Ulicami Przemyśla przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny
24 marca 2011 | 21:34 | pab / ju. Ⓒ Ⓟ
Gdybyście mnie zapytali kim jestem, na pewno nie odpowiedziałbym, że artystą, ale w pierwszej kolejności, że mężem i ojcem. To jest moje podstawowe zadanie i powołanie, które wybrałem – mówił muzyk Tomek Kamiński 24 marca podczas III Przemyskiego Marszu dla Życia i Rodziny.
Spotkanie obrońców życia rozpoczęło się o godz. 15.00 przy pomniku Jana Pawła II. Rozpoczęły je koncerty dzieci ze świetlic: „Oratorium” i „Wzrastanie”, Wiktorii Wach – laureatki ubiegłorocznego Festiwalu Piosenki Religijnej w Przemyślu oraz zespołu Siostry Jeremiasza, który tworzy wielodzietna rodzina Kowalskich z Ostrowca Świętokrzyskiego. Jako gwiazda wystąpił Tomek Kamiński, muzyk promujący w swej twórczości wartości chrześcijańskie.
„Gdybyście mnie zapytali kim jestem, na pewno nie odpowiedziałbym, że artystą, ale w pierwszej kolejności, że mężem i ojcem. To jest moje podstawowe i najważniejsze zadanie i powołanie, które wybrałem. Życie artystyczne jest wielką radością, ale jest tylko pewnym skrawkiem mojego życia” – mówił Tomek Kamiński.
Żartował, że mając trójkę dzieci, można go w obecnych czasach zaliczyć do rodziny wielodzietnej. Główną częścią spotkania pro life był marsz, w czasie którego uczestnicy modlili się na różańcu w intencji poszanowania życia oraz rodzin.
Na istotę troski o każde życie wskazywali Dorota i Bogdan Tomasiewiczowie, małżeństwo lekarzy, którzy wygłosili prelekcję: „Życie każdego jest cenne jak Twoje – pomóż je ocalić”. Powołując się na badania naukowe dowodzili, że człowiekiem się jest już od chwili poczęcia.
„Nie ma żadnego momentu w rozwoju prenatalnym człowieka, w którym można stwierdzić, że wcześniej nie był istotą ludzką. Dlatego nierzeczowe jest zastanawianie się, czy tym momentem jest poczęcie, czy może chwila, gdy zaczyna bić serce lub dopiero poród. Dziecko już od poczęcia ma pełnowartościowy materiał genetyczny, który nigdy nie ulegnie zmianie” – podkreślała Dorota Tomasiewicz.
Prelegenci zauważyli jednocześnie, że społeczeństwo ostro reaguje na nadużycia i zabójstwa psów lub innych zwierząt, nie reagując na śmierć 8-tygodniowych płodów. „Psa się znieczula, a abortowanego człowieka się nie znieczula, jest wycinany „na żywca” – mówili.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.