Drukuj Powrót do artykułu

Walka o krzyże dopiero się rozpoczyna

27 listopada 2009 | 13:36 | iw /maz Ⓒ Ⓟ

– Administracyjne usuwanie krzyża jest pierwszym krokiem do kulturowego „harakiri” Europy. Tak naprawdę walka o krzyże dopiero się rozpoczyna – polscy europosłowie odpowiadali w sondzie KAI.

Czarnecki jest zdania, że „skandaliczny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka będzie miał reperkusje w innych krajach”. Możemy się więc „spodziewać tworzenia klimatu, w którym obecność krzyży-symboli wiary, tradycji, kultury, cywilizacji będzie coraz bardziej kwestionowana”.

Zdaniem posła Jacka Saryusza-Wolskiego „Trybunał nie powinien zajmować się ani kwestią krzyża we włoskiej szkole ani innymi symbolami religijnymi. Wolność sumienia, wyznania, i możliwość wyrażanie uczuć religijnych i nie tylko religijnych, jest jedną z głównych wartości demokracji potwierdzonych przez Unię Europejską. W Unii w tej materii jest w mocy zasada subsydiarności, czyli pozostawienie rozstrzygnięć na szczeblu państw członkowskich” – przypomina.

– Jednak można się spodziewać, że ten sam Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu będzie powtarzał swoje stanowisko w przypadku podobnych skarg – dodaje poseł Konrad Szymański. Jego zdaniem „sama obecność krzyża nie ogranicza prawa wyboru wiary bądź niewiary przez kogokolwiek”, gdyż „to pozostaje sferą wolnego wyboru jednostki”.

– Nie wyobrażam sobie, byśmy w imię wolności religijnej zmuszani byli do zaprzeczania ważnym i świętym dla nas symbolom, bez względu na to, czy jest to krzyż, gwiazda Dawida, czy też półksiężyc – mówi z kolei posłanka Joanna Skrzydlewska. Tłumaczy, że „tak jak nie wolno nikogo zmuszać do wyznawania określonej wiary, czy systemu wartości, tak też w imię wolności nie wolno zmuszać do zdejmowania ważnych dla całej ludzkości symboli”. – Trybunał Praw Człowieka swoim wyrokiem, w rzeczywistości nie chroni wolności religijnej, ale dyskryminuje wszystkich tych, dla których symbole wiary, mają w życiu istotne znaczenie – podkreśla Skrzydlewska.

Poniżej publikujemy całą sondę KAI:

KAI – Mimo że wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w sprawie krzyży we włoskich szkołach nie dotyczy innych krajów, dyskusja na temat krzyży rozgorzała także w Polsce. Prosimy o opinię w tej kwestii.

Ryszard Czarnecki (PiS): Skandaliczny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka będzie miał reperkusje w innych krajach. Na razie nie tyle pod względem formalno-prawnym co społeczno-medialnym. Od razu podnoszą głowę „osobiści nieprzyjaciele Pana Boga” – cynicy, którzy za cenę rozgłosu medialnego są gotowi znowu ukrzyżować Jezusa Chrystusa albo wyeliminować z publicznej świadomości symbole wiary w Niego. Możemy się, niestety, spodziewać tworzenia klimatu, w którym obecność krzyży-symboli wiary, tradycji, kultury, cywilizacji będzie coraz bardziej kwestionowana. Tak naprawdę walka o krzyże dopiero się rozpoczyna. Wyrok Trybunału w Strasburgu to nie incydent tylko część pewnego procesu. To kampania na całe lata, w której wartości krzyża muszą bronić nie tylko ludzie wierzący, ale też niewierzący i poszukujący, jeśli tylko polska tradycja i polskie dziedzictwo jest im drogie. Ta walka odbywa się również w samej Unii Europejskiej, choć Europejski Trybunał Praw Człowieka nie jest przecież jej organem.

Adam Gierek (SLD): Kwestia zawieszania krzyży w miejscach publicznych wiąże się z bardzo delikatną sferą uczuć ludzkich. Mnie osobiście to nie przeszkadza, ale istnieje grupa innowierców oraz ludzi niewierzących, którzy tego symbolu nie odbierają jako martyrologię człowieka, ale jako akt im wrogi. Sądzę, że w państwie świeckim symbole religijne w miejscach publicznych mogą wisieć za zgodą wszystkich użytkowników tych miejsc, ale wyłącznie za zgodą. Moja opinia w tej sprawie jest oczywiście subiektywna, gdyż sam jestem ateistą i nie chciałbym, by problem krzyża był wykorzystywany zarówno przez wierzących, jak i niewierzących do walki ideologicznej. Miało to bowiem często miejsce w przeszłości w moim kraju i prowadziło do podziałów społecznych. Pragnę stwierdzić, że zawieszanie krzyży w takich miejscach publicznych, jak Sejm, Senat czy inne urzędy państwowe oraz licznych miejscach takich, jak szpitale itd. zostało jednak przeprowadzone w Polsce bez jakiejkolwiek dyskusji, w sposób jednostronny, bez zasięgania opinii społecznej.

Filip Karczmarek (PO): Dla mnie krzyż jest znakiem miłości i jako taki nie stanowi, a nawet nie może stanowić zagrożenia dla niczyjej wolności. Chrześcijaństwo, mimo swego globalnego wymiaru, jest jednocześnie istotnym elementem europejskości. Europa nie byłaby tym czym jest bez krzyża, bez chrześcijaństwa. To, że krzyż może być traktowany jako zagrożenie jest tylko dowodem na istnienie zjawiska nazywanego chrystianofobią. Jak każda fobia, także fobia dotycząca krzyża zaburza mechanizmy poznawcze i w konsekwencji prowadzi do fałszywych wniosków.

