Drukuj Powrót do artykułu

Uroczystości pod Pomnikiem Pomordowanych Mieszkańców Woli

06 sierpnia 2024 | 11:24 | mos, mp, dk | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Rafał Trzaskowski/Facebook

5 sierpnia wieczorem odbyły się uroczystości pod pomnikiem Pamięci 50 Tysięcy Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców podczas Powstania Warszawskiego 1944. Mieszkańcy Warszawy zgromadzili się przy skwerze Pamięci, aby upamiętnić największą jednorazową masakrę ludności cywilnej w Europie w czasie II wojny światowej. Po uroczystościach nastąpił przemarsz ulicami Woli pod nazwą: „Marsz Pamięci Ofiar Cywilnych Powstania Warszawskiego”.

W ceremonii przed pomnikiem Pamięci 5 przy skwerze Pamięci u zbiegu ulicy Leszno i alei Solidarności udział wzięli także przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, weterani II wojny światowej, w tym powstańcy warszawscy.

List od prezydenta Andrzeja Dudy odczytał minister KPRP Andrzej Dera. „Mija 80 lat od wydarzeń, które zapisały się w zbiorowej pamięci warszawiaków i wszystkich Polaków jako niewyobrażalna tragedia. Od 1 sierpnia 1944 roku miasto walczyło w powstańczym zrywie, a od 5 sierpnia jego zachodnia dzielnica – Wola – krwawiła w brutalnej rzezi” – przypomniał prezydent.

Jak napisał, prezydent artystyczna forma pomnika „przypomina nam o rozdarciu stolicy, ale też o całej okupacji, która rozdzielała obywateli Rzeczypospolitej na Aryjczyków i Żydów, na mieszkańców ziem wcielonych do Rzeszy i sowieckiej strefy wpływów. Oś poprowadzona wzdłuż tego muru dzieli całą Polskę. Po jednej jej stronie są Przemyśl, Lublin, Zamość i Białystok, po drugiej Kraków, Poznań oraz Gdańsk – i jedynie Warszawa nie mieści się jako całość w granicach żadnego z oderwanych od siebie obszarów”.

„Wszyscy jesteśmy zobowiązani do mówienia prawdy o tym, co wydarzyło się 80 lat temu na Woli. Ta dzielnica była świadkiem i ofiarą ludobójstwa dokonanego przez niemieckich okupantów, którzy w ten sposób chcieli utorować sobie drogę do fizycznej likwidacji całej niepokornej stolicy” – podkreślił. „Niech po ośmiu dekadach od tych dramatycznych wydarzeń popłynie od nas przesłanie pamięci i wierności najważniejszym wartościom, które czynią nas Polakami. Niech żyje wolna, jedna i niepodzielna Polska! Wieczna pamięć ofiarom rzezi Woli!” – zakończył list prezydent RP.

Liczne delegacje, w tym delegacja KEP z bp. Markiem Marczakiem, Sekretarzem Generalnym, złożyły wieńce i kwiaty pod pomnikiem.

Po oficjalnych przemówieniach głos zabrały Justyna i Antonina Janowskie, wnuczki Andrzeja Janowskiego, powstańca warszawskiego i propagatora upamiętniania rzezi Woli. Jak przypomniały, to z inicjatywy ich dziadka 5 sierpnia został w 2010 roku przez Radę m.st. Warszawy ustanowiony Ogólnowarszawskim Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.

„Dziadek często nam opowiadał, jak pan Stryjecki, autor pomnika, spotykał się z nim i opowiadał, że pomnik może i powstał, ale stoi pusty i nic się przy nim nie dzieje” – mówiły wnuczki historyka. Jak opisały, to dlatego ich dziadek zaczął propagować stworzenie ogólnowarszawskiego dnia pamięci.

Następnie ulicami Woli wyruszył marsz, w którym wzięło udział ponad tysiąc mieszkańców. Zakończył się przed pomnikiem Polegli Niepokonani na cmentarzu Powstańców Warszawy. Na nekropolii spoczywają prochy około 50 tysięcy poległych w walce i zamordowanych mieszkańców stolicy.

Uczestników marszu powitała na cmentarzu była żołnierka Powstania Warszawskiego Wanda Traczyk-Stawska. – Dziękuję wam z całego serca, że tu przyszliście, aby uczcić pamięć ludności cywilnej” – powiedziała. Podkreśliła, że na tym cmentarzu spoczywają przede wszystkim cywile, zwykli mieszkańcy Warszawy zamordowani przez hitlerowców. Życzyła uczestnikom marszu oraz wszystkim mieszkańcom stolicy, aby „Warszawa była szczęśliwym miastem i wolnym od wojen”.

