Drukuj Powrót do artykułu

Weźmy do ręki krzyż i podziękujmy Jezusowi

16 kwietnia 2014 | 11:45 | tłum. st (KAI), tom / br Ⓒ Ⓟ

„Warto, abyśmy w tym tygodniu wzięli do ręki krzyż i wiele razy go ucałowali, powiedzieli: dziękują Ci Jezu! Dziękuję Ci Panie!” – powiedział Franciszek podczas środowej audiencji ogólnej. Jak zwykle w Wielkim Tygodniu papieska katecheza poświęcona była przygotowaniu do Triduum Paschalnego. Wysłuchało jej na placu św. Piotra około 25 tys. wiernych.

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry,

Dzisiaj, w połowie Wielkiego Tygodnia liturgia przedstawia nam smutne wydarzenie, historię zdrady Judasza, który idzie do przywódców Sanhedrynu, żeby się targować i wydać im swojego Mistrza. „Ile mi dacie, jeśli wam Go wydam?”. Od tej chwili Jezus ma swoją cenę. Ten dramatyczny akt zapoczątkował Mękę Chrystusa, bolesną drogę, którą obiera On z absolutną wolnością. Mówi o tym jasno: „Ja życie moje oddaję… nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać” (J 10,17-18). W ten sposób rozpoczyna się owa droga uniżenia, ogołocenia – od zdrady. Jezus jakby był wydany na rynek, kosztuje 30 srebrników. Jezus podąża ową drogą upokorzenia i ogołocenia aż do końca.

Jezus osiągnął całkowite uniżenie poprzez „śmierć krzyżową”. Chodzi o najgorszą śmierć, zastrzeżoną dla niewolników i przestępców. Jezusa uważano za proroka i jako taki powinien być ukamienowany w granicach Jerozolimy. Jednak nie umiera On w Świętym Mieście ani nie jest ukamienowany, ale ukrzyżowany poza murami. Patrząc na Jezusa, w Jego męce widzimy jak w zwierciadle cierpienia ludzkości i odnajdujemy Bożą odpowiedź na tajemnicę zła, cierpienia i śmierci. Wiele razy odczuwamy przerażenie z powodu otaczających nas zła i cierpienia, zadając sobie pytanie: „Dlaczego Bóg na to pozwala?”. Jest dla nas głęboką raną, kiedy widzimy cierpienie i śmierć, zwłaszcza niewinnych! Kiedy widzimy cierpiące dzieci, w sercu powstaje rana. To tajemnica zła. A Jezus bierze całe to zło, całe to cierpienie na siebie. Warto, abyśmy w tym tygodniu spojrzeli na krucyfiks, ucałowali rany Jezusa. Wziął On na siebie całe ludzkie cierpienie.

Oczekujemy, że Bóg w swej wszechmocy pokona niesprawiedliwość, zło, grzech i cierpienie przez triumfujące zwycięstwo. Ale Bóg pokazuje nam zamiast tego zwycięstwo pokorne, które po ludzku wydaje się klęską. Możemy wręcz powiedzieć, że Bóg zwycięża w klęsce. Istotnie Syn Boży jawi się na krzyżu jako człowiek pokonany: cierpi, został zdradzony, znieważony i na końcu umiera. Ale Jezus pozwala, aby zło rozszalało się nad Nim i bierze je na siebie, aby je zwyciężyć. Jego męka nie jest przypadkiem. Jego śmierć – ta śmierć – została „zapisana”. Doprawdy nie mamy jakichś wielkich wyjaśnień. Chodzi o tajemnicę bulwersującą, tajemnicę wielkiej pokory Boga. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał” (J 3,16).

W tym tygodniu zastanawiajmy się bardzo nad cierpieniem Jezusa. Powiedzmy sobie: to dla mnie. Nawet gdybym był ostatnią osobą w świecie, On dał by swe życie za mnie, uczynił to dla mnie i ucałujmy krzyż, powiedzmy: to dla mnie – dziękuję Ci Jezu!

