Warszawa: książka o świętym proboszczu i jego wspaniałych parafianach
15 czerwca 2012 | 21:24 | gp Ⓒ Ⓟ
Książka z okazji 50-lecia parafii pw. Opatrzności Bożej na warszawskim Rakowcu ukazała się nakładem Szkoły Wyższej Przymierza Rodzin. Pozycja pod redakcją prof. Elżbiety Mycielskiej-Dowgiałło, jest dziełem ponad 70 autorów: parafian, księży i sióstr zakonnych pracujących w tej parafii.
Podczas wczorajszej prezentacji książki, prowadzonej przez obecnego proboszcza, ks. Tadeusza Aleksandrowicza, wspominano przede wszystkim twórcę parafii i budowniczego kościoła, ks. prałata Romualda Kołakowskiego.
Kapłan ten, żyjący w ubóstwie, niezwykle wrażliwy na ludzka biedę i niedostatek, przez 20 lat był szykanowany przez władze komunistyczne, które nękały go kolegiami, karami pieniężnymi, zabrały mu dowód osobisty i telefon. Chciały także zburzyć kaplicę, przerobioną z baraku na cement, która służyła mieszkańcom rozrastającego się osiedla. Świadom tego zagrożenia kard. Stefan Wyszyński, na wypadek zniszczenia świątyni, zwanej przez parafian „Naszą Stajenką”, miał wydać dekret zezwalający na przechowywanie Najświętszego Sakramentu w domach.
Długoletnie, trwające dwanaście lat starania ks. Kołakowskiego i jego parafian o budowę kościoła na warszawskim Rakowcu odbiły się szerokim echem w mediach zachodnich, jako szczególny przypadek prześladowania Kościoła katolickiego w Polsce. 16 sierpnia 1966, przy użyciu 3 tys. milicjantów, działek wodnych, psów milicyjnych, dokonano napaści na ośrodek duszpasterski. Aresztowano proboszcza i ok. 300 parafian.
Ks. prof. Waldemar Chrostowski, wikariusz, a następnie rezydent w parafii Opatrzności Bożej, mówił o ks. prałacie Kołakowskim jako człowieku wielkiej duchowości, który „jedną nogą był w niebie”, a drugą twardo stał na ziemi, będąc człowiekiem niezwykle praktycznym, a przy tym bardzo wymagającym do siebie. Ks. prof. Chrostowski pozostał do dziś pod wielkim wrażeniem postawy ks. Kołakowskiego, który modlił się za osobę, która go prześladowała, a po śmierci tej osoby poprowadził jej pogrzeb.
Podczas konsekracji kościoła Opatrzności Bożej prymas Stefan Wyszyński tak mówił o budowniczym świątyni: „Pamiętam chwilę, która mnie wzruszyła do łez, gdy przyszedłem kiedyś do mieszkania waszego duszpasterza, księdza Romualda. Pytam: Jak ksiądz tu żyje, jak ksiądz tu mieszka? Spał przy ścianie, za którą był chodnik uliczny i setki ludzi przechodziło tam nieustannie. Jego łóżko znajdowało się poniżej jednego piętra od poziomu ulicy. Pytam: Jak ksiądz po codziennym trudzie, może tu spać? – Odpowiedzią tego wspaniałego kapłana, o którym nie mogę mówić bez wzruszenia, był tylko uśmiech i nic więcej. To była ofiara oczyszczająca kapłanów i ludu Bożego. Po takiej odpowiedzi niełatwo było mi spać na Miodowej”.
Książka jest też świadectwem niezwykłej więzi parafian ze swoim proboszczem, którzy by poszli za nim „ w ogień”. Kiedy ks. Kołakowski został aresztowany w więzieniu przy Rakowieckiej, natychmiast ruszyła tam delegacja parafian, oświadczając, że nie wrócą do domu bez księdza. Składali się też na liczne grzywny nakładane na księdza. Parafianie, niektórzy nawet z małymi dziećmi, przychodzili na nocne warty, aby chronić proboszcza i kaplicy. Wierni z Rakowca umówili się, że w przypadku zagrożenia osoba najbliżej stojąca zadzwoni sygnaturką. Kiedyś uczynił to „Dziadek” Stefan Janowski. „Co pan robi?” – zapytał go funkcjonariusz UB. „Dzwonię na Anioł Pański” – odpowiedział parafianin. „O tej porze nie dzwoni się na Anioł Pański” – odparł UB-ek dobrze obeznany w realiach kościelnych.
Parafianie z Rakowca byli do tego stopnia zdesperowani w staraniach o budowę świątyni, że w 1972 r. przyłączyli się do pochodu 1-majowego na Placu Defilad. Gdy zbliżyli się do trybuny z dygnitarzami partyjnymi, wyszli przed szereg i wręczyli petycję pierwszemu sekretarzowi, Edwardowi Gierkowi. „Nie przekazał jej przybocznemu, lecz włożył do kieszeni swej marynarki. Jeszcze w tym miesiącu przyszło zaproszenie do Urzędu i wręczono proboszczowi zgodę na budowę kościoła” – czytamy we wspomnieniach ks. Stefana Roguskiego, wieloletniego duszpasterza parafii Opatrzności Bożej i kapelana szpitala przy ul. Banacha.
Książka jest także świadectwem odpowiedzialności parafian rakowieckich za Kościół powszechny. Przykładem tego są liczne zbiorki na rzecz ofiar kataklizmów w na świecie i pomoc rodakom na Wschodzie. W 1980 r. grupa 33 parafian z Rakowca udała się z konspiracyjna pielgrzymką do Wilna. Po powrocie zdali relację prymasowi Wyszyńskiemu, alarmując o braku proboszcza w polskiej parafii św. Ducha. Prymas Polski niedługo przed śmiercią prosił Episkopat Litwy o nowego duszpasterza. Mimo tragicznej sytuacji kadrowej w Kościele katolickim na Litwie, skierowano do parafii nowego proboszcza, ks. Aleksandra Kaszkiewicza, późniejszego biskupa grodzieńskiego.
Książkę można nabyć w parafii Opatrzności Bożej przy ul. Dickensa 5.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.