W Markowej na Podkarpaciu odbyła się beatyfikacja rodziny Ulmów
10 września 2023 | 18:00 | lk, ar, tk, pab (KAI) | Markowa Ⓒ Ⓟ
Zamordowana w czasie wojny za ukrywanie Żydów rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci została ogłoszona w niedzielę błogosławioną. Przewodniczący Mszy św. beatyfikacyjnej kard. Marcello Semeraro podkreślał w Markowej, że „sercem dzisiejszej uroczystości jest miłość oraz otwarta na bliźniego postawa rodziny Józefa i Wiktorii”. Wraz z prefektem Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych Mszę św. celebrowało ponad 100 biskupów z kraju i zagranicy. Obecni byli prezydent RP Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki oraz m.in. naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
Msza św. beatyfikacyjna koncelebrowana była przez kardynałów, arcybiskupów i biskupów – członków Konferencji Episkopatu Polski. W koncelebrze uczestniczyło tysiąc księży, ponad 100 biskupów i sześciu kardynałów. Wśród licznie przybyłego duchowieństwa znaleźli się m.in. prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodniczący Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, kard. Kazimierz Nycz, kard. Stanisław Dziwisz, kardynał nominat Grzegorz Ryś. Obecni byli także kard. Robert Sarah, były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów oraz kard. Gerhard Ludwig Müller, b. prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Do Markowej przyjechali przedstawiciele innych wyznań i religii, obecny był m.in. naczelny rabin Polski Michael Schudrich.
W Markowej byli ponadto przedstawiciele najwyższych władz państwowych: prezydent RP Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornauser-Dudą, premier Mateusz Morawiecki z członkami rządu, marszałek Sejmu Elżbieta Witek, parlamentarzyści oraz członkowie powołanego z inicjatywy Prezydenta RP Komitetu ds. Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów. Obecny był także m.in. b. premier, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Uroczystość odbywała się w pobliżu Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów i w sąsiedztwie Skansenu, do którego przeniesiono dom rodziny Szylarów. W domu tym ukrywano siedmioro Żydów z rodziny Weltzów. Im, w przeciwieństwie do osób ukrywanych przez Ulmów – udało się przeżyć wojnę.
„Bez lęku złożyli ofiarę życia…”
Eucharystia sprawowana była w języku łacińskim, natomiast w języku polskim – liturgia słowa oraz niektóre części Mszy św. W czasie Mszy św. wykorzystane zostały ołtarz oraz ambona, przy których liturgię sprawował św. Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Krośnie w czerwcu 1997 r. Papież kanonizował wówczas św. Jana z Dukli.
Na wstępie liturgii przemówił metropolita przemyski abp Adam Szal, który powitał wszystkich uczestników uroczystości, od dostojnych gości po rzesze pielgrzymów, którzy przybyli do Markowej z całej Polski.
Sam moment beatyfikacji nastąpił przed śpiewem hymnu „Chwała na wysokości Bogu”. Abp Adam Szal, metropolita przemyski poprosił wtedy o włączenie do spisu błogosławionych rodziny Ulmów, na co przewodniczący liturgii kard. Semeraro odpowiedział, cytując list Ojca Świętego:
„Spełniając życzenie Naszego Brata Adama Szala, Arcybiskupa Metropolity Przemyskiego Obrządku Łacińskiego, a także wielu innych Braci w Biskupstwie oraz licznych wiernych, za radą Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, naszą władzą Apostolską zezwalamy, aby odtąd Czcigodni Słudzy Boży, JÓZEF I WIKTORIA ULMA, małżonkowie wraz z ich siedmiorgiem dzieci, wierni świeccy, męczennicy, którzy jako dobrzy Samarytanie, bez lęku złożyli ofiarę ze swojego życia ze względu na miłość do braci oraz przyjęli do swojego domu tych, którzy cierpieli prześladowanie, obdarzeni byli tytułem Błogosławionych i aby corocznie obchodzono ich wspomnienie dnia 7 lipca, w miejscach i w sposób określony przez prawo (…)”.
Po odczytaniu tego listu po polsku przez bp. Stanisława Jamrozka, który był postulatorem procesu beatyfikacyjnego na etapie diecezjalnym, nastąpiło odsłonięcie obrazu beatyfikacyjnego rodziny Ulmów oraz wybrzmiał radosny hymn „Chwała na wysokości Bogu”.
Obraz, relikwiarz, sarkofag
Obraz, którego autorem jest artysta malarz Oleg Czyżowski z Chmielnika k. Rzeszowa, przedstawia Józefa i Wiktorię wraz z ich Dziećmi na tle letniego pejzażu. W tle po lewej stronie umieszczono dom rodzinny Błogosławionych, natomiast w tle po prawej widoczne są ule i sad, czyli motywy nawiązujące do zainteresowań ogrodniczych Józefa Ulmy. Wiktoria została przedstawiona w stanie błogosławionym, jednocześnie trzymając na rękach najmłodszą córkę Marysię. Józef stoi po prawej stronie obrazu i trzyma w dłoniach gałązkę palmową, symbolizującą ich męczeńską śmierć. Na pierwszym planie widoczne są pozostałe dzieci.
