Drukuj Powrót do artykułu

Warszawa: dyskusja nt. milczenia wokół korupcji

26 stycznia 2003 | 17:32 | per //mr Ⓒ Ⓟ

– Jeśli uda nam się wyjaśnić „sprawę Rywina”, to być może przerwiemy zmowę milczenia wokół korupcji – zadeklarował Piotr Niemczycki, wiceprezes Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”. Mówił o tym podczas dyskusji w kościele środowisk twórczych w Warszawie.

Polska w „rankingu korupcyjnym” jest po środku listy. Niby to ani dobrze, ani źle. Problem w tym, że ta pozycja się nie poprawia, lecz pogarsza – stwierdził prof. Antoni Kamiński, szef Transparency International Poland.
Według niego od 1989 r. zrobiliśmy wiele, by do takiej sytuacji doprowadzić. – Zlikwidowano tzw. „zarząd piąty” w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, zajmujący się ochroną gospodarki. Podobny oddział zamknięto w policji. Do dzisiaj tego nie mogę pojąć – mówił. Porównał to do wybrania się na wycieczkę samochodem, w którym rozmontowano układ hamulcowy. Podkreślił, że korupcja jest problemem państwa i od naprawy państwa trzeba zacząć. – Proste metody niewiele tutaj pomogą. Potrzebna jest dogłębna zmiana – zaznaczył. – Najważniejsza jest egzekucja odpowiedzialności, czyli zdolność społeczeństwa do rozliczania rządzących.
Znany socjolog prof. Ireneusz Krzemiński z Uniwersytetu Warszawskiego zauważył, że o problemie korupcji mówi się dopiero od 1993 r. – Ciekawe, że ten moment pokrywa się z wyborami, które wygrała „dawna władza” – zauważył. Prof. Krzemiński docenia rolę mediów w ujawnianiu afer korupcyjnych. – Media uświadomiły społeczeństwu, że problem korupcji jest. Wydaje mi się, że prasa jest jednym z sukcesów naszego społeczeństwa obywatelskiego – podkreślił.
Zauważył jednak niebezpieczeństwa, które grożą mediom: upolitycznienie i komercjalizacja. – Na początku lat 90-tych wiele lokalnych mediów ujawniało różne miejscowe afery. Często obrażeni burmistrzowie czy inni urzędnicy cofali dotacje, które te media otrzymywały. Pojawiała się prasa urzędowa, która była oficjalnym głosem ratusza, a prasa niezależna nabierała coraz bardziej charakteru rozrywkowego – wyjaśniał prof. Krzemiński. Przez to lokalne media niezależne stały się mniej krytyczne.
Na trudną sytuację mediów lokalnych zwrócił uwagę także Piotr Pytlakowski z tygodnika „Polityka”. – Często, gdy jakaś lokalna gazeta ujawni aferę, to sprawa jest kierowana do sądu. Tam nie dość, że proces toczy się latami, to najczęściej w pierwszej instancji dziennikarze przegrywają. Dlaczego? Bo rzecz dzieje się w sądzie, który jest elementem lokalnego układu – wyjaśniał Pytlakowski.
Piotr Niemczycki zauważył, że o ile duże media mogą sobie pozwolić na krytyczne teksty i ciąganie po sądach, to media lokalne już nie. Duże media, jak „Rzeczpospolita”, Gazeta Wyborcza” czy „Polityka” za krytyczny artykuł wobec jakiejś osoby mogą co najwyżej stracić jednego reklamodawcę i nieco zubożeć. Gazeta lokalna za krytyczny tekst np. o burmistrzu nie otrzyma do druku ogłoszeń gminnych. Dla wielu oznacza to śmierć. Niemczycki jest zaniepokojony także zmową milczenia, która jego zdaniem istnieje wokół tematu korupcji. – Być może jeśli uda nam się wyjaśnić „sprawę Rywina”, to przerwiemy to milczenie – podkreślił.
Spotkanie przygotowała redakcja dziennika „Rzeczpospolita”. Przed dyskusją duszpasterz środowisk twórczych ks. Wiesław Niewęgłowski odprawił Mszę św. w intencji dziennikarzy.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.