Wielki papież
23 marca 2011 | 16:26 | lk, rl / ju, sz. Ⓒ Ⓟ
Papież z Polski przejdzie do historii jako Jan Paweł II Wielki – powiedział kard. Kazimierz Nycz, otwierając sesję poświęconą „Wymiarom świętości Jana Pawła II”.
Spotkanie z udziałem m.in. znawców pontyfikatu papieża – Polaka, jego przyjaciół i współpracowników, odbyło się 23 marca w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich.
Zdaniem kard. Nycza należy uznać wielkość Jana Pawła II nie „tylko dlatego, że jego pontyfikat był jednym z najdłuższych, ani dlatego, że dane mu było wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie”, ale dlatego, że „po śmierci Jana Pawła II, a nawet jeszcze za jego życia, towarzyszyło nam przekonanie, że mamy do czynienia z człowiekiem świętym”. Zwrócił uwagę na bogatą spuściznę Jana Pawła II: dokumenty, encykliki, adhortacje, listy, pielgrzymki, ale także spotkania z wiernymi.
Abp Mokrzycki: Jan Paweł II pokazał nam czym jest świętość »
Zobacz fotogalerię »
– Ważne jest także to, że od śmierci papieża, a nawet jeszcze za jego życia, dość powszechne było przekonanie, że mamy do czynienia ze świętym człowiekiem. To „Santo Subito” z dnia pogrzebu zrealizuje się 1 maja. I trzeba powiedzieć, że beatyfikacja w 6 lat po śmierci to jest szybko, nie natychmiast, ale szybko – dodał metropolita warszawski.
Kard. Nycz zwrócił uwagę, że po beatyfikacji powinno się rozpocząć nowe odkrywanie Jana Pawła II, jego naśladowanie i poznawanie tego, co nam zostawił w spuściźnie pontyfikatu.
Papieski biograf Janusz Poniewierski nazwał pontyfikat Jana Pawła II „długim i gęstym, pełnym czynów, słów i gestów znaczących”, które „odmieniły oblicze Kościoła, Polski i świata”. Przypominając okoliczności wyboru Karola Wojtyły na papieża, zwrócił uwagę na wątpliwości wielu komentatorów czy Jan Paweł II da sobie radę w tej roli. – A on od pierwszego momentu ich zaskakuje, zachowując się tak, jakby papieżem był od zawsze. I czyni to z poczuciem wielkiej wolności, nie przejmując się zbytnio konsekwencjami ani etykietą – stwierdził Poniewierski.
Publicysta przypomniał też o zamachu z 13 maja 1981 r., który Jan Paweł II odczytywał „przez pryzmat objawień w Fatimie, a zwłaszcza nieujawnionej wtedy jeszcze trzeciej tajemnicy, która mówiła, że modlitwa może odmienić losy świata”. – Z tego wynikła potrzeba nieustannej modlitwy o ocalenie człowieka oraz o wsparcie papieża dla niego samego. Czuło się w tej prośbie przekonanie, że ci, którzy się modlą, wspierają papieża błagającego o zmiłowanie dla świata, dla Kościoła – mówił Poniewierski.
Z kolei Światowy Dzień Modlitw o Pokój w Asyżu w 1986 r. nie był ustępstwem na rzecz relatywizmu religijnego, choć pojawiły się oskarżenia papieża o synkretyzm, ale próbą zażegnania rosnącego w świecie zagrożenia konfliktu nuklearnego. – Chodziło o zachętę dla współczesnego świata, by uświadomił sobie, że obok negocjacji politycznych lub ekonomicznych przetargów istnieje inny wymiar pokoju, jakim jest modlitwa – powiedział Poniewierski.
Inny ważny moment pontyfikatu Jana Pawła II – Jubileusz roku 2000 – miał być nie „fetą polegającą na zdmuchiwaniu świeczek na torcie czy wystrzeleniu w niebo fajerwerków”, ale sięgnięciem do idei jubileuszu jako „roku łaski Pana”. W rozumieniu papieskim oznaczał on „odpuszczenie win, wyzwolenie niewolników, darowanie długów. – W tę tradycję wpisywał się Jan Paweł II, apelując o redukcję zadłużenia międzynarodowego i zniesienie kary śmierci – przypomniał prelegent.
2 kwietnia 2005 r., w dniu swojej śmierci, Jan Paweł II „postanowił odsłonić swoje rany”, nie czyniąc tajemnicy ze swojej agonii, jak to bywało dawniej w przypadku chorych papieży. – Jan Paweł II mówi światu, że nie boi się codziennego cierpienia. Jego oczy wystarczą, by zaświadczyć, że nikt nie żyje i nie umiera dla siebie, jego cierpienie jest przykładem oczyszczenia i pokory – powiedział Poniewierski.
