USA: ponad tysiąc dzieci-ofiar pedofilii w Kościele
16 sierpnia 2018 | 11:59 | kg (KAI/lastampa.it) / mip | Harrisburg Ⓒ Ⓟ
W sześciu, spośród ośmiu diecezji katolickich, istniejących w amerykańskim stanie Pensylwania, 301 księży katolickich dopuściło się w ciągu 70 lat nadużyć seksualnych na ponad tysiącu dzieciach. Mówi o tym przeszło 1300-stronicowy raport – wynik dwuletniego śledztwa prowadzonego przez wielką ławę przysięgłych tego stanu.
Przysięgli prowadzili swe dochodzenie od 2016 w 6 diecezjach: Harrisburg, Allentown, Pittsburgh, Greensburg, Erie i Scranton, podczas gdy w dwóch pozostałych diecezjach tego stanu: Filadelfia i Altoona-Johnstown podobne badania przeprowadzono już w okresie wcześniejszym.
Autorzy dokumentu zwrócili uwagę, że wprawdzie już wcześniej ogłaszano materiały nt. nadużyć seksualnych w Kościele amerykańskim, ale ten raport jest wyjątkowy pod względem rozmiarów i zasięgu śledztwa. Członków wielkiej ławy wybrano, zgodnie z ustawodawstwem amerykańskim obowiązującym w tej dziedzinie, spośród zwykłych obywateli. Musieli oni wysłuchać kilkudziesięciu świadectw i zapoznać się z ponad pół miliona stron dokumentacji dostarczonej z diecezji. Przesłuchaniami objęto ponad połowę z ok. 3,2 mln katolików Pensylwanii. Pracę ławników wspierali w niektórych przypadkach agenci Federalnego Biura Śledczego (FBI).
Z raportu wynika, że większość ofiar stanowili chłopcy, ale były też dziewczęta, niektórzy nastolatkowie byli w wieku przed okresem dojrzewania. Nadużycia obejmują szeroki zakres działań: od molestowania po gwałty, ale w każdym z tych przypadków zwierzchnicy kościelni „woleli przede wszystkim chronić sprawców i samą instytucję” – stwierdzili autorzy opracowania. Podkreślili, że niedawno dwaj księża – jeden z diecezji Greensburg i drugi z Erie – zostali pociągnięci do odpowiedzialności za czyny popełnione w ciągu ostatnich 10 lat.
Dokument wymienia najważniejsze braki i zaniedbania władz kościelnych w obliczu tego zjawiska. Były to, po pierwsze, stosowanie eufemizmów i określeń zastępczych zamiast właściwych słów dla opisania przestępstw seksualnych w dokumentach diecezjalnych, np. nie mówi się tam o gwałcie, ale używa się określenia „niewłaściwy kontakt” lub „sprawa graniczna”; po drugie, nie przeprowadzono prawdziwego śledztwa przy pomocy fachowo przygotowanego personelu, ale były to tylko dyskretne rozmowy; po trzecie, wysyłano winnego księdza do kościelnego ośrodka psychiatrycznego, a przy ustalaniu, czy jest on pedofilem, opierano się głównie na oświadczeniu samego zainteresowanego; po czwarte, w wypadku odwołania takiego duchownego z parafii nie wyjaśniano prawdziwych przyczyn takiej decyzji, ale mówiono parafianom, że nastąpiło to „z powodów zdrowotnych” lub „wyczerpania nerwowego”; po piąte, jeśli winny został ujawniony, nie suspendowano go, ale przenoszono na nowe miejsce, gdzie nikt nie będzie wiedział, że wykorzystywał on nieletnich i po szóste, nie informowano o tym policji.
Przysięgli przyznali, że w ostatnich 15 latach dużo się mieniło pod tym względem i Kościół podjął wiele działań, aby położyć kres tym praktykom. „Zgodziliśmy się wysłuchać każdej strony tak, aby mogły nas poinformować o postępie w działaniach prawnych” – stwierdza raport. Wyjaśniono, że pięciu biskupów przysłało im odpowiednie wyjaśnienia, a jeden rządca diecezji – bp Lawrence T. Persico z Erie przybył na przesłuchanie osobiście, jego zeznanie zrobiło duże wrażenie właśnie dlatego, że było szczere i bezpośrednie.
Zdaniem ławników, Kościół powiadamia obecnie szybciej władze cywilne, gdy ujawniane są nowe fakty, przeprowadził kontrole wewnętrzne, a ofiary nadużyć nie są już „niewidzialne”. Jednocześnie jednak „obraz całościowy nie jest jeszcze jasny” i „wiemy, że wykorzystywanie nieletnich w Kościele nie zanikło i że mogą być nowe ofiary, które nie podjęły jeszcze działań, aby mówić o tym policji i Kościołowi”. Dotychczasowe doświadczenie wskazuje, że wszystko to wymaga czasu – głosi raport. Wyraża przy tym nadzieję, że jego ogłoszenie zachęci innych do mówienia.
Autorzy przypomnieli i podkreślili, że przez całe dziesięciolecia wielu zamieszanych w ten proceder hierarchów było chronionych przed pociągnięciem do odpowiedzialności, a wielu z nich w tym czasie nawet awansowało na wyższe stanowiska. „Dopóki to się nie zmieni, uważamy, że będzie za późno, aby zamknąć rozdział skandali seksualnych w Kościele katolickim” – ostrzegli ławnicy stanowi.
W odpowiedzi na to opracowanie Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych wyraziła „wstyd i ubolewanie”, przypominając jednocześnie, że w 2002 episkopat USA uchwalił Kartę Ochrony Dzieci i Młodzieży, która zobowiązuje biskupów „do odpowiadania natychmiast i ze zrozumieniem ofiarom, do ujawniania nadużyć, usuwania sprawców i podejmowania nieustannych inicjatyw, aby zapobiegać takich czynom”. Zapewniono również o ciągłym dążeniu do tego, aby „Kościół był środowiskiem bezpiecznym dla dzieci i rodzin”.
Oświadczenie episkopatu, podpisane przez jego przewodniczącego, kard. Daniela DiNardo i przewodniczącego komisji ds. ochrony nieletnich, bp. Timothy’ego L. Doherty’ego, mówi o „bólu tych, którzy stali się ofiarami zbrodni nadużyć seksualnych ze strony naszych księży i tych, którzy ukrywali sprawców, sprzyjając w ten sposób złu, ciągnącemu się przez lata, a nawet dziesięciolecia”. Biskupi podziękowali osobom, które pomogły w śledztwie, „dzieląc się osobistymi historiami o doznanych nadużyciach”. Zobowiązali się do dalszej współpracy, aby takie zło „już nigdy się nie wydarzyło”.
Wspomniana Karta z 2002 została zaktualizowana w latach 2011 i 2018 i potwierdza zaangażowanie Kościoła w USA do przejrzystości w działaniach, odsuwania sprawców od posługi duchownej. Biskupi zapewnili ponadto o modlitwie za ofiary nadużyć, aby znalazły one uzdrowienie, pociechę i siłę płynącą z pełnej miłości obecności Boga, podczas gdy Kościół zobowiązuje się do dalszego przywracania zaufania przez towarzyszenie ofiarom, wspólnotę, odpowiedzialność i sprawiedliwość.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.