Lena Kolarska-Bobińska (PO): Obecnie Polska i Europa mają dużo ważniejsze sprawy do rozwiązania niż sprawa krzyży we włoskich szkołach. Ponieważ nie jest to sprawa aktualna w naszym kraju, nie będę szerzej tego komentować.

Konrad Szymański (PiS): To jest kolejny skandaliczny wyrok Trybunału w Strasburgu. Nie przynosi on automatycznych skutków w innych podobnych sprawach, czy tym bardziej w innych krajach. Jednak można się spodziewać, że ten sam Trybunał będzie powtarzał swoje stanowisko w przypadku podobnych skarg. Na naszych oczach doktryna praw człowieka odwraca się tyłem do swego źródła i inspiracji, jakim była chrześcijańska antropologia, akcentująca pełnię i równość człowieczeństwa w każdym z nas. Wyrok pokazuje, że zmiany ideologiczne i filozoficzne w świecie zachodnim mogą z międzynarodowej ochrony praw człowieka uczynić taką samą pałkę w rękach polityków, jakim kiedyś były ustawy i dekrety.

W konkretnym orzeczeniu w sprawie obecności krzyża w miejscu publicznym, uderzający jest fakt jednomyślnego przyjęcia tego werdyktu przez sędziów. Nie znalazł się w składzie orzekającym nikt, kto sprzeciwiłby się tej absurdalnej doktrynie, która rozszerza wolność sumienia na kształt sfery publicznej. Wszak sama obecność krzyża nie ogranicza prawa wyboru wiary bądź niewiary przez kogokolwiek! To pozostaje sferą wolnego wyboru jednostki.

Gdybyśmy mieli podążać za logiką sędziów ze Strasburga, powinniśmy wyrugować odniesienia religijne z każdego obszaru życia. Jak widać amerykańskie spory sądowe o obecność bożonarodzeniowego drzewka na miejskim rynku dotarły do Europy. Były one często ilustracją raczej żartobliwych opowieści o idiotyzmach politycznej poprawności. Dziś przestaje to być śmieszne, ponieważ prawa do publicznego wyznawania wiary przez chrześcijan są po prostu podważane.

Mirosław Piotrowski (PiS): Uważam, że krzyż jest zarówno symbolem religii chrześcijańskiej, jak i historii oraz tradycji Europy. Administracyjne usuwanie krzyża jest pierwszym krokiem do kulturowego harakiri Europy. Niestety tego typu pragmatyka układa się w konsekwentny plan walki z wartościami europejskimi, przypomnę tylko usunięcie odniesienia do chrześcijaństwa w najważniejszych dokumentach UE. Należy powrócić do pierwotnych idei i koncepcji ojców-założycieli UE, którzy byli chrześcijańskimi demokratami. Bez tych wspólnych korzeni-wartości idea zjednoczonej Europy nie przetrwa. W imieniu grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów wystąpiłem z inicjatywą przeprowadzenia w Parlamencie Europejskim debaty zakończonej rezolucją w sprawie poszanowania symboli chrześcijańskich w Europie.

Odnosząc się do stwierdzenia, że „sprawa krzyża we włoskiej szkole nie dotyczy innych krajów”, pragnę dodać, że nie podzielam tego stanowiska. Europejski Trybunał Praw Człowieka dokonuje wiążącej wykładni dla Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, którą ratyfikowało wiele krajów, w tym Polska, i jest ona bezpośrednio stosowana przed polskimi sądami. Sędziowie Trybunału wybierani są przez polityków Rady Europy, stąd jego orzeczenia można odbierać jako polityczne. Omawiane orzeczenie Trybunału dało politykom lewicy asumpt do akcji zdejmowania krzyży w polskich szkołach.

Jarosław Wałęsa (PO): Za moich czasów krzyże zawisły na ścianach i nikomu to nie przeszkadzało. W kraju katolickim nawiązania do pewnych tradycji i symboli są rzeczą naturalną. Czekam na wypowiedź hierarchów polskiego Kościoła w tej sprawie.

Jacek Saryusz-Wolski (PO): Uważam, że Trybunał nie powinien zajmować się ani kwestią krzyża we włoskiej szkole ani innymi symbolami religijnymi. Wolność sumienia, wyznania, i możliwość wyrażanie uczuć religijnych i nie tylko religijnych, jest jedną z głównych wartości demokracji potwierdzonych przez Unię Europejską. W Unii w tej materii jest w mocy zasada subsydiarności, czyli pozostawienie rozstrzygnięć na szczeblu państw członkowskich.

Joanna Skrzydlewska (PO): Osobiście jestem zbulwersowana wyrokiem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Według mnie nie ma on nic wspólnego z ochroną wolności religijnej i światopoglądowej. Wprost przeciwnie Trybunał narzuca w nim obowiązek zdejmowania krzyży w szkole w Abano Terme. Z samej obecności krzyża, nie wynikał przecież w najmniejszym stopniu obowiązek deklarowania, czy przynależności do określonego wyznania. Nie wydaje mi się, aby obecność krzyża w szkole naruszała też prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Nie wyobrażam sobie, byśmy w imię wolności religijnej zmuszani byli do zaprzeczania ważnym i świętym dla nas symbolom, bez względu na to, czy jest to krzyż, gwiazda Dawida, czy też półksiężyc. Bo przecież tak jak nie wolno nikogo zmuszać do wyznawania określonej wiary, czy systemu wartości, tak też w imię wolności nie wolno zmuszać do zdejmowania ważnych dla całej ludzkości symboli. Trybunał Praw Człowieka swoim wyrokiem, w rzeczywistości nie chroni wolności religijnej, ale dyskryminuje wszystkich tych, dla których symbole wiary, mają w życiu istotne znaczenie.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.