W Dolnych Obdokovcach odbył się dzień skupienia ku czci sługi Bożego Jánosa Esterházego
17 września 2023 | 13:43 | kg (KAI) | Dolne Obdokovce Ⓒ Ⓟ
Sługa Boży János Esterházy jest przykładem zaangażowanego jednoczenia i obrony w stopniu heroicznym wartości, które mają charakter ponadczasowy i uniwersalny. Są to wynikające z Ewangelii wartości tworzące sumienie społeczeństwa. Przypomniał o tym metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski w liście do uczestników pielgrzymki i dnia skupienia ku czci tego węgierskiego kandydata na ołtarze w Centrum Pielgrzymkowym noszącym jego imię w Dolnych Obdokovcach koło Nitry na południu Słowacji. Odbył się on 16 września, a głównym akcentem całego wydarzenia była Msza św., której przewodniczył biskup pomocniczy archidiecezji praskiej Zdenek Wasserbauer.
Uroczystości zainaugurowała 15 bm. wieczorna Msza św. w Kaplicy Podwyższenia Krzyża Świętego, po czym otwarto wystawę fotograficzną „Radosna Podróż”, a o 21 rozpoczęła się Nocna Droga Krzyżowa w intencji pokoju. Nazajutrz rano z Babindolu do Dolnych Obdokovców wyruszyła piesza pielgrzymka pod hasłem „Naszym znakiem jest krzyż” z okazji 5. rocznicy śmierci fundatora Centrum Boldizsára Paulisza. W międzyczasie wierni znajdujący się na miejscu wysłuchali sprawozdania z wydarzeń ostatniego roku w Centrum Pielgrzymkowym. Następnie do uroczystości włączyli się pątnicy z Babindolu i wszyscy wysłuchali świadectw o żywej obecności sługi Bożego wśród ludzi, a potem także wykładu o jego spuściźnie duchowej. Odbyła się także Droga Krzyżowa Wierności, po której wręczone medale pamiątkowe im. J. Esterházego.
O godz. 15 rozpoczęła się Msza św. w intencji rychłej beatyfikacji węgierskiego sługi Bożego, połączona z dziękczynieniem za męczenników węgierskich i środkowoeuropejskich, z modlitwą o pojednanie między narodami i o pokój na Ukrainie. Liturgii przewodniczył i kazanie wygłosił wspomniany bp Z. Wasserbauer. Na wstępie zaznaczył, że z postacią Jánosa Esterhazego zetknął się po raz pierwszy kilka lat temu w parafii węgierskiej w Pradze, później wziął udział w upamiętnieniu ofiar komunizmu w krematorium w praskiej dzielnicy Motol, gdzie pochowano Esterházego w masowym grobie.
Zwrócił uwagę, że 16 września w Czechach przypada wspomnienie św. Ludmiły – babki św. Wacława, do której grobu na Zamku Praskim przybywa wielu pielgrzymów. Ją i jej męża Borzywoja ochrzcił św. Metody, współpatron Europy, bardzo czczony wraz ze swym bratem Cyrylem także w Słowacji. Króla węgierskiego św. Stefana, do którego modlił się i którego bardzo szanował Esterházy, bierzmował inny męczennik z Pragi – św. Wojciech. Tak to splatają się z sobą dzieje Czech, Słowacji i Węgier – podkreślił kaznodzieja.
Przypomniał następnie główne wydarzenia z życia węgierskiego sługi Bożego, skupiając się zwłaszcza na okrutnym traktowaniu go przez komunistyczne władze sowieckie i czechosłowackie, ale też przez niektórych współwięźniów, którzy dwukrotnie go okradli z tych niewielu rzeczy, które miał. A jednak mimo niezwykle ciężkich doświadczeń w ostatnich latach swego życia, nie stracił ani wiary w Boga, ani życzliwego stosunku do innych ludzi – zauważył biskup czeski.
Przywoławszy biblijną opowieść o wężu miedzianym, który ratował Izraelitów wędrujących do Ziemi Obiecanej, wskazał, że dla nas takim miedzianym wężem jest Chrystus ukrzyżowany, na którego „powinniśmy kierować swój wzrok, gdy jesteśmy zagubieni, gdy cierpimy i zmagamy się z dźwiganiem swoich krzyży, ale także wtedy, gdy dobrze nam się wiedzie”. Na zakończenie mówca zachęcił słuchaczy, aby „z nadzieją odnosili całe swoje życie do Chrystusa, a wtedy nie mamy się czego obawiać. Bóg da nam siłę wewnętrzną podobną do tej, jaką miał János Esterházy, który jest wspaniałym wzorem cierpliwości, stałości i wytrwałości w obliczu ucisku”.
