Tyniec: pogrzeb benedyktyna o. Jana Pawła Konobrodzkiego
03 grudnia 2016 | 20:27 | luk Ⓒ Ⓟ
W sobotę w opactwie benedyktynów w Tyńcu pożegnano o. Jana Pawła Konobrodzkiego – rekolekcjonistę, działacza Benedyktyńskiego Instytutu Kultury i portalu duchowości benedyktyńskiej. Uroczystościom pogrzebowym przewodniczył bp Grzegorz Ryś.
W wygłoszonej podczas Mszy św. pogrzebowej homilii bp Ryś odniósł się do odczytanej Ewangelii, mówiącej o wielkim żniwie, dla którego brakuje robotników. „To jest słowo dla nas. Jezus widzi tłumy. Wchodziłem do tego kościoła o wpół do dwunastej i nie było miejsca. Tylu ludzi Chrystus potrafi zebrać posługą jednego człowieka i jego działaniem. A ta wspólnota jest tylko znakiem tego, jak Jezus pragnie zbierać ludzi” – podkreślił.
Hierarcha pytał zebranych co zrobią z obrazem samych siebie przy trumnie zmarłego. „Jakże wyraźna jest prośba Jezusa o to, by wołać do Boga, by wyprawił robotników na Jego żniwa. Kiedyście się ostatnio modlili o powołanie do benedyktynów? A kiedyście się ostatnio modlili za tych, którzy są powołani, żeby naprawdę byli robotnikami?” – pytał.
Wskazał, że moment modlitwy przy trumnie o. Jana Pawła nie ma polegać na litowaniu się nad tym, że młodo umarł, ale powinien być chwilą rozpoznania i podjęcia odpowiedzialności za to, czym żył. „To nie jest tak, że ten cały obszar ewangelizacji i apostolstwa ma teraz umrzeć razem z nim, bo nie będzie człowieka, który potrafi w to wejść. Ten człowiek zrodzi się z naszej wspólnej modlitwy, nas jak tu jesteśmy” – uznał.
Zwrócił uwagę, że uczciwa modlitwa w tej intencji może prowadzić do rozeznania własnego powołania. „Ten, kto przepowiada, kto wchodzi w misję apostolską, czyni to w drodze. Ten, który głosi Jezusa tak jak Jan Paweł, sam jest nieustannie w drodze, sam jest ciągle otwarty na nowe doświadczenie Pana, na pełniejsze Jego spotkanie, na głębsze Jego poznanie” – wyjaśniał.
Bp Ryś dodał, że ważne jest to, że zmarły benedyktyn nie mówił ludziom o Bogu tylko tego, czego nauczył się w seminarium czy podczas nowicjatu. „On był ciągle w drodze, ciągle otwarty, ciągle poszukujący. Nieraz na takich drogach, gdzie my się boimy chodzić” – ocenił.
Na zakończenie podziękował Bogu za o. Konobrodzkiego, którego nazwał „robotnikiem na żniwie Pana”. „Dziękujemy Ci też za to słowo, która pokazuje nam co jest naszą odpowiedzialnością i zadaniem. Chcemy podjąć to zadanie dlatego, żeby nasza modlitwa za duszę Jana Pawła i za wszystko co uczynił oraz co zdziałał w swojej posłudze była z naszej strony uczciwa” – powiedział.
O. Konobrodzki został pochowany na cmentarzu pod wzgórzem opactwa. W kondukcie pogrzebowym uczestniczyli członkowie rodziny, współbracia, parafianie, przyjaciele oraz osoby z grup kościelnych, z którymi był związany. „Był dobrym kapłanem – młodzież go lubiła, starsi też. Wyróżniało go pogodne nastawienie do ludzi” – powiedziała Joanna z Tyńca.
„Znałam go niedługo. Pół roku temu udzielał moim dzieciom ślubu. I to jego wielka zasługa, że stanęli przed ołtarzem. Mam więc za co mu dziękować. To był ciepły, serdeczny i niezwykle otwarty człowiek” – przyznała pani Katarzyna z Warszawy.
O. Jan Paweł Konobrodzki urodził się w Wołominie. Po maturze wstąpił do opactwa tynieckiego. Święcenia kapłańskie przyjął z rąk papieża Jana Pawła II w Lublinie w 1987 r. Przez wiele lat pracował w parafii tynieckiej jako wikary i brał udział w wielu projektach wydawnictwa Tyniec. Ostatnio posługiwał jako duszpasterz w Podgórkach Tynieckich oraz pomagał w opiece nad starszymi i chorymi braćmi w klasztorze. Zmarł nagle w niedzielę 27 listopada. Miał 56 lat.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.