Kiedy wszystko wydaje się stracone, kiedy wszyscy się rozproszyli, ponieważ „uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada” (Mt 26,31), to wówczas interweniuje Bóg z mocą zmartwychwstania. Zmartwychwstanie Jezusa nie jest szczęśliwym zakończeniem pięknej bajki, nie jest happy endem w jakimś filmie, ale jest interwencją Boga Ojca tam, gdzie załamuje się ludzka nadzieja.

Kiedy wszystko wydaje się stracone, w chwili cierpienia, kiedy tylu ludzi odczuwa jakby potrzebę zejścia z krzyża, to czas najbliższy zmartwychwstania. Noc staje się najciemniejsza, właśnie w chwili, kiedy rozpoczyna się poranek, zanim zacznie świecić słońce. W chwili najciemniejszej interweniuje Bóg, i wskrzesza.

Jezus, który postanowił pójść tą drogą, wzywa nas do pójścia za Nim w Jego drodze uniżenia. Kiedy w pewnych okresach życia nie znajdujemy żadnej drogi wyjścia z naszych trudności, kiedy zapadamy się w najgęstsze ciemności, kiedy nadchodzi czas naszego upokorzenia i całkowitego ogołocenia, czas w którym doświadczamy, że jesteśmy ludźmi kruchymi i grzesznymi. Właśnie wtedy nie możemy ukrywać naszej klęski, ale musimy otworzyć się z ufnością na Bożą nadzieję, tak jak uczynił to Jezus.

Drodzy bracia i siostry! Warto, abyśmy w tym tygodniu wzięli do ręki krzyż i wiele razy go ucałowali, powiedzieli: dziękują Ci Jezu! Dziękuję Ci Panie! Niech się tak się stanie.

***

„Niech radość wielkanocnego poranka będzie waszym udziałem, niech opromieni życie każdego z was nadzieją, ufnością i pokojem” – powiedział Franciszek składając Wielkanocne życzenia Polakom podczas audiencji ogólnej w Watykanie.

Papież pozdrowił pielgrzymów z różnych krajów świata. Zwracając się do Polaków powiedział: „Pozdrawiam serdecznie wszystkich Polaków. Bracia i siostry, przed nami Triduum paschalne, które wprowadza nas w tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Przypomina, że w ukrzyżowanym Synu Człowieczym, Bóg kocha nas wszystkich, przebacza, przygarnia do siebie. Niech radość wielkanocnego poranka będzie waszym udziałem, niech opromieni życie każdego z was nadzieją, ufnością i pokojem. Na radosną chwilę spotkania ze Zmartwychwstałym Panem, z serca wam błogosławię.”

Wcześniej papieską katechezę streścił ks. prałat Sławomir Nasiorowski z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej: „Historia zdrady Judasza, wspomniana dzisiaj przez Ojca Świętego, to dramatyczny akt, który doprowadził do pojmania, skazania i śmierci Chrystusa na krzyżu. Patrząc na mękę Pana Jezusa widzimy jak w zwierciadle cierpienia ludzkości i odnajdujemy Bożą odpowiedź na tajemnicę istniejącego w świecie zła, naszego cierpienia i śmierci. Syn Boży jawi się na krzyżu jako człowiek pokonany: został zdradzony, znieważony, kona w bólu i strasznej mące. Przez swoje pełne miłości posłuszeństwo, Jezus wypełnia jednak ekspiacyjne posłanie Bożego Syna, który usprawiedliwi wielu. Bierze na siebie wszelkie zło, zwycięża je swoim uniżeniem, pokorą i oddaniem się Ojcu. Umiera na krzyżu dla zbawienia człowieka. Kiedy wszystko wydaje się stracone, kiedy wszyscy się rozproszą, przychodzi Bóg z mocą zmartwychwstania. Chrystus pokonuje i zwycięża śmierć. W trudnych momentach życia, kiedy nie znajdujemy już żadnej drogi wyjścia, otwórzmy się ufni na Boże działanie, tak jak uczynił to Chrystus. Niech na drogach doświadczeń, cierpienia i miłości, prowadzi nas Jego Matka, pełna łaski.”

 

 

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.