Drukuj Powrót do artykułu

Wizja Kościoła według abp. Józefa Życińskiego

20 marca 2012 | 09:41 | mj / pm Ⓒ Ⓟ

Człowiek Kościoła dialogu i wierności Ewangelii, łączący kontemplację z życiem czynnym, przywiązany do tradycji, a jednocześnie przynależący do wspólnoty Kościoła powszechnego – taki obraz abp. Józefa Życińskiego wyłonił się ze słów uczestników spotkania w Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie.

Spotkanie poświęcone wizji Kościoła w nauczaniu i doświadczeniu zmarłego przed rokiem metropolity lubelskiego zakończyło poświęcone mu Dni Pamięci trwające od 17 marca.

Rozpoczynający spotkanie prymas senior abp Henryk Muszyński wyznał, że był bardzo blisko związany z abp. Życińskim. – Na ostatnich rekolekcjach w Częstochowie spędziliśmy półlegalnie całe dwie godziny na braterskiej rozmowie, takiej która daje zaopatrzenie na całe życie i na całą wieczność. Byłem przekonany, że to jest jedna z wielu rozmów, okazało się, że była ostatnia. To mnie dzisiaj wewnętrznie bardzo porusza, bo jestem dziś po raz pierwszy pod nieobecność jego tutaj – mówił.

Mówiąc o wizji Kościoła abp. Życińskiego, abp Muszyński wskazał na kilka najważniejszych jego zdaniem elementów, wśród których na pierwszym miejscu znalazły się wierność Ewangelii i otwartość. – Najczęściej wierność i otwartość są przedstawiane jako kategorie przeciwstawne. Tymczasem w istocie są to kategorie komplementarne i tak pojmował je również abp Życiński – zauważył. Podkreślił, że bohater spotkania był głęboko zakorzeniony w Biblii i tradycji, dlatego mógł być tak otwarty. – Podstawowym kryterium wszelkich jego działań duszpasterskich była Ewangelia. Jako biblista bardzo chętnie czytałem wszystkie jego refleksje biblijne. Choć sam nie był biblistą, potrafił bardzo głęboko i egzystencjalnie ją interpretować – mówił prymas senior.

Przypomniał, że abp Życiński chętnie sięgał do obrazu Wieczernika, otwartego Kościoła Zielonych Świąt. – Na międzynarodowym kongresie w Jerozolimie zaproponował, by przyjąć wspólną deklarację ogólnoludzkich uniwersalnych wartości, bo uważał, że jeśli nie ma uniwersalnych wartości, to równie dobry jest antysemityzm, jak i kanibalizm. Jego zasługą jest też w dużym stopniu pierwsza deklaracja Episkopatu na temat dialogu z 1995 roku, fundamentalna, bo ukazująca dialog nie tylko jako środek porozumienia, ale postawę otwartości w stosunku do drugiego człowieka – mówił abp Muszyński. Przy czym podkreślił, że abp Życiński w dobie pluralizmu właściwego systemom demokratycznym opowiadał się zdecydowanie za zwartym systemem wartości aksjologicznych, które nie podlegają głosowaniu.

Abp Muszyński zauważył też, że abp Życiński, choć przywiązany do rodzimej tradycji, ostro występował przeciwko wszelkim formom jednostronności, ponieważ doświadczenie spotkania z różnymi Kościołami partykularnymi pozwoliło mu odkryć, co należy do istoty Kościoła, a co jest jego fasadą. – To doświadczenie pozwoliło mu ocenić wymiar Kościoła powszechnego, poznać piękno, istotne elementy i ukochać Kościół w całości – zauważył.

Nie narzucał, ale proponował – opisywał mówca swego bohatera. Dodał, że Kościół był dla niego znakiem i narzędziem uniwersalnej miłości, a działanie Ducha Świętego nie może być obwarowane żadnymi warunkami poza gotowością przyjęcia go.

Abp Muszyński podkreślił także, że poprzedni metropolita lubelski był jednym z pierwszych w Polsce, który skomputeryzował seminarium i diecezję. – Wzorców Kościoła, mówił, nie należy szukać w żonie Lota, która oglądała się wstecz i zamieniła w słup soli. Kościół jest przede wszystkim wspólnotą wyznawców Chrystusa, skierowaną ku przyszłości poprzez tajemnicę zmartwychwstania – zaznaczył. Przypomniał także, że abp Życiński był zwolennikiem szerokiego udziału świeckich w życiu Kościoła w duchu soboru watykańskiego.

Odpowiadając na pytanie, co dziś zostało z myśli abp. Życińskiego o Kościele, Aleksandra Klich, autorka książki z niedokończonymi rozmowami z metropolitą lubelskim, stwierdziła, że przed Kościołem nie ma innej drogi niż ta, którą on szedł. – Ta książka to rozmowy katoliczki z „Gazety Wyborczej”, ja przyjechałam do Lublina jako osoba poszukująca, wątpiąca, grzesząca i znalazłam zrozumienie – mówiła. – Otwartość, energia, którą tryskał, odrzucenie strachu i odwaga to było coś, co mi niesamowicie zaimponowało. Potem zorientowałam się, że jest w nim wiele cierpienia, samotności, i że miał poczucie niezrozumienia. Ale przekonanie o tym, że najważniejsza jest Ewangelia i zbawienie, to jest coś, co we mnie zostanie z tych kontaktów – dodała.