Z kolei dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski zwrócił uwagę, że w Marszu Pamięci uczestniczyło około tysiąca osób, a kolumna miała około 400 m.– Tu na cmentarzu jest 50 tys. ludzi przywołanych z imienia i nazwiska, ale wśród ofiar cywilnych Powstania Warszawskiego jest jeszcze 100 tys. tych, którzy nie mogą być rozpoznani z imienia i nazwiska (…). Gdyby te ofiary ustawić w taką samą kolumnę, jak myśmy tu przyszli, to sięgałaby ona do Mińska Mazowieckiego – oszacował Ołdakowski.

Na zakończenie uroczystości byli powstańcy, a następnie pozostali uczestnicy marszu zapalili świece przy kolumnach z nazwiskami ofiar.

***

Rzeź Woli stanowiła bezpośrednią realizację rozkazu Adolfa Hitlera, nakazującego zburzenie Warszawy i wymordowanie wszystkich jej mieszkańców. W trakcie masakry, której punkt szczytowy przypadł w dniach 5–7 sierpnia 1944, zamordowano od 30 tys. do 65 tys. cywilnych mieszkańców Woli. Była to największa jednorazowa masakra ludności cywilnej dokonana w Europie w czasie II wojny światowej. Historyk Norman Davies uznał 5 i 6 sierpnia 1944 r. za „dwa najczarniejsze dni w historii Warszawy. Żaden ze sprawców ludobójstwa dokonanego na Woli nie został po wojnie pociągnięty do odpowiedzialności karnej.

5 sierpnia 1944 od godzin porannych na Woli trwała rzeź polskiej ludności cywilnej. Wypełniając rozkaz Hitlera esesmani i policjanci mordowali bez względu na wiek i płeć każdego schwytanego Polaka. Masowo rozstrzeliwano mieszkańców zdobytych kwartałów. Zbiorowym egzekucjom towarzyszyły gwałty na kobietach oraz masowa grabież. Cywilów, których nie zamordowano od razu, pędzono w charakterze „żywych tarcz” na powstańcze barykady. Dzień ten przeszedł do historii Woli jako „czarna sobota”.

Początkowo ludność Woli mordowano w sposób chaotyczny i bezładny – w mieszkaniach, w piwnicach, na podwórzach kamienic, na ulicach. Szereg domów podpalono, a uciekającą w panice ludność ostrzeliwano z broni maszynowej. Ukrywających się w piwnicach cywilów zabijano przy użyciu granatów. Dochodziło także do zakłuwania bezbronnych bagnetami, zakopywania rannych żywcem, roztrzaskiwania głów niemowlętom, czy wrzucania małych dzieci wraz z matkami do płonących budynków.

W drugiej połowie dnia ludność dzielnicy w bardziej zorganizowany sposób spędzano do kilku wyselekcjonowanych miejsc egzekucji przy ulicach Wolskiej i Górczewskiej, gdzie ich mordowano zazwyczaj strzałem w tył głowy lub przy użyciu broni maszynowej. Nierzadko prowadzeni na stracenie ludzie byli zmuszani do wspinania się na stos ciał osób zamordowanych przed nimi. Świadkowie wspominali, że w takich miejscach zwały trupów sięgały niekiedy ok. 25-35 metrów długości, 15-20 metrów szerokości i 2 metrów wysokości.

5 sierpnia ofiarą rzezi padli także pacjenci i personel wolskich szpitali. W godzinach popołudniowych żołnierze niemieccy wkroczyli na teren Szpitala Wolskiego przy ul. Płockiej. Likwidacja Szpitala Wolskiego przyniosła ponad 360 ofiar. W gronie zamordowanych znalazło się 60 pracowników, w tym sześciu lekarzy oraz 300 pacjentów.

W ręce Niemców wpadł też kompleks budynków Szpitala św. Łazarza. Żołnierze podpalili szpital, a większość przebywających w nim Polaków rozstrzelali lub wymordowali za pomocą granatów. Liczba ofiar masakry dokonanej przez Niemców w Szpitalu św. Łazarza jest szacowana na ok. 1200, gdyż schroniło się tam wielu mieszkańców. W gronie zamordowanych znalazło się m.in. jedenaście sanitariuszek z patrolu sanitarnego Obwodu AK „Wola” (w tym dziesięć nastoletnich harcerek z drużyny im. Emilii Plater), a także siedem sióstr benedyktynek.

W nocy z 5 na 6 sierpnia Niemcy otrzymali znaczne posiłki. W myśl rozkazu von dem Bacha mieli oszczędzać kobiety i dzieci, nadal obowiązywał ich rozkaz rozstrzeliwania wziętych do niewoli powstańców oraz polskich mężczyzn-cywilów. 6 sierpnia zamordowano na Woli około 10 tys. Polaków. Ofiarą masakry padli m.in. mieszkańcy zdobytych tego dnia domów przy ulicach Chłodnej, Leszno, Towarowej i Żelaznej. Kontynuowano także masowe rozstrzeliwanie cywilów w opanowanych uprzednio kwartałach. Zbiorowym egzekucjom nadal towarzyszyły gwałty, grabieże i palenie domów.

