Drukuj Powrót do artykułu

Władze PRL odmówiły bp. Gołębiowskiemu paszportu na wyjazd na Sobór Watykański II

11 października 2012 | 17:41 | rm Ⓒ Ⓟ

Bp Piotr Gołębiowski był jednym z dwóch polskich biskupów, którym władze PRL nie udzieliły zgody na wyjazd na Sobór Watykański II. Mimo telegramów, które Prymas Stefan Wyszyński kierował do niego w imieniu papieża, biskup nie mógł pojechać do Rzymu. Dzisiaj obchodzona jest 50. rocznica inauguracji Soboru Watykańskiego II.

Od początku Soboru Watykańskiego II, aż do jego zakończenia, odmawiano bp. Gołębiowskiemu wydania paszportu na wyjazd do Rzymu. Na IV Sesję Soboru w 1965 roku bp Gołębiowski był imiennie wezwany przez Ojca Świętego, ale bez paszportu nie mógł na nią pojechać.

– Po latach, w 1973 roku, po spotkaniu z Pawłem VI, bp Gołębiowski zanotował: "Ojciec Święty powiedział: Ksiądz biskup nie ma względu u władz państwowych. Gdy nadmieniłem, że nie byłem na Soborze Watykańskim II Ojciec Święty położył rękę na sercu i powiedział: Stąd nikt nie wyrwie Ks. Biskupa" – przypomina ks. Albert Warso z watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary, autor biografii bp. Gołębiowskiego.

Ks. Warso zwraca również uwagę, że gdy o śmierci biskupa poinformowano Jana Pawła II, papież powiedział: "Zmarł wielki Biskup", a kilkanaście dni później wyraził się do kapelana zmarłego biskupa: "To był święty Biskup". Dziś jego proces beatyfikacyjny prowadzi diecezja radomska.

Autor biografii biskupa –kandydata na ołtarze przypomina, iż księża mówili o nim, iż jest to „biskup-męczennik”. Doświadczył w swoim życiu wielu cierpień i upokorzeń ze strony komunistycznego aparatu represji. Na terenie diecezji sandomierskiej władze rządzące chciały rozbić jedność Kościoła. Biskup odważnie wystąpił przeciwko. – Przeżył więc porwanie z rezydencji biskupiej, a potem proces sądowy, w którym – nie wiedzieć czemu – ze świadka stał się tak naprawdę oskarżonym. Po latach, w pamiętnym Wielkim Tygodniu 1968 roku celebrował liturgię wśród rzucanych kamieni i wyzwisk. Nie cofnął się, a wprost przeciwnie: wyznawał, że gotów był oddać życie dla sprawy jedności Kościoła. Jedność została przywrócona, a biskup do śmierci ponosił konsekwencje swej zdecydowanej postawy. Był administratorem apostolskim diecezji, gdyż władze komunistyczne nie zgadzały się na jego nominację na pełnoprawnego rządcę diecezji – wspomniał ks. Warso.

2 listopada br. miną 32 lata od śmierci bp. Piotra Gołębiowskiego, administratora apostolskiego diecezji sandomierskiej. Kilka lat przed swą śmiercią tłumaczył on księżom, że szczególną łaską dla kapłana jest śmierć przy ołtarzu, w czasie celebracji Mszy św., ale po Komunii świętej. W Dzień Zaduszny w 1980 r. w kaplicy sióstr służek w Nałęczowie celebrował Mszę świętą. Podczas udzielania wiernym Komunii Świętej, ukazał jednej z sióstr Ciało Pańskie, wypowiedział słowa „Ciało Chrystusa”, a następnie osunął się na stopnie i zmarł.

Bp Gołębiowski żył w latach 1902-1980. Obecnie diecezja radomska prowadzi jego proces beatyfikacyjny.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.