Weigel: Hans Küng stał się bardziej osobowością medialną, niż poważnym teologiem
28 kwietnia 2021 | 04:00 | st (KAI) | Waszyngton Ⓒ Ⓟ
Hans Küng stał się bardziej osobowością medialną, niż poważnym teologiem katolickim – pisze na łamach portalu „The First Things” o zmarłym 6 kwietnia w wieku 93 lat w Tybindze szwajcarskim profesorze teologii i kapłanie znany amerykański publicysta George Weigel.
„Hans Küng z pewnością miał talent. Jego praca doktorska na temat Karla Bartha, zapewne największego z protestanckich teologów XX wieku, stała się pionierską książką w teologii ekumenicznej. Jego niewielki traktat «Sobór i zjednoczenie», pomógł nadać kształt dyskusji podczas pierwszej, krytycznej sesji Vaticanum II. Küng potrafił także rozpoznawać i promować talenty; osobiście pomógł Josephowi Ratzingerowi w nominacji na profesora na prestiżowym wydziale teologicznym Uniwersytetu w Tybindze” – przypomina Weigel.
Amerykański publicysta zauważa, że pomimo krążących mitów, Hans Küng nie miał praktycznie żadnego wpływu na wielkie dokumenty Soboru Watykańskiego II. W latach soborowych spędzał w Rzymie więcej czasu na kontaktach ze światową prasą oraz na kameralnych naradach, publicznych wykładach i debata niż na ciężkiej pracy nad tekstami Vaticanum II. Ratzinger, przeciwnie, wniósł niezwykle ważny wkład do kilku dokumentów soborowych. „Podobnie było z belgijskim teologiem Gérardem Philipsem, który otrzymał (w najlepszym razie) 0,0001 proc. uwagi mediów, jaka skupiła się na Küngu, ale który był tak wpływowy w rozwijaniu tego, czego Sobór faktycznie nauczał, że inny ważny teolog Vaticanum II, francuski dominikanin Yves Congar, zażartował, że «Vaticanum II» powinno zostać przemianowane na «Louvain I» – pisze [ze względu na uczelnię macierzystą Philipsa – przyp. KAI].
George Weigel zwraca uwagę, że podczas Soboru i w latach następnych Hans Küng wymyślił, a następnie wykorzystał nowy typ osobowości: kontestujący teolog katolicki, jako międzynarodowa gwiazda mediów. „Przystojny, elokwentny i wiarygodny rzecznik na rzecz postępowej najnowszej sensacji, Küng był jednym z pierwszych katolickich intelektualistów, którzy zorientowali się, że prasa światowa nie może pominąć bezprecedensowej narracji, w której katolicki myśliciel kwestionuje doktrynę Kościoła – i czyni to w sposób potwierdzający postępowe uprzedzenia kulturowe. W ten sposób człowiek, który kiedyś napisał naprawdę odważną książkę (Justification. La doctrine de Karl Barth et une réflexion catholique), stał się bardziej osobowością medialną niż poważnym teologiem katolickim. A wraz z wydaną w 1971 roku książką «Nieomylny?» Küng zadeklarował swój stanowczy sprzeciw na zdefiniowany dogmat wiary apostolskiej” – przypomina amerykański intelektualista.
Weigel podkreśla wpływ Hansa Künga na elity świata polityki i biznesu, zaznaczając, że jednak argumentować, że najpoważniejszym jego wkładem w teologię, po jego książce o Barthu był przypadek związany z akademickim rokiem szabatowym. Udając się na urlop z uniwersytetu, Küng poprosił Josepha Ratzingera o poprowadzenie jednego z jego kursów w Tybindze. Te wykłady Ratzingera międzynarodowym bestsellerem i zostały opublikowane pod tytułem „Wprowadzenie w chrześcijaństwo”.
„Hans Küng z podziwu godną jasnością przedstawiał swoje stanowisko: Nie uważał za prawdę, ani nie nauczał jako prawdy tego, co Kościół katolicki definitywnie uznał za prawdę. Nie powinno więc nikogo dziwić, że 15 grudnia 1979 roku Kongregacja Nauki Wiary zgodziła się z księdzem Küngiem, i oświadczyła, że «nie może on być uważany za teologa katolickiego» i cofnęła mu misją do nauczania jako «profesorowi teologii katolickiej» – przypomina dalej George Weigel.
Amerykański publicysta przypomina, że ostatnie dekady życia Hansa Künga naznaczone były zgorzkniałymi atakami na papieży Jana Pawła II i Benedykta XVI – choć ten ostatni, będąc zawsze chrześcijańskim dżentelmenem, wkrótce po swoim wyborze, zaprosił swojego dawnego kolegę z Tybingi na wspólne popołudnie w Castel Gandolfo. Zauważa, że w pewnych momentach, te antypapieskie polemiki stały się „toksycznym wysypiskiem oszczerstw, nie tylko z powodu niezdolności Künga do uwolnienia się od liberalnych stereotypów na temat wszystkiego, od aborcji, przez AIDS, stosunki katolicko-islamskie, po badania nad komórkami macierzystymi”.
„Sława jest niebezpieczna. Dlatego też, Hans Küng należy bardziej do historii reklamy niż historii teologii. Niech odpoczywa w pokoju” – kończy swe uwagi George Weigel.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.