Wielkoczwartkowe zwyczaje górali Beskidu Śląskiego i Żywieckiego
02 kwietnia 2015 | 15:11 | rk Ⓒ Ⓟ
Dawna tradycja górali Beskidu Śląskiego kazała w Wielki Czwartek zawiązywać dzwony. Nastawał czas ciszy, trwającej do rezurekcji. Dzwony były zastępowane przez drewniane kołatki.
Małgorzata Kiereś, etnograf z Wisły przypomina, że na pograniczu polsko-czesko-słowackim żywy był zwyczaj, polegający na zawiązywaniu kościelnych dzwonów. Na ulice wybiegały wtedy gromady chłopców, którzy za pomocą drewnianych grzechotek sygnalizowali, która jest godzina. Górale uważali, że od Zielonego Wielkiego Czwartku nie powinno się wykonywać wielu prac domowych.
Tymczasem przez wsie małopolskiej części Podbeskidzia i na Żywiecczyźnie, w Wielki Czwartek ciągnięto niegdyś kukłę Judasza. Zwyczaj ten kultywowano w okolicach Makowa Podhalańskiego oraz Suchej Beskidzkiej. Tradycja kazała spalić kukłę zdrajcy Jezusa przy akompaniamencie hałaśliwych klekotek, poza granicami wsi.
Do dziś zwyczaj ten przetrwał w Skoczowie, pod nazwą „pochód Judasza”. Również i w tym roku, w Wielki Piątek oraz w Wielką Sobotę ulicami tego miasta przejdzie mężczyzna odziany w słomiany strój. W sobotę przy dźwięku głośnych klekotek słomiany strój zostanie uroczyście spalony.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.