W San Francisco bronią życia
29 stycznia 2013 | 13:25 | rk/LifeSiteNews / br Ⓒ Ⓟ
Około 50 tys. ludzi przeszło ulicami San Francisco w miniony weekend w dorocznej manifestacji „Walk for Life”. Uczestnicy pochodu, który odbywał się w tym mieście na Zachodnim Wybrzeżu USA już po raz dziewiąty, śpiewali, skandowali i modlili się.
Przypominali, że od 1973 roku, kiedy werdykt Sądu Najwyższego zalegalizował aborcję, w Stanach Zjednoczonych życie straciło 55 mln nienarodzonych dzieci.
Obrońcy życia maszerujący ulicami San Francisco tworzyli wielobarwny, głośny tłum. Dominowali młodzi. Niektórzy z nich zaopatrzeni byli w bębny. Przed głównym wiecem 26 kobiet opowiadało dramatyczne historie swego życia związane z dokonaną w przeszłości aborcją. Niektórzy mężczyźni trzymali napisy: „Żałuję utraconego ojcostwa”, odwołując się do dawnych decyzji, których konsekwencje do dziś obciążają ich sumienia.
Przed rozpoczęciem marszu wysłannik nuncjusz apostolski, abp Carlo Maria Viganò przekazał błogosławieństwo i słowa pozdrowienia od Benedykta XVI, wyrażające wdzięczność tym, którzy dają publiczne świadectwo wobec „podstawowego prawa do życia i moralnego imperatywu podtrzymania nienaruszalnej godności każdego członka ludzkiej rodziny, a w szczególności najmniejszych i najbardziej bezbronnych z naszych braci i sióstr”.
Wśród uczestniczek manifestacji pojawiła się, m.in. Kelly Clinger, była wokalistka z chórków Britney Spears, która dokonała dwóch aborcji, a obecnie jest obrończynią życia. Wraz z mężem opowiadała o trudnym procesie uzdrowienia, gdy postanowili nazwać swe abortowane dzieci „Dobrocią” i „Miłosierdziem”. Artystka zapewniała, że dopóki aborcja nie zostanie powstrzymana, nie ucichnie głos jej świadectwa.
Marsz próbowała zakłócić niewielka grupa zwolenników aborcji.
Pierwsza manifestacja w obronie życia w San Francisco odbyła się 22 stycznia 2005 roku. Wzięło w niej udział kilka tysięcy ludzi.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.