Drukuj Powrót do artykułu

W archikatedrze warszawskiej modlili się o dar wolności dla Białorusi

21 stycznia 2022 | 10:14 | pb (KAI) | Warszawa Ⓒ Ⓟ

Sample Fot. Andrew Keymaster / Unsplash

Zbyt często patrzyliśmy na naszych sąsiadów ze Wschodu z poczuciem dumnej wyższości, może nawet lekceważenia – mówił bp Michał Janocha w czasie Mszy św. o dar wolności dla Białorusi, jaką odprawił w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela w 500. rocznicę publikacji pierwszej w historii książki w języku białoruskim. Podobne liturgie odbyły się też w Pradze, Wilnie i Mińsku. Upamiętniały one wydanie w 1522 roku w Wilnie modlitewnika „Mała książeczka podróżna” Franciszka Skaryny (Skoryny) – białoruskiego drukarza i humanisty z przełomu XV i XVI wieku. Władze Litwy ogłosiły rok 2022 Rokiem Franciszka Skaryny.

W homilii bp Janocha podkreślił, że rocznica ta jest okazją do „modlitwy za naszych braci Białorusinów i za ich Ojczyznę”. Przywołując karty z jej dziejów i umieszczając je „w wielkiej księdze dziejów tej części Europy”, zachęcił do uderzenia się „w nasze polskie, narodowe piersi”. – Zbyt często, w czasach odległych i mniej odległych, patrzyliśmy na naszych sąsiadów ze Wschodu z poczuciem dumnej wyższości, może nawet lekceważenia. A matką lekceważenia jest ignorancja – wskazał biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Wspominając chrzest Rusi w 988 roku, podkreślił, że jego równoprawnymi dziedzicami „są trzy współczesne państwa i trzy współczesne narody: ukraiński, rosyjski i białoruski”. – O poziomie prawosławnej kultury średniowiecznych ziem białoruskich zaświadcza spuścizna literacka biskupa św. Cyryla Turowskiego, jednego z najbardziej wykształconych ludzi tego czasu, nazywanego drugim Janem Złotoustym, a także życie i działalność księżnej połockiej św. Eufrozyny, uczonej mniszki, fundatorki istniejącego po dziś dzień prawosławnego monasteru Zbawiciela i cerkwi ozdobionej bizantyńsko-ruskimi freskami – mówił hierarcha.

Wspomniał, że w XIV wieku Ruś Biała weszła w skład Wielkiego Księstwa Litewskiego, „największego państwa ówczesnej Europy, od Bałtyku aż po Morze Czarne”. Ten związek z Litwą „przesądził o całej przyszłości białoruskich dziejów”, gdyż „Rusini zaczęli identyfikować się z litewską Pogonią, a w litewskim Wilnie widzieli swoją stolicę”. A choć Litwa na cztery wieki połączył się z Polską w 1385 roku i Jagiełło przyjął chrzest w Kościele katolickim, to ziemie Księstwa pozostały „zdominowane przez prawosławną ludność ruską”, a ruska mowa była językiem litewskiej administracji do końca XVII wieku.

Przedstawiając życiorys Skoryny, typowy dla renesansowych humanistów, zwrócił uwagę, że jego postać „łączy wyznawców różnych wyznań chrześcijańskich”. – Na chrzcie otrzymał imię katolickiego patrona, św. Franciszka z Asyżu, niespotykane w środowisku prawosławnym. Studiował na katolickich uniwersytetach w Krakowie i Padwie. Był zatrudniony u luterańskiego księcia w Królewcu, potem u katolickiego biskupa w Wilnie, wreszcie u arcykatolickiego cesarza w Pradze, gdzie zetknął się z żywymi ideami husytyzmu. Pomysł tłumaczenia Biblii na język ojczysty zaczerpnął najpewniej od protestantów. A jednocześnie cała jego twórczość literacka, szczególnie akatysty, nosi wyraźny charakter prawosławny. Obracając się w kosmopolitycznych, wieloetnicznych środowiskach Europy, pozostał do szpiku kości Rusinem, obywatelem państwa polsko-litewskiego. Obracając się w różnych kręgach wyznaniowych, pozostał nade wszystko wyznawcą Chrystusa. „Być chrześcijaninem – pisze w jednym z komentarzy – to nie chełpić się chrztem i uzyskanym przez to imieniem, lecz miłować, wierzyć, mieć nadzieję, pomagać bliźnim, spełniać przykazania” – cytował bp Janocha.