Natomiast niesiony w procesji w czasie liturgii beatyfikacyjnej relikwiarz w formie monstrancji zawiera relikwie wszystkich członków błogosławionej Rodziny. Relikwie umieszczone zostały w niewielkim okrągłym pojemniku. Podobnie jak sarkofag mający formę prostopadłościennej trumny ozdobionej dookoła neogotyckimi motywami, znajdujący się w kościele parafialnym w Markowej, relikwiarz jest autorstwa rzeźbiarki Agnieszki Stopyra-Żugaj z Chodaczowa.
Podczas Mszy św. odczytany został fragment z Drugiej Księgi Machabejskiej mówiący o męczeństwie matki i jej siedmiu synów. (2 Mch, 7,1, 20-23; 27b-29). Następnie zabrzmiały fragmenty Psalmu 116 z refrenem: “Cenna przed Panem śmierć jego wyznawców”. Po niej odczytany został fragment z Listu do Kolosan (Kol 3, 12-17), w którym św. Paweł zachęca do miłosierdzia, dobroci, pokory, cichości i cierpliwości. Uczestnicy liturgii usłyszeli następnie przypowieść o miłosiernym Samarytaninie (Łk 10, 30-37).
Miłość sercem tej beatyfikacji
W homilii kard. Marcello Semeraro zwrócił uwagę, że wyjątkowość uroczystości polega na wyniesieniu na ołtarzu całej rodziny. Wspomniał też o najmłodszym dziecku Józefa i Wiktorii Ulmów, które, jak zaznaczył, przychodziło na świat w chwilach męczeńskiej śmierci matki. „Ten niewinny głos chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia” – podkreślił kardynał.
Odnosząc się do odczytanej podczas Mszy św. przypowieści o miłosiernym Samarytaninie, zaznaczył, że Józef i Wiktoria Ulmowie poświęcili szczególną uwagę temu fragmentowi Ewangelii według św. Łukasza, podkreślając na czerwono tytuł rodzinnej Biblii i umieszczając przy nim swoją adnotację „Tak”.
Hierarcha powiedział, że to miłość bliźniego jest sercem dzisiejszej uroczystości. Dlatego, jak dodał, byłoby błędem gdyby ta uroczystość posłużyła jedynie przywoływaniu na myśl terroru oprawców, nad którymi ciąży już osąd historii.
„Chcemy natomiast, aby dzisiejszy dzień był dniem radości, ponieważ słowa Ewangelii spisane na papierze stały się dla nas przeżywaną rzeczywistością, która jaśnieje w chrześcijańskim świadectwie małżonków Ulmów i w męczeństwie nowych błogosławionych” – powiedział kard. Semeraro.
Apel Rady Episkopatu: w imię fałszywego patriotyzmu nie wolno wzbudzać niechęci wobec przybyszów
Przypomniał, że wraz z Ulmami zamordowano ośmioro Żydów, których przyjęli pod swój dach. „Ten gest Józefa i Wiktorii był wyrazem posłuszeństwa przykazaniu Bożemu. Było to ‘tak’ dla woli Bożej” – wskazał. Za ten gest miłosierdzia małżeństwo Ulmów wraz z dziećmi zapłaciło najwyższą cenę męczeństwa, ofiarując siebie w imię miłości bliźniego.
W męczeństwie nowych Błogosławionych szczególnie sugestywną rolę odgrywa maleńkie dziecko, która Wiktoria nosiła w swoim łonie, a które, choć nie miało imienia, dzisiaj nazywamy Błogosławionym – zwrócił uwagę watykański hierarcha. To małe, niewinne, dziecko wyśpiewuje chwałę Bogu. „Ten niewinny głos chce wstrząsnąć sumieniem społeczeństwa, w którym szerzą się aborcja, eutanazja i pogarda dla życia, postrzeganego jak ciężar a nie dar” – podkreślił kard. Semeraro.
Świadectwo Józefa i Wiktorii uczy także otwartości na innych, zwłaszcza najbardziej potrzebujących – wskazał hierarcha, dodając, że „otwartość jest wyrazem braterstwa”. W tym kontekście serdecznie pozdrowił obecnych na uroczystości przedstawicieli wspólnoty żydowskiej. „To zjednoczenie rodzin żydowskich i rodziny katolickiej w tym samym męczeństwie zawiera bardzo głęboki sens oraz rzuca najpiękniejsze światło na przyjaźń żydowsko-chrześcijańską, zarówno na płaszczyźnie ludzkiej, jak i religijnej” – stwierdził purpurat.
