Drukuj Powrót do artykułu

Uczestnicy Lednicy: tutaj ładujemy akumulatory

03 czerwca 2006 | 17:44 | bg //mr Ⓒ Ⓟ

– To radosna, żywiołowa, pełna ekspresji modlitwa. Można naładować akumulatory na cały rok – mówią uczestnicy trwającego nad jeziorem lednickim X Ogólnopolskiego Spotkania Młodych. Większość przyjechała tu po raz kolejny.

– Pamiętam moją pierwsze spotkanie na Lednicy – mówi Beata Czerniak ze Słupcy. – To było w 1998 roku. Mniej ludzi, ale atmosfera podobna. Nic się nie zmieniło. Myślę, że taka forma przeżywania wiary, żywiołowość i radość, jest bardzo atrakcyjna dla młodych ludzi. Oni szukają Boga, kochają Boga i chcą się swoją wiarą dzielić z innymi. Wiem o tym, bo mam piętnastoletnią córkę, która mi tutaj towarzyszy. Śmieje się, że jestem weteranką. A ja nie wyobrażam sobie, że mogłoby mnie tu nie być.
Dla szesnastoletniej Karoliny Ostrowskiej z Turku dzisiejsze spotkanie jest trzecim z kolei. Za pierwszym razem namówiły ją koleżanki. Przyznaje, że wraca pod Bramę Rybę ze względu na niesamowitą atmosferę i poczucie wspólnoty. – Czuję, że jestem częścią większej całości, że jestem bliżej ludzi i Pana Boga. To niesamowite, że można się tak radośnie modlić – dodaje.
O wyjątkowej atmosferze i poczuciu jedności mówią także dwudziestopięcioletnia Hania Kaczmarek z Bolewic i o rok młodszy Bartek Szybiak z Jarocina, którzy nad Lednicę przyjechali po raz drugi. – Śmiejemy się, że przyjeżdżamy tutaj naładować akumulatory – uśmiecha się Hania. – Nawet jeśli czegoś nie usłyszymy, nie zobaczymy, to zawsze coś w nas zostaje. To naprawdę fajne uczucie być wśród ludzi, którzy w tej samej chwili myślą i czują podobnie.
Czym jeszcze przyciąga Lednica? Magdalena Kardas z Łodzi, lat 39, uważa, że prostotą. – Nie trzeba wyszukanych słów, wielkich gestów. Każdy modli się tak jak potrafi – mówi. Dodaje również, że niebagatelne znaczenie ma także charyzmatyczny organizator spotkań, o. Jan Góra, który chce i potrafi mobilizować młodzież do przejechania niekiedy setek kilometrów.
Dziewiętnastoletni Radek Kubica przyjechał z Orzesza Jaśkowic. By dotrzeć na czas, jego grupa wyjechała w nocy. Zmęczenie i brak snu rekompensuje mu radość ze spotkania pod Bramą Rybą. Jest tutaj trzeci raz. Jak mówi, kto raz przyjedzie, musi wrócić. Zgadza się z tym także dziewiętnastoletnia Joanna Tritt z Poznania, na Lednicy szósty raz. – To spotkanie pozwala zastanowić się nad tym, co ważne, dostrzec, co tak naprawdę liczy się w życiu. Nawet jeśli ktoś przyjechał tutaj tylko popatrzeć, posłuchać, na pewno wyjedzie wzbogacony – podkreśla.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.