Warszawa: Konferencja naukowa PAN o Piusie XII
14 stycznia 2009 | 04:02 | lk /a. Ⓒ Ⓟ
O papieżu Piusie XII jako głowie Kościoła, polityku i dyplomacie zmagającym się z totalitarnymi reżimami okresu II wojny światowej – dyskutowali historycy i publicyści katoliccy podczas konferencji naukowej, zorganizowanej we wtorek 13 stycznia w siedzibie Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie.
Działania kard. Eugenio Pacellego, późniejszego papieża Piusa XII, wobec sytuacji społeczności żydowskiej przed wybuchem wojny omówiła prof. Anna Wolff-Powęska z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Powiedziała m.in., że okres ten charakteryzował się nie do pogodzenia rozdźwiękiem między potępieniem ideologii godzącej w naukę i światopogląd Kościoła a lojalnością wobec władzy Hitlera.
Dramat sytuacji, w której już jako papież znalazł się kard. Pacelli, polegał na rozmijaniu się polityki Kościoła wobec totalitarnego państwa z oczekiwaniami świata zewnętrznego w ekstremalnych warunkach terroru. – Watykan czuł się w obowiązku bronić interesów Kościoła jako wspólnoty wiernych, wszystkim zaś ofiarom prześladowań nazistowskiego państwa chodziło o obronę praw i godności człowieka bez względu na jego wiarę – podkreśliła Wolff-Powęska.
Jej zdaniem, z wielu wypowiedzi świadków tamtych czasów wynika do dziś, że obrona najświętszych praw cierpiących katolików niemieckich, heroicznie wiernych swej wierze, była głównym przedmiotem troski Piusa XII. – Czy to dużo, czy mało? Na to pytanie każdy ma swoją odpowiedź – dodała.
Otwarte, zdaniem badaczki, pozostanie również pytanie, czym ryzykowałby papież, występując otwarcie przeciwko polityce hitlerowskiego państwa. – Horyzont osób prześladowanych wyznaczały kryteria odmienne od kościelnych. Tu papież nie był postrzegany jako najwyższy urzędnik, lecz jako moralny autorytet, który w imię Najwyższego miał dać świadectwo prawdzie – ta zaś wymagała wyraźnej deklaracji, gdzie jest dobro, a gdzie zło. Zasada równego dystansu do okupanta i okupowanych w oczach wielu pozbawiała neutralność, jako wiodącą ideę orientacji papieskiej, wiarygodności.
O stosunku Piusa XII do Hiszpanii za rządów gen. Francisco Franco mówił dr Paweł Skibiński z Muzeum Historii Polski. Zaznaczył, że papież do śmierci był nastawiony do frankistowskiego reżimu przyjaźniej, niż w przypadku hitlerowskich Niemiec i Związku Radzieckiego, choć na początku lat 30. miał nieprzychylną opinię zwolennika tzw. akcydentalizmu – programu ułożenia pragmatycznych stosunków państwa i Kościoła w Hiszpanii republikańskiej, w którym Kościół przechodziłby do porządku dziennego nad modelem ustrojowym państwa i nawiązywał z nim konkretną współpracę.
Dowodem późniejszych dobrych relacji Watykanu z Hiszpanią zarówno w okresie wojny, jak i w latach 50. było podpisanie nowego konkordatu, którego poprzednia wersja powstała za rządów monarchii jeszcze w 1851 r. Na mocy nowej umowy powstawał model państwa narodowo-katolickiego, a konkordat wprowadzał szereg udogodnień zwłaszcza dla struktur hiszpańskiego Kościoła katolickiego. Skibiński wymienił wśród nich m.in. obowiązkowe nauczanie religii w szkołach, zwolnienia podatkowe dla ruchów i stowarzyszeń katolickich oraz państwowe pensje dla kapłanów.
