Wikariusz zaginął w falach jeziora
25 lipca 2001 | 10:45 | jd/ts //ad Ⓒ Ⓟ
Opiekun charytatywnej kolonii dla dzieci ze Śląska wypadł wtorkowym popołudniem za burtę żaglówki, którą płynął z kolonistami po mazurskim jeziorze. Przez chwilę utrzymywał się na powierzchni, lecz wkrótce zniknął pod wodą i do tej pory nie udało się go odnaleźć.
Tragedia rozegrała się na jeziorze Dobskim k. Giżycka. Według relacji świadków, podczas manewrowania łódką ks. Maciej, który miał uprawnienia żeglarskie, wpadł do wody i przez jakiś czas utrzymywał się na powierzchni. Jednak zanim nadeszła pomoc, utonął. Akcja poszukiwania ciała prowadzona była 24 lipca do północy i zakończyła się niepowodzeniem. Wysiłki te będą jeszcze kontynuowane, ale jak twierdzi w rozmowie z KAI st. sierż. Krzysztof Warnieło z policji w Giżycku, nie ma już raczej szans na uratowanie księdza. – powiedział KAI
Proboszcz parafii w Mysłowicach-Brzezince, w której posługiwał zaginiony kapłan, ks. Paweł Bubalik podkreśla, że ks. Maciej był bardzo oddany pracy z dziećmi. – Dzieciakom poświęcił cały swój urlop, a niektórym nawet sfinansował wyjazd na wakacje – mówi proboszcz, ks. Bubalik. Na kolonii charytatywnej przebywają dzieci ze Śląska.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.