Odnosząc się do unii brzeskiej z 1596 roku, gdy większość biskupów prawosławnych uznała zwierzchnictwo papieża, pozostając przy bizantyńskim obrządku, ruskim języku i cerkiewnych zwyczajach”, zaznaczył, że była ona „zbudowana na eklezjologii katolickiej swoich czasów, wpisując się w tradycje unijne Kościoła rzymskokatolickiego, od soboru Lyońskiego i Florenckiego, a także w tendencje rozpowszechnione w szesnastowiecznej Europie w łonie Kościołów protestanckich”. Była to pierwsza unia katolicyzmu i prawosławia, „która przetrwała wszystkie próby czasu, nierzadko okrutne”. Przyznał, że „z punktu widzenia Kościoła wschodniego unia brzeska przyczyniła się do rozbicia jedności prawosławia”. Jednak jej dominacja „w XVII i XVIII wieku w Wielkim Księstwie Litewskim, aż do jej kasaty przez cara podczas zaboru rosyjskiego, zaważyła na kształcie całego kulturowego krajobrazu Białorusi aż po dziś dzień – od architektury, malarstwa i muzyki cerkiewnej począwszy”.

– Cerkiew unicka i Cerkiew prawosławna w Rzeczpospolitej mają swoich patronów i męczenników: unici czczą arcybiskupa połockiego, św. Jozafata Kuncewicza, prawosławni – mnicha i mistyka, św. Atanazego Brzeskiego. W swej ojczyźnie ziemskiej, obaj święci walczyli po przeciwnych stronach barykady. Wierzymy, że w Rzeczpospolitej niebieskiej obok siebie wielbią jedynego Boga – stwierdził biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Zaznaczył, że wiek XIX przyniósł kasatę unii, „zacieranie śladów Wielkiego Księstwa Litewskiego, śladów związków z Polską, śladów białoruskiej niezależności”, rusyfikację. To wtedy Adam Mickiewicz inwokację do „Pana Tadeusza” zaczął od wezwania Litwy – swojej ojczyzny, a „w jego nazwisku brzmią ruskie korzenie przodków”. – Polski wieszcz narodowy jest uważany za swojego i przez Litwinów, i przez Białorusinów. I wszyscy mają do niego prawo – powiedział hierarcha.

Zwrócił uwagę, że „Mickiewicz tłumaczył na polski myśli Anioła Ślązaka, XVII-wiecznego mistyka, protestanta, który został katolickim księdzem”. Jedna z tych myśli brzmiała: „Głupiec rzekł: niech sobie wyschnie źródło wody w górach, byle płynęła woda w miejskich rurach”. To ponadczasowe „motto tych, którzy lekceważą korzenie tożsamości i tych, którzy je świadomie niszczą”. – Trzy wieki przed Mickiewiczem podobną myśl, bardziej bezpośrednio, wyraził Skoryna: „Bez bojaźni Bożej, bez mądrości i bez dobrych obyczajów nie są w stanie ludzie pospolici żyć poczciwie na ziemi”. Jest to myśl, którą szesnaście wieków przed Skoryną wypowiedział Chrystus: „Każdego, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a jego upadek był wielki” – podkreślił bp Janocha.

