Drukuj Powrót do artykułu

Tylko 50 proc. Polaków wierzy w Boga-Osobę?

08 listopada 2002 | 12:02 | jw //ad Ⓒ Ⓟ

Moim zdaniem zaledwie 50 proc. Polaków wierzy w Boga osobowego – powiedział socjolog religii ks. prof. Mariański na sesji w Płocku. Zastrzegł jednak, że to tylko przypuszczenia.

Ks. prof. Janusz Mariański z KUL brał udział w sympozjum „Meandry wiary. Życie duchowe w epoce postsekularnej”, które odbyło się w płockim seminarium duchownym.
Wypowiadając swój sąd o religijności Polaków zastrzegł, że może mówić jedynie w trybie przypuszczającym, bo sam od pięciu lat nie prowadził badań religijności. Niemniej uważa, że stawiane w ankietach *pytania o religijność są „strasznie prymitywne”*, bowiem „wiele osób zapewne nawet nie wie, że chodzi w nich o Boga osobowego”, a ta właśnie kwestia jest zdaniem profesora KUL najistotniejsza.
„Wiara w Boga osobowego jest najistotniejsza, dużo ważniejsza niż np. wiara w czyściec. – Jeśli się wierzy, że Bóg jest osobą, nie ma problemu z innymi prawdami – stwierdził ks. prof. Mariański.
Zauważył też, że wszelkie *polskie wskaźniki dotyczące religijności są mimo wszystko najwyższe* w Europie. Do niedawna przodowała Irlandia, a Polska była na drugim miejscu, jednak – wskutek głębokich procesów sekularyzacyjnych -sytuacja się zmieniła, powiedział prof. Mariański.
Ks. prof. Mariański spróbował również naszkicować pewne prognozy. Jego zdaniem można przypuszczać, że Polska pozostanie w Europie przypadkiem szczególnym, że *zachowa się u nas znaczenie religii* i Kościoła w życiu społecznym jako nośników nadziei wielu Polaków. Kościół katolicki w Polsce, który doświadcza stałej obecności innych kościołów i grup religijnych, występujących jako konkurencja na „rynku religijnym”, powinien *pogodzić się z logiką rynkową* – uważa ks. prof. Mariański.
– Jednak w zmieniającej się rzeczywistości potrzebne jest Kościołowi w Polsce aktywne duszpasterstwo. *Kościół nie może godzić się na anarchię moralną*. Powinien być znakiem sprzeciwu wobec zabijania nienarodzonych, starych i chorych, a także legalizacji związków homoseksualnych.
Socjolog przyznał, że dzisiejsza religijność polega niestety coraz częściej na *poszukiwaniu duchowości poza Kościołem*. Początki tego procesu sięgają lat 50. ubiegłego stulecia. Zaczęło się od haseł: „Chrystus – tak, Kościół – nie”, potem „Jezus – tak, Chrystus – nie”, następnie „religia – tak, Jezus – nie” i w końcu „religia – tak, Bóg osobowy – nie”. W uproszczonej formule ogłasza się tezę: „religie żyją, Kościoły umierają”.
– We współczesnym świecie można znaleźć wiele dowodów na postępujący *proces „odkościelniania” religijności*, zwłaszcza w młodym pokoleniu. Młodzież wykazuje też wyższą skłonność do tego, co można by nazwać transcendentną bezdomnością, czyli *brakiem identyfikacji z jakąkolwiek grupą religijną* – powiedział ks. prof. Mariański.
Przyznał, że nowoczesność i związana z nią sekularyzacja doprowadziły religię do kryzysu. Coraz mniej ludzi poszukuje pełnej identyfikacji z tradycyjnymi religiami. Tracą one na znaczeniu zarówno na płaszczyźnie społecznej, jak i indywidualnej. W warunkach zróżnicowania strukturalnego i funkcjonalnego, religia nie pełni już funkcji instancji nadrzędnej, która ogarnia całe życie społeczne. Według skrajnej tezy istnieje ścisły związek między modernizacją i odkościelnieniem, dechrystianizacją a – w końcu – bezreligijnością.
Socjologowie jednak ostatnio podważają nieuchronność tego następstwa – stwierdził ks. prof. Mariański. Jego zdaniem, świadczy o tym wiele faktów. Po pierwsze, sekularyzacja nie dotyczy całego świata, ale jedynie jego trzech czwartych albo czterech piątych. – Właściwie sekularyzacja obejmuje Europę Zachodnią i być może wkrótce Środkowowschodnią – powiedział. Jednocześnie stwierdził, że w Polsce te procesy jeszcze nie zaszły, choć jest wiele przesłanek wskazujących na to, że wkrótce nastąpią.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.