Wernisaż wystawy Krzysztofa „Gugi” Staniszewskiego
19 listopada 2009 | 17:54 | kw Ⓒ Ⓟ
W czwartek 18 listopada 2009 roku o godz. 18.18 odbyło się uroczyste otwarcie wystawy „Z pasją bez barier” amatorskich prac Krzysztofa Staniszewskiego, który odkrywa swój potencjał po stracie prawej ręki.
Wystawę odwiedzać będzie można do 4 grudnia w godzinach pracy Centrum Artystycznego Radomska 13, ul. Radomska 13/21 (wstęp wolny).
Krzysztof Staniszewski po ubiegłorocznym wypadku, w którym stracił prawą rękę, został zdopingowany do ćwiczenia lewej ręki i wczoraj, 18 listopada 2009 roku, odebrał wyjątkową nagrodę za swój trud i upór w pokonywaniu barier dla pasji: wystawę, jaką ekspresowo zorganizowali mu spontaniczni ludzie i przedsiębiorstwa, zarażeni jego oddaniem dla pasji i ujęci jego skromnością.
Wernisaż Krzysztofa „Gugi” Staniszewskiego, był ważnym wydarzeniem kulturalnym i społecznym, ponieważ Krzysztofowi towarzyszyli dwaj niepełnosprawni koledzy: Jasiek Mela, znanego ze zdobycia szczytu Elbrus i obu biegunów oraz Marek Nadstawny, perkusista, który wraz z kapelą Anagram zagrał podczas wernisażu. Wszyscy trzej reprezentują pokolenie 20-latków i są podobnie doświadczeni przez los, który zabrał im pełną sprawność poprzez odjęcie kończyn, ale dał za to wielki dar, jakim jest możliwość świadomego zakotwiczenia się w dorosłym życiu zawodowym – dzięki odważnemu pokonywaniu barier dla swoich pasji.
Chłopcy mówili o pokonywaniu barier, jaką jest między innymi niepełnosprawność, o odnalezieniu sensu życia bez względu na ciężkie doświadczenia od losu. Wszyscy ci młodzi mężczyźni zajmują się ciekawymi rzeczami, pokonują bariery i zarażają pasją i swoją otwartością innych.
Autor tak pisze o sobie: „Pochodzę z miasteczka Sierpc.Rysuję od 6 roku życia – i od wtedy podpisuję swoje prace „Gugi”, tak też do mnie mówi rodzina i przyjaciele. Rysowanie zaszczepił mi nieżyjący już dziadek, fantastyczny człowiek. Można powiedzieć że rysunek na początku nie dawał mi takiej satysfakcji jak w późniejszym czasie. Teraz rysunek ma dla mnie znaczenie. Lubię akty kobiet, portrety, fantastykę, martwą naturę i zwierzęta.
Nigdy nie miałem nauczyciela rysunku – uczyłem się zawsze sam. I sam do tej pory to robię. Wiem więc, że są rzeczy – obszary i zasady – których na pewno nie znam.
Czasami lubię malować farbami. A jeśli farbami to tylko krajobrazy. Dużą radość daje mi malowanie na ścianach: znajomi proszą mnie o rysowanie na ścianach ich pokoi znanych postaci z filmów i kreskówek, mam doświadczenie w rysowaniu na ścianach szkoły i siłowni.
Interesuję się także fotografią, którą zajmuję się amatorsko. Lubię patrzeć przez obiektyw na ludzi i ciekawe miejsca, pasjonują mnie także możliwości zmiany graficznej zdjęcia: lubię je korygować a nawet całkiem zmieniać za pomocą komputerowych programów graficznych. Ciekawi mnie zmiana tła, zamiana obiektów na fotografii przy jednoczesnym zachowaniu pełnego realizmu.
W moim życiu też miała znaczenie muzyka. Ale to są odległe czasy, chodziłem nawet do szkoły muzycznej. Uwielbiam też kino, sport i uwielbiam podróżować. Tak myślę, co mogę jeszcze napisać. Może to, że mam czworo rodzeństwa. Rodzinę mam dosyć sporą. Jest wesoło, gdy jest taka rodzina”.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.