6 sierpnia głównym miejscem kaźni stał się skład maszyn rolniczych fabryki Kirchmajera i Marczewskiego na Wolskiej. W gronie ofiar znaleźli się m.in. mieszkańcy domów przy ulicach Krochmalnej, Płockiej i Towarowej oraz około 50 Żydów greckich, węgierskich i rumuńskich z obozu KL Warschau przy ul. Gęsiej, uwolnionych dzień wcześniej przez AK. W nocy 5/6 sierpnia na terenie składu zamordowano także ponad 20 redemptorystów przyprowadzonych z klasztoru przy ul. Karolkowej. Łącznie w czasie rzezi Woli zginęło 30 redemptorystów z tego klasztoru – w tym 15 ojców, 9 braci koadiutorów, 5 kleryków i 1 nowicjusz.

6 sierpnia masowe egzekucje mieszkańców Woli były przeprowadzane przez Niemców również w fabryce Franaszka, gdzie zginął m.in. ojciec i inni członkowie rodziny abp. Henryka Hosera. Po południu Niemcy oraz żołnierze jednego z batalionów azerbejdżańskich wtargnęli do Szpitala Karola i Marii przy ul. Leszno 136. Szpital został spalony, a od 100 do 200 ciężko rannych i chorych zostało zamordowanych.

6 sierpnia z kościoła św. Wojciecha skierowano pierwszy transport do obozu przejściowego w Pruszkowie. Znalazło się w nim około 5 tys. ocalałych z rzezi mieszkańców Woli, którzy pieszo musieli pokonać blisko piętnastokilometrową trasę. Transport dotarł do obozu 7 sierpnia w godzinach porannych. Tego dnia pognano również do Pruszkowa kilka tysięcy polskich cywilów przetrzymywanych dotąd w halach warsztatów kolejowych na Moczydle. Po drodze Niemcy wyciągali z tłumu młodych mężczyzn, których rozstrzeliwali na miejscu.

7 sierpnia Niemcy zdobyli gmach sądów na Lesznie, a także opanowali rejon ulic Chłodnej i Elektoralnej oraz Hale Mirowskie i plac Żelaznej Bramy, gdzie oddziały niemieckie dopuściły się szeregu mordów. Jednym z głównych miejsc kaźni stały się Hale Mirowskie, gdzie między 7 a 8 sierpnia rozstrzelano ok. 700 osób. Niemcy kontynuowali także egzekucje na opanowanych w poprzednich dniach terenach Woli – m.in. w okolicach kościoła św. Wawrzyńca. 7 sierpnia zamordowano na Woli w sumie ok. 3800 Polaków.

Trwało jednocześnie wysiedlanie ludności stolicy. Płonącymi ulicami, wśród stosów trupów, tysiące mieszkańców Woli, Powiśla i Śródmieścia Północnego pognano do kościoła św. Wojciecha, a stamtąd na Dworzec Zachodni lub do Włoch, skąd wysiedleńcy byli następnie wywożeni do obozu w Pruszkowie. Towarzyszyła temu masowa grabież oraz gwałty na kobietach. Prawdopodobnie 7 sierpnia zginął na terenie Woli ks. płk Tadeusz Jachimowski ps. „Budwicz”, naczelny kapelan Armii Krajowej. Nagminnie mordowano także osoby ranne, chore i niedołężne, które opóźniały marsz lub nie miały siły iść dalej.

Począwszy od 8 sierpnia tempo akcji eksterminacyjnej ludności cywilnej na Woli wyraźnie zmalało.

Po wojnie zinwentaryzowano miejsca straceń na Woli, oznaczając je w większości wypadków piaskowcowymi tablicami. Przez długi czas nie podejmowano jednak innych działań na rzecz uczczenia ofiar ludobójstwa. Co więcej, w czasach PRL zlikwidowano wiele stawianych oddolnie znaków pamięci, w szczególności zawierających elementy symboliki religijnej.

Działania na rzecz upamiętnienia dokonanego na Woli ludobójstwa nabrały intensywności na początku XXI wieku. Obecnie zamordowanych mieszkańców dzielnicy upamiętniają, m. in.: pomnik Ofiar Rzezi Woli dłuta Ryszarda Stryjeckiego, odsłonięty w 2004 r. przy rozwidleniu ulic Leszno i al. „Solidarności”; plac Męczenników Warszawskiej Woli – niewielki ogrodzony placyk przylegający do kościoła i klasztoru oo. redemptorystów przy ul. Karolkowej, poświęcony w sierpniu 2000 r. oraz ośmiometrowy stalowy krzyż przy Górczewskiej 32. Osobna ekspozycja nt. Rzezi Woli obecna jest w Muzeum Powstania Warszawskiego. Rzeź Woli upamiętnia też 49 piaskowych tablic, umieszczonych na murach budynków w różnych punktach dzielnicy.

W 2010 roku Rada m.st. Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Ogólnowarszawskim Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.