Watykański historych o kuluarach pracy katolicko-żydowskiej komisji
27 lipca 2001 | 13:06 | /kt//mr Ⓒ Ⓟ
O. Peter Gumpel ujawnił wiele szczegółów związanych z pracami katolicko-żydowskiej komisji historyków, badającej działalność Watykanu w okresie II wojny światowej i Holokaustu.
W Rozmowie z Radiem Watykańskim promotor procesu beatyfikacyjnego Piusa XII wyjaśnia, jak doszło do głośnego w ostatnich dniach zerwania prac komisji.
*O. Peter Gumpel:* Powinienem przede wszystkim powiedzieć, że w minionych dniach w konsekwencji tej decyzji rozpętała się na całym świecie kampania oczerniająca Stolicę Apostolską. Zadaniem grupy mieszanej żydowsko-katolickiej, powołanej do istnienia w 1999 r., było przeanalizowanie zawartości 12 tomów „Akt Dokumentów Stolicy Apostolskiej” z okresu II wojny światowej i przygotowanie raportu końcowego na ten temat.
Ktokolwiek czyta i bada owe 12 tomów, zdawać musi sobie sprawę z ogromu wkładu Piusa XII w obronę, na ile to było możliwe, każdego ludzkiego życia – także, rzecz jasna, życia Żydów. Ten aspekt był, niestety, całkowicie niedoceniony przez członków komisji. Należy dodać, że nie została, ani też nie mogła być dana jakakolwiek obietnica dostępu do archiwum watykańskiego.
W październiku ubiegłego roku odbyłem długą rozmowę z archiwistą watykańskim kardynałem Mejiją, który powiedział, że w swoim czasie archiwum watykańskie będzie dostępne dla wszystkich naukowców. Nie jest to jednak możliwe obecnie, ponieważ wielka część dokumentów – a mogę powiedzieć, że chodzi o ponad 3 miliony arkuszy – jest nieskatalogowana. Każdy naukowiec, każdy archiwista wie, że nie można korzystać z archiwum, dopóki dokumenty nie są skatalogowane.
*Radio Watykańskie: Twierdzi więc Ojciec, że wspomniani historycy od roku 2000 dobrze wiedzieli, że nie będą mogli korzystać z Tajnego Archiwum Watykańskiego i że przyjęli do wiadomości, że będą pracować na dokumentach już opublikowanych, to znaczy 12 tomów „Akt i dokumentów Stolicy Apostolskiej z okresu II Wojny światowej”, opublikowanych z woli Pawła VI w latach 1964 do 1981?*
– Bez wątpienia. To jedyne zadanie, jakie postawiono przed naukowcami. Poproszono ich o przestudiowanie tych dokumentów i sporządzenie na ich podstawie raportu końcowego. Później okazało się, że nikt, lub prawie nikt nie przestudiował w całości owych dwunastu tomów. Rozdzieli pracę, każdy przeczytał dwa tomy i sporządził raport. Jak wiemy od koordynatora katolickiego, doktora Eugena Fishera, te sześć raportów ze względu na styl, sposób podejścia do problematyki, czy też zawartości – było tak różnorodnych, że praktycznie okazało się niemożliwe zredagowanie jednego raportu końcowego. Aż do dziś raport taki nie został przekazany.
*- Po roku pracy Komisja zredagowała 47 punktów. To właśnie ojca poproszono o wyjaśnienie zawartych w nich wątpliwości i niejasności. Jak przebiegała dyskusja?*
– Mogę mówić szczerze? Otrzymałem owych 47 pytań dokładnie na 15 dni przed 24 października, kiedy miałem na nie odpowiedzieć. Oczywiście przygotowanie odpowiedzi na 47 bardzo szczegółowych pytań, poruszających bardzo różne zagadnienia było niełatwym zadaniem.
Pracowałem dzień i noc, przygotowałem 47 teczek z krótkim wprowadzeniem w telegraficznym stylu i następnie dokumenty. Przedstawiłem je, a następnie prosiłem o pytania, w niczym nie ograniczając ich zakresu. Następnie dokonywałem analizy dokumentu i przedstawiałem odpowiedzi.
Z wielkim zdziwieniem stwierdziłem, że wiele rzeczy, o których mówiłem wydawały się im całkowicie nowe. Nic nie wiedzieli! Gdy kończyłem, dawałem jeszcze jedną możliwość: „Czy wszystko jest jasne? Czy chcecie coś państwo powiedzieć, czy macie jeszcze jakieś pytania na ten temat?” Odpowiadano: „Nie, przejdźmy do następnego pytania”. To było naprawdę bulwersujące.
Ostatecznie z 47 pytań poruszyliśmy zaledwie 12. W końcu powiedziałem: „jestem do państwa dyspozycji, nawet całymi dniami, aby rozmawiać o waszych pytaniach”. Chciałem więc im służyć. Jednakże nie chcieli skorzystać. Dlaczego? Bo po którymś z kolei przecieku informacji zaczął się kryzys w grupie i potrzebowała ona wielu godzin na „spotkania kryzysowe”. Następnie wyjechali.
Takie jest moje doświadczenie. Jest czymś bulwersującym, że po tym wszystkim niektórzy żydowscy członkowie komisji twierdzili, że nie otrzymali żadnej odpowiedzi. To ewidentny fałsz. Doszło do przecieku części informacji, a chciałbym przy tym zaznaczyć, że nigdy nie stało się to za sprawą któregoś z katolickich członków zespołu, czy też koordynatora katolickiego, ani też nie wszystkich żydowskich członków grupy roboczej. Stało się to za sprawę trzech Żydów, którzy uczestniczyli w pracach. Chodziło o poprawienie stosunków pomiędzy Kościołem katolickim i wspólnotami żydowskimi. Poprzez przecieki informacji tendencyjnych i szkodliwych nie udało się osiągnąć tego celu. Atmosfera została zatruta i bardzo mi przykro z tego powodu.
Muszę zaznaczyć, że winy z tego powodu nie ponosi Stolica Apostolska, ale jedynie osoby, które zachowały się tak nieodpowiedzialnie. Oczywiście, każdy historyk chce zobaczyć dokumenty jeszcze nie opublikowane. W owych 12 tomach, które zawierają 5 tys. dokumentów nie ma korespondencji z osobami prywatnymi, pominięto między innymi dzieło pomocy.
Wszystko opublikujemy i wszystko będzie dostępne. W odróżnieniu od tego, co miało miejsce w Ameryce czy w Anglii, gdzie niektórzy z moich współpracowników (a chodzi w każdym przypadku o profesorów historii) poszli na moją prośbę do archiwów państwowych i zamiast dokumentów znajdowali adnotację: „Usunięto: Niedostępne ze względów bezpieczeństwa państwa”. My nigdy nie będziemy tego robili.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.