Drukuj Powrót do artykułu

Uczczono pamięć poległych pod Zadwórzem

17 sierpnia 2020 | 15:59 | kos | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Krzysztof Stępkowski

Pamięć o 330 obrońcach Zadwórza, którego w 1920 r. bronili polscy żołnierze, uczczono dziś w Warszawie. Uroczystości rocznicowe zainaugurowano w katedrze polowej Wojska Polskiego Mszą św. w intencji poległych i zmarłych żołnierzy. W południe na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego odbył się apel pamięci. Zadwórze pod Lwowem, z uwagi na bohaterską obronę nazywano w okresie międzywojennym „polskimi Termopilami”.

Na początku Mszy św. bp Guzdek przywołał słowa dominikanina, o. Józefa Marii Bocheńskiego: „Wojna, nawet przegrana, nie jest zupełnie przegrana, jeśli była prowadzona po bohatersku, z zacięciem, w rozumieniu wielkości chwili, w podporządkowaniu się Ojczyźnie, jeśli tysiące ludzi wolało zginąć niż zhańbić się poddaniem. Naród, który było na to stać, może być pewny, że nigdy nie zginie”. – Utożsamiam się z tymi mądrymi słowami. To się wydarzyło sto lat temu pod Zadwórzem. Woleli zginąć, aniżeli zhańbić mundur żołnierza Wojska Polskiego – powiedział bp Guzdek. Ordynariusz Wojskowy podkreślił, że dziś trzeba dziękować za taką postawę i prosić, abyśmy mogli żyć w wolnej i bezpiecznej Ojczyźnie.

W homilii ks. kmdr w st. spocz. Janusz Bąk przypomniał, że bitwa pod Zadwórzem była w okresie międzywojennym nazywana „polskimi Termopilami”. – W nierównej walce poległo 318 polskich żołnierzy. Pod Zadwórzem zginął m.in. 19-letni Konstantyn Zarugiewicz, polski Ormianin, uczeń 7 klasy, obrońca Lwowa 1918 r., kawaler Krzyża Virtuti Militari i Krzyża Walecznych. W 1925 r. jego matka Jadwiga Zarugiewicz została poproszona, aby spośród ciał znalezionych na pobojowisku wskazać jedno, które przewieziono do Warszawy i złożono w Grobie Nieznanego Żołnierza – powiedział ks. Bąk.

Kapelan podkreślił, że przesłanie płynące z walk o Zadwórze jest nadal aktualne. Dodał, że sumienie narodu „nie przestaje wołać i domaga się wolności”, poprzez szacunek dla cnót umieszczonych na wojskowych sztandarach: Bóg, Honor, Ojczyzna. – To jest droga wiodąca ku prawdziwej wolności – powiedział.

W Mszy św. uczestniczyli weterani walk o niepodległość Rzeczpospolitej Polskiej, m.in. minister Jan Józef Kasprzyk, szef urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, prof. Leszek Żukowski, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK, Christian Młynarek, zastępcy szefa Kancelarii Sejmu, Paweł Szrot, sekretarz stanu w kancelarii Prezesa Rady Ministrów, a także rodziny polskich obrońców Lwowa oraz młodzież z CXXV LO im. Waldemara Milewicza w Warszawie.

Po Mszy św. wierni udali się na plac Marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie, gdzie odbył się apel pamięci.

Jan Józef Kasprzyk podkreślił, że dziś oddajemy hołd polskim żołnierzom, którzy oddali swe życie pod Zadwórzem, którzy do końca byli wierni „temu co Polskę stanowi”. – 330 podkomendnych kpt. Bolesława Zajączkowskiego ukochało niepodległość ponad wszystko. Wiedzieli, że nie mogą się cofnąć, aby bolszewickie hordy nie weszły do Lwowa – powiedział Jan Józef Kasprzyk podczas uroczystości. Pamięć poległych uczczono odczytaniem apelu pamięci oraz oddaniem salwy honorowej. Na płycie grobu, w którym spoczywa jeden z bezimiennych obrońców Zadwórza złożone zostały kwiaty.

Bitwa pod Zadwórzem miała miejsce 17 sierpnia 1920 roku i przeszła do historii jako „polskie Termopile”. W tym istotnym epizodzie wojny polsko-bolszewickiej naprzeciw siebie stanęło 330 polskich Obrońców Lwowa pod dowództwem kpt. Bolesława Zajączkowskiego i Pierwsza Armia Konna Siemiona Budionnego.

Celem obrońców było opóźnienie marszu Bolszewików na Lwów, by miasto zdążyło się przygotować do obrony. Całodniowa walka o stację kolejową w Zadwórzu, 33 km od Lwowa, zatrzymała pochód Sowietów. Otoczeni przez przeważające siły wroga polscy żołnierze nie poddali się jednak nawet wtedy, gdy zabrakło amunicji i musieli się bronić bagnetami i szablami. W walce poległo lub zostało później bestialsko zamordowanych 318 Polaków.

Ten jeden dzień heroicznego oporu sprawił jednak, że 17 sierpnia 1920 roku Siemion Budionny nie zdobył Lwowa, co zniweczyło plan Sowietów, według którego Pierwsza Armia Konna miała wesprzeć wojska Michaiła Tuchaczewskiego na froncie północnym. Heroizm młodych żołnierzy pod Zadwórzem był jednym z czynników, które złożyły się na zwycięstwo Polaków w Bitwie Warszawskiej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.