Warszawa: 10. rocznica nadania tytułu bazyliki kościołowi św. Krzyża

Nuncjusz apostolski w Polsce, abp Celestino Migliore, przewodniczył dziś Mszy św. z okazji 10. rocznicy wyniesienia warszawskiego kościoła Świętego Krzyża do godności bazyliki.

– Błogosławiony Jan Paweł II, w uznaniu tradycji i aktualnego znaczenia kościoła Świętego Krzyża na warszawskim Starym Mieście, podniósł go do godności bazyliki mniejszej 10 lat temu. Nadanie tego honorowego tytułu ma też na celu pogłębienie związku, jakie poszczególne kościoły mają z Biskupem Rzymu. W sposób szczególny ten związek jest podkreślany każdego roku, gdy właśnie w tej bazylice odprawiana jest dziękczynna Msza święta w rocznicę wyboru Papieża. W tym roku taka Msza zostanie odprawiona 18 kwietnia – przypomniał nuncjusz apostolski.

W homilii abp Migliore zastanawiał się, co to znaczy uhonorować jakąś świątynię? – „Osobie oddaje się honor, gdy publicznie okazuje jej się uznanie, podając też powody, dla których cieszy się szacunkiem. To jednak nie dotyczy świątyni. Kościół jest uhonorowany, gdy można publicznie uznać, iż w niej dokonywane są szczególne akty kultu i czci dla Tego, który w nim mieszka, to znaczy wobec Jezusa Eucharystycznego, który żyje i mieszka w kościele” – tłumaczył.

Podkreślił, że nie ma innych honorów, którymi moglibyśmy się chlubić, jak słowo Boże, godnie głoszone przez szafarzy, słuchane i wprowadzane w praktykę życiową. Nie ma większych honorów, jakich możemy doświadczyć, niż pokorna, ciągła i bezinteresowna obecność Jezusa w Najświętszej Eucharystii, mieszkającego w tej świątyni i będącego do naszej dyspozycji, aby ciągle lepiej formować z nas wspólnotę osób wierzących, pozostających ze sobą w silnych więzach braterstwa i w postawie solidarności z innymi ludźmi- powiedział abp Migliore. – Jedynym rzeczywistym honorem tego kościoła, który winien wyróżniać go spośród innych, jest to, że staje się on miejscem przyjaznym i atrakcyjnym dla tych, którzy są spragnieni słowa Bożego i obecności Jezusa w codziennym życiu. Jeśli tak by nie było, wszystkie inne honory stałyby się jałowe i próżne.

Nuncjusz apostolski porównał rolę bazyliki w centrum społecznym, politycznym, kulturalnym i ekonomicznym Warszawy, do obecności Maryi w centrum wydarzeń w Kanie Galilejskiej. Bazylika Świętego Krzyża stoi przy jednej z głównych ulic stolicy, ale jej obecność jest dyskretna. Zupełnie jak Maryja oparta o drzewo i przyglądająca się świętującym w Kanie.

Bazylika zatapia się w codziennym życiu, uczestniczy w najważniejszych wydarzeniach stolicy kraju, Polski, które dzieją się na Trakcie Królewskim, Krakowskim Przedmieściu. Zna wszystkie szczegóły życia w mieście i wydarzeń ogólnopaństwowych, ale potrafi zachować zdrowy ogląd całości, odkrywać sens tego, co naprawdę ważne; tego, czego nie może zabraknąć, bo brak zgasiłby radość i spokój polskiego społeczeństwa – uważa abp Migliore.

Nuncjusz mówił, że charyzmatem Maryi w Kanie Galilejskiej, jak i rolą tej bazyliki, jest kompleksowe spojrzenie na całe ciało Kościoła, na całe społeczności świeckie, a to czyni ją wyczuloną na zauważanie słabych punktów: kruchości ludzkich postaw, biedy, podziałów, dyskryminacji. To czyni ją gotową do interweniowania przez zasygnalizowanie tych braków modlitwą do Boga, by interweniował w tych wszystkich sprawach, które wymagają Jego uzdrawiającego działania.

Podobnie, jak Maryja w Kanie Galilejskiej, tak i struktury, i wierni konkretnej parafii, pomagają Kościołowi i światu w odkrywaniu tego, czego brakuje do pełni życia – mówił nuncjusz apostolski. – Nie robią tego przez krytykę, nie przez donoszenie o brakach, a tym bardziej nie przez oskarżanie tego czy innego człowieka. Robią to, wykazując całkowite zaufanie do Jezusa, który przecież jest obecny i działa w Kościele i świecie. Robią to w duchu pewności, że Jezus zainterweniuje także w sprawach małych, zwykłych, codziennych – zaznaczył.