Watykan potępił pobicie sióstr w Chinach

Watykan ostro potępił niedawne akty przemocy wobec 16 katolickich sióstr zakonnych w mieście Xi’an i wyraził zatroskanie aresztowaniem 6 księży Kościoła podziemnego w Chinach.

Mówi o tym ogłoszone 30 bm. oświadczenie dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej Joaquina Navarro-Vallsa.
Oświadczenie wspomina o podanych przez agencje prasowe w tych dniach „dwóch przykrych faktach, które skrzywdziły odpowiednio siostry franciszkanki w Xi’an i sześciu księży w diecezji Zhengding”. „Chodzi o wiadomości, których nie można sprawdzić w dokładnym kontekście ich okoliczności, ale które budzą ból i dezaprobatę” – stwierdził rzecznik prasowy Watykanu.
Podkreślił, że „przemoc, jakiej dopuszczono się wobec kilku bezbronnych zakonnic w Xi’an, musi być stanowczo potępiona”. „Również zatrzymanie sześciu kapłanów z Zhengding, jak i poprzednie podobne akty wobec niektórych kapłanów w innych miejscowościach, jest powodem poważnej troski. Podobnie jak przy poprzednich okazjach, nie są znane przyczyny, które zmuszały do podjęcia wobec nich takich środków” – głosi oświadczenie watykańskie.
23 listopada wieczorem grupa młodych bojówkarzy pobiła dotkliwie 16 sióstr ze Zgromadzenia Franciszkanek Misjonarek Najświętszego Serca z diecezji Xi’an. Trafiły one do szpitala, przy czym jedna z zakonnic straciła wzrok a stan drugiej jest bardzo poważny. Powodem tego ataku był sprzeciw sióstr wobec planów zburzenia prowadzonej przez nie szkoły, należącej do diecezji.
Od kilku dni zakonnice prowadziły strajk okupacyjny w opustoszałym budynku szkolnym. Nie wiadomo, czy bojówkarze działali na polecenie władz czy spółki, której właściciel sprzedał budynek. Rząd wprowadził blokadę wiadomości na ten temat, toteż na razie brak jest dalszych szczegółów wydarzenia.
Tymczasem setki katolików z diecezji Xi’an wraz ze swymi przyjaciółmi i krewnymi wzięło udział w manifestacji na ulicach miasta, domagając się pociągnięcia do odpowiedzialności winnych pobicia sióstr. To właśnie głównie ci wierni przekazali wiadomości o całej sprawie.
Obiekt, o który chodzi, nosił w przeszłości nazwę „Szkoły Różańcowej” i miał charakter szkoły podstawowej. Gdy w 1949 władzę w Chinach objęli komuniści, wszystkie kościelne placówki oświatowe zostały upaństwowione i odebrane Kościołowi. Na początku lat osiemdziesiątych ub. wieku, po zakończeniu osławionej „rewolucji kulturalnej” (1966-76) rząd zezwolił na zwrot dawnym właścicielom prawnym budynków skonfiskowanych przez reżym maoistowski, w praktyce nie objęło to jednak Kościoła. W wypadku szkół władze uzasadniały to ich funkcjami „społecznymi”.
Od kilku miesięcy Szkoła Różańcowa, znajdująca się w centrum miasta, była przeznaczona do tzw. „systematyzacji”, czyli do rozbiórki i stała pusta. Władze diecezji i siostry, sprzeciwiając się temu, starały się nie dopuścić do jej zniszczenia. Rząd natomiast sprzedał już budynek spółce, która chce go zburzyć i na to miejsce zbudować pawilony handlowe i eleganckie wille.
Przypadek powyższy jest typowy dla dzisiejszych Chin, w których szybki rozwój gospodarczy powoduje wyburzanie starych, centralnych dzielnic dużych miast i budowanie na ich miejsce nowoczesnych gmachów. Właściciele takich przeznaczonych do rozbiórki obiektów są zmuszani do sprzedawania ich za niewielkie sumy. Opornych spotykają różne represje, nierzadko pobicia, a nawet porwania. Przestępcy działają często w porozumieniu z władzami lokalnymi, którzy ukrywają ich akty przemocy.