sądzi się, że świętym jest tylko ten, kto dokonuje czynów ascetycznych i moralnych na najwyższym poziomie i że dlatego z pewnością można go czcić, ale w żadnym nie można go naśladować w swoim życiu. Jakże fałszywy i zniechęcający jest taki pogląd! Nie ma ani jednego świętego, poza Najświętszą Maryją Panną, który nie zaznałby także grzechu i który nigdy by nie upadł – wyjaśnił Ojciec Święty.
Przekonywał, że „Chrystus interesuje się nie tyle tym, ile razy w życiu się potykacie, ale ile razy powstajecie na nowo”. – Nie wymaga wspaniałych wyczynów, ale chce, aby Jego światło w was jaśniało. On was nie wzywa, ponieważ jesteście dobrzy i doskonali, ale ponieważ to On jest dobry i chce uczynić was swoimi przyjaciółmi. Tak, wy jesteście światłem świata, gdyż Jezus jest waszym światłem. Jesteście chrześcijanami nie dlatego, że dokonujecie rzeczy szczególnych i niezwykłych, ale dlatego, że On – Chrystus jest waszym życiem. Jesteście świętymi, ponieważ działa w was Jego łaska – wołał papież.
Czuwanie wypełniła modlitwa, śpiewy i świadectwa, które złożyli m.in. student, młody robotnik, skaut, przedstawiciel dzieła Kolpinga. Młodzi opowiadali o swoim chrześcijańskim zaangażowaniu. Wymieniali imiona świętych stawiając ich sobie za wzór: św. Jerzego, św. Ignacego Loyolę i innych. Później nieśli naczynia w kształcie muszli, a papież i towarzyszący mu biskupi zapalił od nich świece, co było nawiązaniem do słów Jezusa: „Wy jesteście światłością świata”. Później inni zapalali świece. Po kilku chwilach cały plac rozbłysnął morzem światła.
Po spotkaniu z młodzieżą papież udał się do seminarium duchownego, które jest jego rezydencją w czasie pobytu we Fryburgu. Benedykt XVI nocuje w zwykłym pokoju gościnnym.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.