W Harmężach koło Oświęcimia powstaje Sanktuarium Zwycięskiej Miłości
28 czerwca 2024 | 16:22 | rk | Harmęże Ⓒ Ⓟ
O powstającym przy franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach koło Oświęcimia Sanktuarium Zwycięskiej Miłości w Harmężach mówi w rozmowie z portalem „Opoka” proboszcz parafii i gwardian klasztoru o. Kazimierz Malinowski OFMConv. Zakonnik precyzuje, że celem sanktuarium ma być ukazanie życia i przesłania św. Maksymiliana jako zwycięstwa Bożej miłości. Zaznacza, że śmierć o. Kolbego w Auschwitz była aktem miłości, który ma globalne i wieczne znaczenie.
O. Malinowski przypomina, że ofiara miłości o. Kolbego w Auschwitz przyniosła ogromne duchowe zwycięstwo. „Sanktuarium ma być miejscem, które kontynuuje to przesłanie, będąc symbolem zwycięstwa miłości Boga w najbardziej tragicznych okolicznościach” – dodaje, cytując słowa Jana Pawła II, że śmierć o. Kolbego była znakiem zwycięstwa nad nienawiścią i pogardą.
„W nowo powstającym sanktuarium Zwycięskiej Miłości przedmiotem kultu czynimy najbardziej oczywisty przymiot Boga, jakim jest Miłość, objawiona w tajemnicy Trójcy Świętej. Siła tej Trynitarnej Miłości dała początek wszelkiemu stworzeniu, jest też dynamizmem zbawczego działania Boga w historii, objawiającego się także poprzez życie i świadectwo ludzi, w których ta Boża Miłość zwycięża. Dlatego chcemy w tym miejscu spojrzeć na ofiarę życia, złożoną w Auschwitz przez o. Kolbego jako zwycięstwo Bożej Miłości. Misją powstającego sanktuarium jest przedłużenie życia św. Maksymiliana i jego przesłania, które wydaje się nabierać coraz większego znaczenia” – wyjaśnia duchowny.
Franciszkanin zwraca też uwagę na postać Mariana Kołodzieja, byłego więźnia Auschwitz, który stworzył poruszającą instalację „Klisze pamięci. Labirynty”. Nieżyjący już artysta, który został deportowany do Auschwitz (numer obozowy 432) w pierwszym transporcie 14 czerwca 1940 roku, przedstawił w swych pracach wizję gehenny obozowej, a jednocześnie podkreślił heroiczne zwycięstwo odniesione w obozie przez św. Maksymiliana Kolbego. Rocznie wystawę ogląda około 200 grup z całego świata.
Sanktuarium i związane z nim inicjatywy, jak „Cela miłości”, gdzie modlą się za intencje nadesłane przez wiernych, mają na celu szerzenie idei zwycięskiej miłości – tłumaczy o. Malinowski. Zaznacza, że sanktuarium ma być miejscem kontemplacji, modlitwy i pamięci o tych, którzy zginęli w Auschwitz, a także centrum ewangelizacji inspirowanej życiem św. Maksymiliana Kolbego.
Klasztor w Harmężach został erygowany 17 lutego 1990 roku, w rocznicę wywiezienia o. Maksymiliana z Niepokalanowa do więzienia na Pawiaku. W czasie II wojny światowej Niemcy w Harmężach utworzyli podobóz KL Auschwitz Harmense, w ramach którego prowadzono gospodarstwa hodowli drobiu oraz ryb. Na okolicznych polach rozsypywano popioły zamordowanych w obozie, których ciała spalono w krematorium.
12 października 1990 r. kard. Franciszek Macharski wydał dekret o erygowaniu parafii pw. Matki Bożej Niepokalanej w Harmężach i powierzeniu na stałe Zakonowi Franciszkanów. Obok kościoła funkcjonuje zaplecze rekolekcyjne i duszpasterskie na potrzeby pielgrzymów z Polski i zagranicy.
W Centrum św. Maksymiliana odbywają się konferencje, spotkania i sympozja, promujące duchowość franciszkańską i maksymiliańską. Cyklicznie odbywają się od wielu lat Dni Kolbiańskie. Pracują tu siostry Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Misjonarki są zgromadzeniem bezhabitowym. Ich klasztor w Harmężach jest jedynym domem misjonarek w Europie Środkowo-Wschodniej.
Franciszkanin św. Maksymilian Maria Kolbe trafił do KL Auschwitz w maju 1941. W sierpniu 1941 oddał dobrowolnie życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka. O. Kolbe zmarł 14 sierpnia 1941 r. w bunkrze głodowym, dobity przez hitlerowców zastrzykiem fenolu.
W 1971 r. został beatyfikowany przez papieża Pawła VI. 10 października 1982 r. kanonizacji „męczennika pojednania” dokonał Jan Paweł II.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.