O działaniach dyplomatycznych Piusa XII wobec bolszewizmu lat 30. i powstałych po II wojnie państw bloku komunistycznego mówił Andrzej Grajewski z „Gościa Niedzielnego”. Jego zdaniem, jedna z tez lansowanych w publicystyce niechętnej Piusowi XII mówi, że milczał on wobec Hiltera, dlatego, że obawiał się większego zagrożenia ze strony komunizmu. – Teza ta, na podstawie znanych dziś dokumentów, jest trudna do obrony – powiedział.
W opinii publicysty „Gościa Niedzielnego”, nie było w historii papieża, który musiałby stanąć przed tak strasznymi dylematami, jak Pius XII. Jakąkolwiek podjąłby decyzję, miałaby ona zawsze negatywne skutki, zarówno w stosunku do nazizmu, jak i komunizmu – uznał Grajewski, który dodał, że nikt tak jak kard. Pacelli, w chwili wyboru na papieża, nie miał większego doświadczenia komunizmu. Jako nuncjusz w Monachium w 1919 r. zetknął się z brutalnymi działaniami przedstawicieli tzw. Bawarskiej Republiki Rad.
Grajewski podkreślił też, że w ocenie Piusa XII należy o wiele bardziej brać pod uwagę jego duchowość, a nie tylko kwestie polityczne i dyplomatyczne. – Oprócz tej chłodnej kalkulacji, był on głębokim mistykiem, przejętym objawieniami fatimskimi. Nie zrozumiemy do końca stosunku Piusa XII do komunizmu, jeśli nie uwzględnimy faktu, iż on sam określał się jako papież fatimski, który musi wypełnić jedno z zadań powierzonych Fatimie. Jednym z nich było poświęcenie Rosji Niepokalanemu Poczęciu Najświętszej Maryi Panny – tłumaczył Grajewski.
„Stąd przekonanie, że rewolucja bolszewicka będzie zniszczeniem religijnych i kulturowych tradycji europejskich oraz przekonanie, że z tą siłą należy jednak rozmawiać, by zachować minimum tego, co można ocalić” – dodał publicysta.
Prof. Zofia Waszkiewicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu mówiła o sporze o „milczenie” Piusa XII i Kościołów lokalnych w kwestii Holokaustu. Jej zdaniem, w obliczu dokonującej się w Europie zagłady Żydów Pius XII powinien był protestować w sposób stanowczy, choć „nikt dziś nie jest w stanie powiedzieć, czy ten protest zmusiłby Hitlera do zaniechania realizacji tzw. ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej”. – Mógł się obawiać, że zwiększyłoby to zdecydowanie liczbę ofiar. Takiego zdania był m.in. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża – przypomniała prof. Waszkiewicz.
Waszkiewicz przypomniała, że Piusowi XII zarzuca się, iż przedkładał działania dyplomatyczne nad wypełnianie misji ewangelizacyjnej Kościoła. – Jednak w marcu 1939 r. był on jedynym kandydatem o tak dużym doświadczeniu dyplomatycznym, dlatego wybrano go na papieża po zaledwie dwudniowym konklawe. Kardynałowie dostrzegli w nim skutecznego mediatora, który zdoła powstrzymać Hitlera od prowokowania konfliktu – dodała.
„W czasie wojny ciągle wahał się, czy stanowczo potępić nazistów czy też milczeć. Był to jego osobisty dramat samotnego kapłana i mistyka o wielkiej wrażliwości, którego podziwiali także ludzie nienależący do Kościoła” – powiedziała prof. Waszkiewicz. Dodała, że Pius XII był „wielkim autorytetem moralnym, nie jedynym przecież na świecie, ale jedynym, którego oskarża się do dziś o milczenie w czasach Zagłady. I choć nie należał do grona ludzi decydujących o losach ówczesnego świata, to jednak dla ratowania Żydów zrobił najwięcej” – uznała, dodając, że o wiele mniej zrobiły Kościoły lokalne m.in. w opanowanej przez rząd Vichy części Francji, w rządzonej przez profaszystowskich ustaszy Chorwacji czy prohitlerowskiej Słowacji.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.