W czasie liturgii list do uczestników uroczystości od metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego odczytał ks. Józef Łucyszyn CM, wicepostulator procesu beatyfikacyjnego. Arcybiskup wskazał, że „sługa Boży János Esterházy jest przykładem zaangażowanego jednoczenia i obrony w stopniu heroicznym wartości, które mają charakter ponadczasowy i uniwersalny, (…) [wynikają] z Ewangelii i tworzą sumienie społeczeństwa”. A „obrona wartości i sumienia zawsze stanowiła powinność nie tylko moralną jednostki i społeczeństwa”. Wspominając o ciągłej obecności w dziejach bohaterów świadczących o wierności Bogu, o szacunku dla wartości i o posłuszeństwie sumieniu, zauważył, że „często płacili oni za to najwyższą cenę, stając się męczennikami”.
„Sługa Boży János Esterházy jest dla współczesnej Europy znakiem jedności, którą osiąga się przez przebaczenie i gotowość pojednania, przez upominanie się o prawdę i przez ewangeliczną miłość. Jego cierpienia i śmierć są też znakiem sprzeciwu wobec ideologii i systemów niszczących godność osoby i społeczeństw. Urna z jego prochami jest symbolicznym znakiem zjednoczenia w Bogu, pomimo wszelkich różnic i jest wołaniem o wzajemne otwarcie się na siebie w rzeczywistości, w której żyjemy” – stwierdził metropolita krakowski.
Po południu na miejscu obchodów odbył się koncert cytrzystów z Wielkiego Cetina. Patronat nad całym wydarzeniem objął biskup pomocniczy diecezji nitrzańskiej Zoltán Ďurčo, odpowiedzialny za duszpasterstwo słowackich Węgrów.
Sługa Boży János Esterházy urodził się 14 marca 1901 w zamożnej rodzinie ziemiańskiej wywodzącej się z arystokratycznego rodu Esterházych w miejscowości Nyitraújlak na tzw. Górnych Węgrzech (dziś jest to wieś Veľké Zálužie w powiecie nitrzańskim w zachodniej Słowacji). Jego matka – Elżbieta (Elisabeth) była córką hrabiego Stanisława Tarnowskiego, stąd w żyłach kandydata na ołtarze płynęła także krew polska, a on sam poczuwał się do związków z naszym krajem. Dało to o sobie znać szczególnie w latach II wojny światowej, gdy pomagał Polakom uciekać przez Węgry z okupowanego kraju. Przede wszystkim jednak był działaczem mniejszości węgierskiej w przedwojennej Czechosłowacji, a zarazem głęboko wierzącym katolikiem, kierującym się w swej działalności publicznej wartościami chrześcijańskimi.
Szkołę średnią ukończył w swych stronach rodzinnych a studia wyższe w zakresie handlu – w Budapeszcie. Wrócił następnie do majątku rodzinnego na terenie dzisiejszej Słowacji. W 1924 poślubił hrabiankę Lívię Serényi, z którą miał dzieci Jánosa i Alicję. Na początku lat trzydziestych włączył się w działalność polityczną jako przedstawiciel mniejszości węgierskiej w ówczesnej Czechosłowacji. Już w 1931 objął kierownictwo Ligi Węgrów w tym kraju, a w rok później stanął na czele Krajowej Partii Chrześcijańsko-Socjalistycznej. W 1935 został posłem do Zgromadzenia Federalnego ówczesnej Czechosłowacji z okręgu koszyckiego i był nim do rozpadu państwa po Układzie Monachijskim w 1939.
Przez cały ten czas bronił w parlamencie kulturalnych, gospodarczych i językowych praw swych rodaków w Słowacji. W pewnym okresie był zwolennikiem szerokiej autonomii Słowacji w ramach federalnego państwa czesko-słowackiego, zaproponowanej przez Słowacką Partię Ludową ks. Andreja Hlinki. W 1935 razem z nią poparł wybór Edvarda Beneša na prezydenta państwa.
W 1936 wybrano Esterházego na przewodniczącego Zjednoczonej Partii Węgierskiej, ale nie przyjął wysuniętej przez Beneša propozycji wejścia w skład rządu. Odtąd – według źródeł czeskich i słowackich – działał na rzecz rozbicia federacji czechosłowackiej (był zarejestrowany jako agent „Szalma”) i włączenia Słowacji wraz z Rusią Zakarpacką w skład Węgier. W memorandum, wręczonym wówczas szefowi misji brytyjskiej w Pradze Walterowi Runcimanowi domagał się w imieniu słowackich Węgrów prawa do życia we własnym państwie, powołując się na 14 punktów Deklaracji prezydenta USA Woodrowa Wilsona.
