USA: rozłam w Kościele episkopalnym

W należącym do Wspólnoty Anglikańskiej Kościele Episkopalnym w Stanach Zjednoczonych nastąpił rozłam. Część liderów, sprzeciwiających się kapłaństwu kobiet i wyświęceniu homoseksualistów, założyła Anglikański Kościół Ameryki Północnej (ACNA).

Aktu założycielskiego dokonało 22 czerwca 300 delegatów z USA i Kanady, w tym 50 biskupów, zgromadzonych w mieście Bedford w stanie Teksas. Na czele nowego Kościoła stanął były episkopalny biskup Pittsburgha Robert Duncan. Jego przywódcy twierdzą, że poszło za nimi 100 tys. wiernych i wyrażają chęć pozostania we Wspólnocie Anglikańskiej.

Głównymi przyczynami rozłamu stały się zagadnienia teologiczne i moralne. Niezgadzający się z wprowadzonymi reformami biskupi anglikańscy z całego świata zwołali w Jerozolimie 22 czerwca ub.r. Globalną Konferencję ds. Przyszłości Kościoła (GAFCON). Potępili na niej praktykowanie przez liberalny nurt anglikanów ordynowania kobiet na kapłanów i błogosławienia par homoseksualnych. W samym Kościele episkopalnym w USA jednym z głównych powodów sporu stało się natomiast wyświęcenie na biskupa w 2003 r. otwartego homoseksualisty Gene’a Robinsona, który wcześniej porzucił żonę i dzieci, a następnie związał się z innym mężczyzną.

Jak donosi latynoamerykańska agencja katolicka CNA, w skład nowego wyznania weszło 8 grup reprezentujących różne formy duchowości anglikańskiej – protestancką, charyzmatyczną i katolicką. W statucie swojego Kościoła jego przywódcy podkreślili wagę autorytetu biblijnego i misji ewangelicznej.

Na spotkanie do Bedfordu przybyli też delegaci innych Kościołów anglikańskich. Prymasa światowej Wspólnoty Anglikańskiej arcybiskupa Canterbury Rowana Williamsa reprezentował emerytowany biskup Seszeli Santosh Marray.

Za historyczne wydarzenie uznał powstanie nowego Kościoła Jeff Walton, dyrektor Instytutu Religii i Demokracji prowadzonego przez Akcję Anglikańską. „Po 30 latach wyłamywania się tradycjonalistyczni anglikanie odłożyli na bok wiele dzielących ich różnic, by realizować wspólną misję” – powiedział. Zaznaczył, że w tym przypadku nie chodzi o schizmę małej grupy niezadowolonych. Anglikański Kościół Ameryki Północnej „to teologicznie zróżnicowana grupa, która wie, jak wiele ją łączy” – zauważył.