Warszawa: pożegnanie Zdzisława Beksińskiego
07 marca 2005 | 19:08 | ast //mr Ⓒ Ⓟ
W Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie pożegnano zamordowanego dwa tygodnie temu malarza Zdzisława Beksińskiego. Pogrzebową mszę odprawił ks. Wiesław Niewęgłowski, krajowy duszpasterz środowisk twórczych.
– Kościół zamiast rozpaczy po zmarłym, ma dla was nadzieje na jego życie wieczne – powiedział ks. Niewęgłowski. Po uroczystościach, trumnę z ciałem artysty przewieziono do Sanoka, gdzie we wtorek odbędzie się pogrzeb.
Zmarłego malarza żegnali rodzina, przyjaciele i miłośnicy jego twórczości. Obecny był m.in. minister kultury Waldemar Dąbrowski. Prezydent Aleksander Kwaśniewski odznaczył pośmiertnie artystę Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Duszpasterz twórców w żałobnej homilii nawiązał do słów Ewangelii, w która mówi o Jezusie Chrystusie ukrzyżowanym. – Motyw krzyża w twórczości zmarłego Zdzisława był nieustającym refrenem. Prezentował wstrząsające malarstwo, w którym było wiele śmierci – podkreślał ks. Niewęgłowski. – Będąc w tym kręgu umierania, sam doznał tak nagłej i bezsensownej śmierci – dodał.
Jednak Kościół ma jeszcze dla niego wiele do zaoferowania: miejsce u Boga, w którym mieszkań jest wiele – podkreślił ks. Niewęgłowski. Duszpasterz twórców mówił także o współczesnej kulturze, w której zauważa potrzebę odniesienia do wieczności. – Trzeba podkreślić prawdę, że człowiek, gdy raz zaistnieje, to istnieje już na wieki – podkreślił ks. Niewęgłowski. – Dziś często ludzie żyją tak jakby Boga nie było – dodał.
Ks. Niewęgłowski przypomniał również, że zmarły Zdzisław Beksiński czynił w swym życiu wiele dobrego. Co roku był ofiarodawcą dla fundacji im. św. Brata Alberta. – Ten święty z pewnością wstawi się za nim u Boga – podkreślił duszpasterz.
Janusz Rosikoń, długoletni przyjaciel i fotograf obrazów zmarłego artysty powiedział, że Beksiński był wielkim artystą, który zostanie w historii sztuki. – Jego życie, było życiem dobrym – powiedział KAI Rosikoń. – Tym co miał, dzielił się z potrzebującymi i robił to tak dyskretnie, że nawet jego najbliżsi o tym nie wiedzieli – dodał wybitny fotografik
W warszawskim pożegnaniu artysty wziął udział również Wiesław Banach, dyrektor muzeum w Sanoku, z którym Beksiński przyjaźnił się i współpracował. – Twoje piękno było bardzo trudnym i smutnym pięknem. Po śmierci swojego syna pytałeś mnie: czy Bóg dotrzymuje obietnic? – mówił Banach przy trumnie artysty. – Dziś już to wiesz – dodał.
Po mszy głos zabrał m. in. minister kultury Waldemar Dąbrowski. – Jego śmierć jest wielką stratą dla polskiej kultury. W swej twórczości nie poddawał się modą, które szybko przemijają – podkreślił minister.
Znany malarz Zdzisław Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie 22 lutego 2005 roku. Artysta miał 76 lat. Należał do najbardziej znanych na świecie polskich malarzy. W swojej twórczości Beksiński zajmował się fotografią, rysunkiem, rzeźbą, a także grafiką komputerową. Najpełniej jednak wypowiadał się w malarstwie.
Zdzisław Beksiński urodził się 24 lutego 1929 roku w Sanoku. Ukończył Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej (1952). Do roku 1955 pracował w budownictwie, potem powrócił do rodzinnego miasta i poświęcił się sztuce. Pierwszym poważnym sukcesem artystycznym Beksińskiego stała się wystawa zorganizowana w Warszawie w roku 1964 roku przez znanego krytyka Janusza Boguckiego.
W latach 70. i 80. Beksiński stał się popularny zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie, m.in. we Włoszech, Niemczech, Francji, Belgii i wielu innych krajach. Zdzisław Beksiński jako jedyny Europejczyk ma stałą ekspozycję w muzeum sztuki w japońskiej Osace.
Od 1957 do 1959 roku działał w nieformalnej artystycznej grupie fotograficznej: Beksiński, Lewczyński, Schlabs. Później poświęcił się malarstwu. W 1959 roku brał udział w prestiżowej III Wystawie Sztuki Nowoczesnej w „Zachęcie” w Warszawie. W drugiej połowie lat 1960. zajął się grafiką i rysunkiem nasyconym perwersyjnymi erotycznymi obsesjami, które przenikały się z symbolami śmierci.
Od końca lat 60. do początku 70. w jego twórczości pojawiły się motywy religii Dalekiego Wschodu. Od końca lat 90. artysta tworzył także grafiki cyfrowe – kolorowe i czarno-białe, sięgając w nich po swe zdjęcia.
Ostatnie wystawy Beksińskiego odbyły się m.in. w Bielsku-Białej, Łodzi, Rzeszowie. W 2002 roku na wystawie w Zachęcie prezentowano m.in. czarno-białe portrety jego autorstwa, a także kolaże.
Jego prace znajdują się w zbiorach m.in. Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Warszawie. Największy zbiór dzieł artysty znajduje się w Muzeum Historycznym w Sanoku. Kolekcja obejmuje reprezentatywny, autorski wybór około 230 obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków i grafiki, powstałych w latach 1954- 2002. Prace w zmiennych cyklach prezentowane są w ramach stałej ekspozycji – Galerii Beksińskiego.
W 1999 roku samobójstwo popełnił syn artysty, znany tłumacz i dziennikarz muzyczny – Tomasz.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.