USA: rozmowy o śmierci nie mogą być… śmiertelnie poważne
31 marca 2020 | 16:35 | Łukasz Sośniak SJ/vaticannews.va | Waltham Ⓒ Ⓟ
Amerykanie nie lubią mówić o śmierci. Od lat banalizują jej obraz w Hollywood. Również w Polsce nie jest to temat poruszany przy niedzielnym obiedzie. Jednak zdaniem ekspertów nie ma lepszego czasu na pogłębione dyskusje o sprawach ostatecznych niż czas pandemii. – Warto mówić o swoich obawach i lękach – uważa Anita Hannig, profesor antropologii śmierci i procesu umierania z uniwersytetu Brandeisa w Waltham w stanie Massachusetts.
Jej zdaniem takie rozmowy powinno się inicjować w atmosferze spokoju i zrozumienia, bez nadmiernego humoru, ale też nie… śmiertelnie poważnie. – Najgorszą rzeczą jest wypieranie rzeczywistości – mówi Hannig.
Zaznacza, że profesjonalizacja przemysłu pogrzebowego w ostatnich stu latach spowodowała ogromny dystans między żyjącymi a umierającymi. – Gdy ostatnie chwile człowieka zostały przeniesione do szpitali, a pogrzebem zajmują się firmy, śmierć przestała być doświadczeniem, które działa na zmysły współczesnego człowieka, stała się tematem tabu – wyjaśnia badaczka.
Jej zdaniem konsekwencje niemówienia o odchodzeniu mogą być fatalne i spowodować trudne do odwrócenia urazy psychiczne. – Dlatego tak ważne jest w tym czasie podtrzymywanie silnych związków z innymi i poważne, szczere rozmowy. Telefony i maile do osób starszych, to teraz nasz społeczny obowiązek – wyjaśnia Hannig.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.