Drukuj Powrót do artykułu

Ukraina: Święcenia w Zaporożu

28 grudnia 2008 | 07:17 | Radio Watykańskie/a. Ⓒ Ⓟ

Diecezja charkowsko-zaporoska na Ukrainie ma nowego kapłana. Diakonowi Aleksiejowi Karawańskiemu święceń prezbiteratu w konkatedrze w Zaporożu udzielił 27 grudnia tamtejszy biskup koadiutor Marian Buczek, który udzielił wywiadu Radiu Watykańskiemu.

Bp M. Buczek: Dzisiaj, na świętego Jana Apostoła i Ewangelisty, była wielka radość w konkatedrze charkowsko-zaporoskiej w Zaporożu, gdzie został wyświęcony trzeci w tym roku ksiądz dla tej diecezji. Dwóch było wyświęconych na wiosnę, ten jest trzeci. Ks. Aleksiej Karawański studiował w seminarium w Gródku Podolskim, a tamci dwaj w Częstochowie i Łomży. Obecnie diecezja charkowsko-zaporoska ma jeszcze sześciu kleryków: jeden studiuje w Rzymie, dwóch w Polsce, trzech na Ukrainie. Diecezja jest młoda, ma dopiero siedem lat, a więc ten nowy kapłan jest dla nas bardzo cenny. Modliliśmy się również o nowe powołania kapłańskie i zakonne, żeby ten Kościół lokalny wzmocnić. Jest to diecezja naprawdę misyjna, położona na terenie wschodniej Ukrainy, gdzie jest wielki przemysł, a z drugiej strony gdzie jest jeszcze bardzo mało kościołów, kapłanów i sióstr zakonnych. Dzisiejsze święcenia zgromadziły wielu księży z południowego regionu diecezji oraz wiernych, którzy cieszą się, że młoda diecezja ma młodych kapłanów. Ja przewodniczyłem tej liturgii, jako koadiutor, był obecny też ordynariusz, bp Stanisław Padewski, który na koniec uroczystości podziękował wszystkim, a szczególnie rodzicom za ofiarowanie swojego syna dla służby w Kościele Chrystusowym.

– Przy okazji ostatniego posiedzenia ukraińskiego episkopatu podawaliśmy radosną wiadomość o odzyskaniu kościoła w Dniepropietrowsku…

Bp M. Buczek: Ona jest radosna, ponieważ podpisana jest umowa między trzema zainteresowanymi stronami, natomiast w praktyce są tam różne, jak to się mówi, niuanse prawne. W efekcie my do tego kościoła jeszcze nie możemy wejść. Oczywiście czynimy różne starania u władz i liczymy, że powoli dojdzie do tego. Nie chcemy jednak robić tam jakichś awantur. Wszystko jest na dobrej drodze, ale nie weszliśmy jeszcze do kościoła. Tak wygląda obecna sytuacja.

– A jeżeli chodzi o święta Bożego Narodzenia, jak je przeżywaliście?

Bp M. Buczek: Przeżywaliśmy radośnie i trzeba powiedzieć, że zarówno w naszej konkatedrze w Zaporożu, jak i w katedrze w Charkowie było nadzwyczaj dużo ludzi, w tym także prawosławnych czy takich katolików, którzy chodzą do kościoła kilka razy do roku. To się od razu widziało po ich zachowaniu czy po rozmowach. Byli też przedstawiciele władz. Na przykład w Charkowie w imieniu wojewody przewodniczący urzędu ds. religii przeczytał świąteczne życzenia skierowane do wiernych i do biskupa. To też był wyraz jedności, zauważenia znaczenia Kościoła katolickiego na wschodnim terenie Ukrainy. Zresztą wszystkie kościoły, jak mówili mi księża, były na pasterkach przepełnione. Tak samo było w pierwszym dniu świąt Bożego Narodzenia, mimo że jest to dzień pracy na Ukrainie. Przychodzili również niekatolicy, chcąc zobaczyć szopkę, wystrój naszych świątyń, bo one różnią się od cerkwi prawosławnych, ponieważ są choinki, jest dekoracja na zewnątrz i wewnątrz kościoła. Ludzie się pytają, co to znaczy i dlaczego tak jest. Jest to więc swego rodzaju apostolstwo.

Mimo tego, że prawosławni będą obchodzić święta za ponad tydzień...?

Bp M. Buczek: Szóstego stycznia jest u nich Wigilia, a siódmego i ósmego prawosławni mają swoje święta. Do nas przychodzili głównie prawosławni z rodzin mieszanych. Przychodzili wszyscy razem, nieraz całymi rodzinami, widać było i młodzież, i dzieci, i starszych. Jest to więc także jakieś apostolstwo w kierunku ekumenizmu, pojednania. Świętujemy w różnym czasie, ale zbieramy się razem na modlitwie najpierw u nas, ale później nasi pójdą w czasie prawosławnych świąt do nich.

Rozm. J.Polak SJ

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.