Gdy 2 listopada 1938, na mocy tzw. arbitrażu wiedeńskiego, południowa część Słowacji przypadła Węgrom, jako poseł uroczyście witał wojska węgierskie wkraczające pod wodzą Miklósa Horthiego do Koszyc. On sam pozostał jednak w Słowacji, zakładając tam Partię Węgierską w Słowacji. W Bratysławie zaczął wydawać dziennik „Új Hírek” (Nowe Wiadomości), a gdy miejscowe władze go zakazały – „Magyar Hírlap” (Wiadomości Węgierskie). Od 1939 był posłem do parlamentu słowackiego jako jedyny przedstawiciel mniejszości węgierskiej.
Z zadowoleniem przyjął utworzenie 14 marca 1939 (w dniu swoich 38. urodzin) niezależnego państwa słowackiego. W 1941 założył w Bratysławie wydawnictwo „Madách”, rok później odnowił działalność związku kulturalnego „Szemle”.15 maja 1942 jako jedyny poseł głosował przeciwko ustawie o wysiedleniu Żydów ze Słowacji, za co ostro skrytykowała go miejscowa prasa. W latach II wojny światowej pomagał Czechom, Słowakom i Żydom w ucieczce i przedostawaniu się na Węgry. Po klęsce wrześniowej 1939 organizował przerzuty polskich żołnierzy i cywilów na Węgry, wykorzystując przy tym swój immunitet parlamentarny. Między innymi osobiście przewiózł do Budapesztu gen. Kazimierza Sosnkowskiego. W 1944 protestował przeciw okupacji państwa węgierskiego przez wojska niemieckie.
Gdy pod koniec tegoż roku Bratysławę i całą Słowację zajęły wojska sowieckie, został aresztowany, ale po 12 dniach go zwolniono. Nie zapomniał o swych rodakach w Słowacji i o ich losie rozmawiał m.in. z reprezentującym rząd Gustavem Husákiem, który zresztą przyczynił się do aresztowania go przez NKWD i wywiezienia go na Łubiankę. Kilka miesięcy spędził na Syberii (podczas gdy Słowacki Trybunał Narodowy w Bratysławie skazał go na karę śmierci), jednakże w 1949 powrócił do kraju. Tu wyrok śmierci zamieniono mu na dożywocie i zmarł w więzieniu w Mírovie na Morawach (a właściwie w szpitalu więziennym) 8 marca 1957.
Przez wiele lat komuniści czechosłowaccy uważali go za zdrajcę, który jeszcze przed wojną dążył do rozpadu państwa i do przyłączenia Słowacji do Węgier, a w czasie wojny współpracował z Niemcami i separatystami słowackimi. Mimo że były dowody pomagania prześladowanym Żydom oraz Czechom i Słowakom, przeważał pogląd, że Esterházy bardziej szkodził niż pomagał Czechosłowacji. Ślady tamtych sporów i opinii dają o sobie znać jeszcze dzisiaj w rozbieżnościach ocen postawy tego polityka między historykami słowackimi (a także czeskimi) i węgierskimi. Ci pierwsi są zdecydowanymi przeciwnikami ewentualnej beatyfikacji obecnego sługi Bożego.
Strona węgierska podkreśla jego głęboko katolickie przekonania i wierność wartościom chrześcijańskim, co kazało mu upominać się i bronić uciskanych i prześladowanych, a do tego grona należeli Węgrzy w państwie czechosłowackim. Stanowili tam mniejszość i nawet tam, gdzie przeważali liczebnie, formalnie byli traktowani jak mniejszość, a ich prawa były często łamane. Z pism i przemówień, jakie pozostały po Esterházym, przebija z jednej strony duma z przynależności do narodu węgierskiego i troska o zachowanie jego tożsamości etnicznej, religijnej, kulturalnej i innej, z drugiej zaś szacunek dla innych narodów, zwłaszcza sąsiednich i dążenie do wspólnego budowania przyszłości na zasadach chrześcijańskich.
Władze polskie doceniły pomoc niesioną przezeń naszym rodakom w czasie II wojny światowej i 23 marca 2009 ówczesny prezydent Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Jánosa Esterházego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. 25 marca 2019 w Krakowie abp Marek Jędraszewski otworzył oficjalnie proces beatyfikacyjny tego węgierskiego męża stanu i katolickiego działacza społeczno-politycznego. W czerwcu 2011 przed kościołem bł. Władysława z Gielniowa w Warszawie stanął pomnik Esterházego, a 1 maja 2013 w Szczawnicy odsłonięto tablicę ku jego czci.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.