Prezes Katolickiej Agencji Informacyjnej, Marcin Przeciszewski nazwał abp. Życińskiego jednym z wielkich prekursorów. – Prekursorów charakteryzuje to, że przygotowują przyszłość, mają doskonałą wizję i intuicję, natomiast wykraczając poza epokę, w której żyją, doznają olbrzymiego cierpienia z tego powodu – mówił. Dodał, że jego zdaniem „przyszłość w dużej mierze należy do abp. Józefa Życińskiego”. – Jestem pewien, że ten grób będzie coraz bardziej miejscem pielgrzymkowym, zadumy i refleksji, nie tylko świeckich, ale duchownych i hierarchów Kościoła w Polsce, którzy u tego grobu będą szukać odpowiedzi na coraz trudniejsze pytania, które stają przed Kościołem dziś – stwierdził.

Podkreślił także, że gdyby wizja abp. Życińskiego stała się dominująca w Kościele w Polsce, to nie przeżywałby on na taką skalę trudności, jakie dziś przeżywa. – Kościół w kontekście polskim musi się oczyścić z wielu lokalnych partykularyzmów, które w historii być może były potrzebne, ale dziś są niepotrzebnym bagażem, wręcz garbem. Abp Życiński zdecydowanie przeciwstawiał się tradycyjnej wizji, którą promował ruch narodowo-demokratyczny przez dziesięciolecia, że Kościół jest przede wszystkim instytucją narodową. To było jego credo – był świadkiem Kościoła powszechnego na ziemi w Polsce – przypomniał prezes KAI.

Dodał, że zadaniem hierarchy było także przekonanie katolików, że „Kościół ma nieść światu nadzieję, a nie zamykać się przed tym 'beznadziejnym’ światem”, i praca na rzecz ocalenia cywilizacji opartej na wartościach, poprzez dialog i budowanie koalicji ludzi dobrej woli.

Na inny aspekt przesłania abp. Życińskiego zwrócił uwagę medioznawca z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i wieloletni dziennikarz Jan Pleszczyński. – Uczył nas, żebyśmy się nie bali Europy, ale znacznie ważniejsze jest to, że uczył Europę i Polskę, żeby nie bała się chrześcijan – mówił. – Nie tylko Kościół boi się Europy, liberałów, postmodernizmu i innych rzeczy, ludzie boją się Kościoła, bo widzą jego twarz – dodał.

Jego zdaniem dopóki był abp Życiński, ten strach był dużo mniejszy, także dlatego, że metropolita wiedział, że wiedza tworzy się z komunikacji, i komunikował się z ludźmi za pomocą mediów.

– Jestem przekonany, że ten agresywny antyklerykalizm, jaki mamy w tej chwili, to jest 20 lat pracy Episkopatu – zauważył Pleszczyński. Dodał, że abp Życiński był bardzo samotny. – Być może na zebraniach Episkopatu miał poparcie, ale tego nie było widać. Moim zdaniem niewiele zostało z tego przesłania w praktyce. Gdyby teraz był taki człowiek jak on, dużo łatwiejsze byłyby układy państwo-Kościół i nie byłoby takiego antyklerykalizmu wśród ludzi młodych – stwierdził.

W czasie spotkania w seminarium zaprezentowano dwie książki – dedykowaną abp. Życińskiemu, autorstwa ks. Grzegorza Pawłowski, ocalonego z zagłady Żyda, który od 1970 r. pracuje w Ziemi Świętej jako duszpasterz katolicki wspólnot języka hebrajskiego i Polonii, a także „Świat musi mieć sens” Aleksandry Klich.

Mówiąc o tej ostatniej książce abp Stanisław Budzik stwierdził, że jest to jakby ostatnie słowo, testament abp Życińskiego, wypunktowany tytułem. – To jest niezwykłe przesłanie. Nawiązuje tu do papieża, który w „Tryptyku rzymskim” trzykrotnie powtarza: to ma sens. Myślę, że fundamentem wiary chrześcijańskiej jest to, że świat ma sens. Trudno afirmować ten sens, jeżeli nie przyjmie się tego, który temu chaosowi sens nadaje – powiedział.

Głos zabrała także przedstawicielka lubelskiej społeczności żydowskiej, Wanda Lotter: Ja jestem niezmiernie wdzięczna abp. Życińskiemu, że mogę tutaj być, i czuć się nadzwyczaj swobodnie, z pełną satysfakcją, otwartą przyłbicą. Za to chciałabym abp. Życińskiemu i wszystkim obecnym bardzo serdecznie, gorąco podziękować – powiedziała.

Dni pamięci o abp. Józefie Życińskim trwały w Lublinie od 17 marca. Pierwszego dnia metropolitę wspominały lubelskie media, drugiego – młodzież. Wydarzenie zakończyła msza św. w intencji bohatera Dni w lubelskiej archikatedrze. W dzień imienin abp. Życińskiego przewodniczył jej abp Henryk Muszyński.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.