Zdaniem ks. prof. Andrzeja Szostka, byłego rektora KUL, Jan Paweł II „nie należał do tych, którzy na temat swojej relacji z Bogiem chętnie się zwierzali”. Przyjaciel papieża wygłosił referat o wymiarach świętości Jana Pawła II.
W opinii ks. Szostka papież chciał wyraźnie pokazać, że droga świętości jest otwarta także dziś i że „Bóg swojego dzieła uświęcenia dokonuje w każdym czasie, także w warunkach nie sprzyjających świętości”. – Ale o sobie i swojej więzi z Bogiem mówił raczej powściągliwie – dodał.
Były rektor KUL przekonywał, że minęło jeszcze zbyt mało czasu, by „uchwycić istotne wymiary wielkości tego człowieka, niewątpliwie wielkiego”. – On sam godził się na to, że oczy świata będą na niego zwrócone. Nie krył się przed ludźmi, przeciwnie – żył, a potem cierpiał i umierał na oczach świata, poruszając serca ogromnej rzeszy ludzi swym pełnym cierpienia, ale i wewnętrznego spokoju odchodzeniem do Domu Ojca – tłumaczył ks. Szostek.
Zdaniem prelegenta, jednym z najważniejszych „wymiarów świętości” Jana Pawła II było „umiłowanie Boga i życie Bogiem”. Przejawiało się ono w osobistej modlitwie, „ku której skłaniał się spontanicznie i która prowadziła go do długiej, zanurzonej w ciszy medytacji”. Zauważalna też była u papieża „ufność i odwaga płynąca z wiary”. – Podejmował inicjatywy, które zdaniem wielu wymagały wielkiej odwagi, jak rozpoczęcie w Asyżu dialogu międzyreligijnego, ale czynił to z wielką powagą i spokojem, bez cienia trwogi – dodał ks. Szostek.
W opinii ks. Szostka, Jan Paweł II miał też w sobie „radość przebywania z ludźmi”. Spotykał się chętnie ze wszystkimi: dziećmi i młodzieżą, chorymi, artystami i naukowcami. – Chciał i potrafił skupić całą uwagę na swym rozmówcy, choć często miał dla niego tylko chwilę – stwierdził przyjaciel papieża. Jan Paweł II przekonywał, że „człowiek jest drogą Kościoła”, dlatego nie może dziwić, że z determinacją bronił każdego człowieka, drżał o jego życie, sprzeciwiał się aborcji i eutanazji.
Wprowadzając Kościół w trzecie tysiąclecie, Jan Paweł II mówił wiele o potrzebie nowej ewangelizacji, o nowej „wiośnie Kościoła” i nowych perspektywach u progu kolejnego millenium – stwierdził o. Maciej Zięba OP. Pisząc poświęcony temu wyzwaniu list apostolski „Novo Millennio Ineunte”, papież miał wizję Kościoła pozbawionego „mielizn”, „cieśnin” i „wąskich przesmyków”. – Miał to być natomiast Kościół, który wypływa na głębię kontemplacji i z niej czerpie odwagę oraz rozmach działania – argumentował dominikanin.
„Kościół III Tysiąclecia to Kościół, w którym wymiar personalny dominuje nad oficjalnym. Kościół ten unika klerykalizmu i sztywnej formy dla prostoty dawanego świadectwa” – mówił o. Zięba. – Formalizm jest sprzeczny z duchem Ewangelii. Jego istotą jest pójście za Chrystusem, co oznacza życie w perspektywie świętości, do której, jak mówi papież, wiedzie wiele dróg – tłumaczył dominikanin. „Świętość nie oznacza jednak dla Jana Pawła II zajęcia się wyłącznie problemami duchowymi, oderwania od spraw tego świata. Urzeczywistnianie wartości ewangelicznych w życiu społecznym jest podstawowym chrześcijańskim zadaniem” – dodawał.
Wskazał jednocześnie na trzy tematy, które zdaniem Jana Pawła II należało podjąć w nowym tysiącleciu: ekologię ludzką (szacunek dla człowieka i otaczającej go natury), nowy feminizm (przywrócenie godności kobietom i odkrywanie ich geniusz w świecie zdominowanym przez mężczyzn) oraz współczesne areopagi – odważne wyrażanie wiary w Boga w różnych kontekstach kulturowych, nie zawsze przyjaznych chrześcijaństwu.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.