Kard. Semeraro zachęcił też wszystkich, by świadectwo męczeńskiej śmierci rodziny Ulmów wzbudziło szczere pragnienie odważnego życia wiarą i jej wyznawania.
„Błogosławieni Józefie i Wiktorio, wraz z waszymi córkami i synami: Stanisławą, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią oraz najmłodszym przychodzącym na świat w chwili męczeńskiej śmierci matki, módlcie się za nami wszystkimi” – zakończył swoją homilię kard. Semeraro.
Pełną treść homilii kard. Marcello Semeraro publikujemy TUTAJ.
„Brawa dla tej rodziny!”
W południe o dzisiejszej beatyfikacji rodziny Ulmów w Markowej przypomniał wiernym na Placu Świętego Piotra w Rzymie papież Franciszek. Ojciec Święty zachęcił do naśladowania ich miłości do bliźniego znajdującego się w potrzebie.
„Ta polska rodzina, która stanowiła promyk światła w mrokach II wojny światowej niech będzie dla nas wszystkich wzorem do naśladowania w dążeniu do dobra, w służbie potrzebującym. Brawa dla tej rodziny!” – powiedział Franciszek.
Stoi przed nami wyzwanie
Na zakończenie liturgii głos zabrał ponownie abp Adam Szal, przekazując na ręce przewodniczącemu dzisiejszej beatyfikacji kard. Semeraro podziękowania dla papieża Franciszka za podjęcie decyzji o wszczęciu i realizacji procesu beatyfikacyjnego. Złożył też wyrazy wdzięczności tym wszystkim, którzy uczestniczyli w procesie beatyfikacyjnym, tak na etapie diecezjalnym, jak i rzymskim.
Na zakończenie wskazał: „Stoi przed nami wyzwanie, gdyż nie możemy poprzestać na podniosłej chwili beatyfikacji. Życie błogosławionej rodziny Ulmów i ich beatyfikacja to swoistego rodzaju testament i znak czasu dla współczesnego człowieka. Jest przypomnieniem o powszechnym powołaniu do świętości. Uświadamia nam, jak ważna jest w życiu człowieka rodzina, wzywa do szacunku wobec każdego życia, zarówno tego, które poczęło się pod sercem matki, jak i tego, które zagrożone jest przez bezduszne i barbarzyńskie prawa, jak to miało miejsce w czasie II wojny światowej”.
– Rodzina Ulmów to uderzający i wymowny przykład dokonywania dobrych wyborów, gdyż jej członkowie mimo wojennej traumy wybrali wierność Dekalogowi i przykazaniu miłości Boga i bliźniego. Ich życie i męczeńska śmierć jest wołaniem o zgodę i pokój. Jest przypomnieniem o potrzebie miłości do ziemi, do Ojczyzny. Ulmowie kierują do nas wielki apel, który św. Paweł ujął w słowa: 'Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj'” – zakończył abp Adam Szal.
Ulmowie to przykład, ale nie jedyny
Po liturgii głos zabrał prezydent Andrzej Duda, który podziękował papieżowi Franciszkowi za wyniesienie na ołtarze rodziny Wiktorii i Józefa Ulmów. Zaznaczył, że Niemcy chcieli unicestwić cały naród żydowski, a w czasie II wojny światowej zamordowali ponad 3 mln polskich Żydów. Stworzyli też na okupowanych polskich ziemiach obozy koncentracyjne.
Dalej przypomniał, że Żydzi byli sąsiadami Polaków, znali się całymi rodzinami. Wielu Polaków udzielało im pomocy, a kara śmierci dla całych rodzin miała zasiać grozę. – Właśnie po to ustanowiono zbrodnicze prawodawstwo, przez które zginęła cała rodzina Ulmów – zaznaczył. Dodał, że w podobny sposób zamordowano wiele osób. Rodzina Ulmów to przykład niezwykle wyrazisty i zanany współczesnym historykom, ale nie jedyny.
Andrzej Duda podkreślił też, że morderstwo na rodzinie z Markowej odbyło się na oczach sąsiadów, by zastraszyć pozostałych mieszkańców wsi. Józef był świadomy niebezpieczeństwa, na jakie się naraża, ponieważ był osobą powszechnie znaną, zwracającą na siebie uwagę, chociażby przez prowadzoną działalność społeczną, a jednak zdecydował się przyjąć pod swój dach żydowskich uciekinierów, pokonując strach przed śmiercią całej rodziny.
– Rodzina Ulmów pomogła swoim żydowskim współobywatelom, mimo że mieli świadomość, że grozi im za to śmierć. Razem zginęli i jestem pewny, że dziś razem cieszą się radością obcowania z Panem Bogiem – powiedział prezydent.