Przywołał postać swego przyjaciela, prof. Walancina Hryckiewicza. – Każdego niemal roku, przez wiele lat, odbywaliśmy razem z jego rodziną historyczne peregrynacje po gościńcach dawnej Rzeczpospolitej. Nawiedzaliśmy stare miasta i miasteczka, ratusze, pałace i dwory, katolickie kościoły, prawosławne i unickie cerkwie, ewangelickie zbory, dawne synagogi. Pielgrzymowaliśmy do Tej, „co jasnej broni Częstochowy i w Ostrej świeci bramie”. Od niego nauczyłem się, czym jest białoruski patriotyzm. Zrozumiałem, czym jest wolnościowy etos białoruskiej inteligencji, który poddawany próbie ogniowej sam się nie poddaje, lecz oczyszcza i w długim procesie paschalnym przekształca w etos ludu, w etos wolnego narodu. Jest to patriotyzm wysokiej próby, wolny od ciasnego szowinizmu i partyjnych sporów, mądrze miłujący to, co lokalne, i dlatego uniwersalny, otwarty na wszystko, co szlachetne i piękne, z godnością przeciwstawiający się brutalnej sile. Jest to patriotyzm dziedzica Ostrej Bramy i litewskiej Pogoni, dziedzica Najjaśniejszej Rzeczpospolitej Obojga, a raczej Trojga narodów, patriotyzm obywatela wolnej Europy. Jest to patriotyzm zbudowany na skale Prawdy, na skale bezbronnych i dlatego niezniszczalnych słów ruskiej Biblii Franciszka Skoryny, kalwińskiej Biblii Brzeskiej, socyniańskiej Biblii Nieświeskiej, katolickiej Biblii Wujka, na skale natchnionych słów Biblii żydowskiej, Biblii Chrystusowej. Jakże bliski jest ten białoruski etos naszemu polskiemu etosowi, jagiellońskiemu i romantycznemu, etosowi mickiewiczowskiemu i solidarnościowemu – powiedział biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej.

Na Mszy św. obecni byli m.in.: Eduardas Borisovas, ambasador Litwy w Polsce; Jakub Dürr, ambasador Czech w Polsce; Artur Michalski, ambasador RP na Białorusi, a także duchowni Kościołów należących do Polskiej Rady Ekumenicznej. Wśród koncelebransów byli duszpasterze Białorusinów w Warszawie obrządku łacińskiego i greckokatolickiego. Podczas liturgii śpiewał białoruski chór „Concordia”.

W wielojęzycznej modlitwie wiernych, którą rozpoczęli dyplomaci, proszono Boga o wolnoć i niepodległość dla Białorusi. Modlono się za rządzących tym krajem, aby rozumieli, że powinni wypełniać wolę narodu; za prześladowanych dla sprawiedliwości, a szczególnie za poległych w obronie wolności. Nie zapomniano o mieszkających na Białorusi Polakach, zwłaszcza o uwięzionych: Andżelice Borys i Andrzeju Poczobucie, jak również o Białorusinach, którzy musieli opuścić swą ojczyznę.

Dziękując po białorusku za udział w modlitwie o dar wolności dla Białorusi, bp Janocha powiedział na zakończenie: „Jesteśmy z wami!”.

Do katedry przybyli Białorusini, którzy znaleźli schronienie w Polsce, przedstawiciele mniejszości białoruskiej, polskich instytucji i środowisk zaangażowanych w pomoc dla Białorusi oraz wszyscy, którym bliska jest spuścizna Skaryny i chrześcijańskie dziedzictwo naszego regionu.

Franciszek Skaryna urodził się w Połocku przed 1490 rokiem a zmarł po 1540 roku w Pradze. Był humanistą, drukarzem, wydawcą, tłumaczem Biblii ze starocerkiewnosłowiańskiego na język ruski (starobiałoruski), studiował m.in. na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jako obywatel Wielkiego Księstwa Litewskiego, poddany Jagiellonów, mieszkaniec Pragi, zajmujący godne miejsce również w pamięci Kościoła katolickiego na Białorusi, jest niezwykle ważną, historyczną postacią dla kształtowania świadomości i tożsamości Białorusinów, niezależnie od wyznania.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.