„Jako władze państwowe dziękujemy, jako ludzie wierzący modlimy się dzisiaj za ich wstawiennictwem do Pana Boga, o opiekę nad naszą Ojczyzną i wszystkimi rodzinami. Módlmy się także za ich pomordowanych przyjaciół żydowskich – zaapelował prezydent RP.
Tysiące wiernych, setki dziennikarzy
Na beatyfikację do Markowej przybyło ponad 30 tys. osób z całej Polski, ale też z zagranicy, w tym zorganizowane grupy z Litwy, Słowacji, Ukrainy, Stanów Zjednoczonych, Włoch i Niemiec, a nawet z Bermudów.
Zaproszenie na uroczystość skierowano także do prezydentów i premierów państw europejskich oraz do episkopatów państw sąsiadujących z Polską. Przy obsłudze całego wydarzenia pracowało ponad tysiąc osób. Na uroczystość akredytowało się ponad 200 dziennikarzy z mediów polskich i zagranicznych, m.in. z Francji, Włoch i USA.
Niedzielne uroczystości beatyfikacyjne poprzedziło w Markowej dzień wcześniej Podkarpackie Święto Młodych z Rodziną Ulmów, w którym wzięła udział młodzież z czterech okolicznych diecezji: rzeszowskiej, zamojsko-lubaczowskiej, sandomierskiej i archidiecezji przemyskiej. Wydarzenie było formą dziękczynienia za rodzinę, a w szczególności za rodzinę Ulmów. Uczestnicy wzięli też udział w nabożeństwie „Powołani do świętości”, przygotowanym przez duszpasterstwa młodzieży poszczególnych diecezji.
Ponadto w sobotni wieczór odbył się koncert pt. „Nie ma większej miłości”. Wystąpili m.in. Justyna Steczkowska, Baśka Giewont, zespoły Pectus, Full Power Spirit, Mała Armia Janosika i Gospel Rain. Tytuł koncertu zaczerpnięto z fragmentu Ewangelii według św. Jana który brzmi: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (J 15,13).
—
Józef Ulma urodził się w 1900 r., jego żona Wiktoria była 12 lat młodsza. Małżonkowie w czasie okupacji ukrywali w swoim gospodarstwie, prawdopodobnie od grudnia 1942 roku, ośmioro Żydów. Byli to znajomi Ulmów z Łańcuta: Saul Goldman z synami Baruchem, Mechelem, Joachimem i Mojżeszem, oraz sąsiadki Ulmów z Markowej, a zarazem córki Chaima Goldmana – krewnego wspomnianego wyżej Saula: Gołda Grünfeld i Lea Didner. Ta ostatnia ukrywała się wraz z małą córeczką o imieniu Reszla.
24 marca 1944 r. rodzina Ulmów została zamordowana przez Niemców. Najpierw zabito ukrywanych Żydów, a potem całą rodzinę: Józefa i Wiktorię (która była w zaawansowanej ciąży) a następnie sześcioro dzieci – Stasia, Basię, Władzia, Frania, Antosia i Marysię. Najstarsze z nich miało 8 lat, a najmłodsze 1,5 roku.
Józef Ulma urodził się w 1900 r., jego żona Wiktoria była 12 lat młodsza. Mieli sześcioro dzieci: Stanisławę (ur. 18 lipca 1936 r.), Barbarę (ur. 6 października 1937 r.), Władysława (ur. 5 grudnia 1938 r.), Franciszka (ur. 3 kwietnia 1940 r.), Antoniego (ur. 6 czerwca 1941 r.) i Marię (ur. 16 września 1942 r.). W dniu zbrodni 24 marca 1944 r. Wiktoria była w zaawansowanej ciąży i wskutek stresu związanego z egzekucją rozpoczął się samoistny poród.
„W chwili zabójstwa, pani Wiktorii Ulma była w zaawansowanej ciąży siódmego dziecka. Dziecko to urodziło się w chwili męczeństwa matki. Zatem zostało ono dołączone do grona dzieci – męczenników. W męczeństwie rodziców otrzymało ono bowiem chrzest krwi” – napisał w wydanej 5 września nocie prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych.
Zamordowanych pochowano przy domu, w obecności oprawców, którzy ostatecznie zgodzili się, by katolików i żydów zakopać w oddzielnych dołach. Mimo surowego niemieckiego zakazu, po kilku dniach Ulmów odkopano, umieszczono w trumnach i pochowano przy domu, w którym mieszkali. Na cmentarz przeniesiono ich dopiero 17 stycznia 1945 roku, po zakończeniu niemieckiej okupacji tych ziem. Natomiast w lutym 1945 r. ekshumowano ciała Goldmanów, Grünfeld i Didnerów i przeniesiono na cmentarz ofiar wojny w Jagielle-Niechciałkach, niespełna 30 km od Markowej.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.