Włochy: Abruzja czeka na Papieża

Mieszkańcy podkreślają, że Papież pomoże im odzyskać wiarę w to, że znów zaczną normalnie żyć i że uda im się odbudować zniszczone domy.

Tymczasem ziemia wciąż się trzęsie. Prac przy szacowaniu strat nie ułatwia też padający od kilku dni deszcz. Opady sprawiły m.in., że doszczętnie zawalił się, poważnie uszkodzony w wyniku wstrząsów, kościół Matki Bożej w Paganica.

Mimo niełatwych warunków mieszkańcy Abruzji przygotowują się na spotkanie z papieżem. Od wczoraj w kościołach-namiotach trwa specjalna modlitwa w tej intencji.

„Będzie to znak ogromnej nadziei, takie dodanie nam sił, by iść do przodu, by się nie załamywać – powiedzieli Radiu Watykańskiemu poszkodowani przez trzęsienie ziemi. – Przyniesiemy papieżowi nasze ogromne cierpienie, trud sytuacji, którą na co dzień teraz przeżywamy, a także nasze obawy dotyczące przyszłości”.

Mieszkańcy terenów, które odwiedzi Papież, podkreślają, że „jeśli chodzi o opiekę i udzielaną pomoc, wszystko idzie bardzo dobrze. Mamy wokół nas anioły: obronę cywilną, strażaków. Bardzo nam pomagają, jednak modlimy się, byśmy jak najszybciej mogli wrócić do swych domów”.

Nadziei na przyszłość potrzebują szczególnie ludzie starsi: „Nie ma już L’Aquili, wszystko się skończyło, nie ma znanych miejsc, chce się tylko płakać. My i tak jesteśmy szczęściarzami. Przecież tylu ludzi zginęło pod gruzami”.

Mieszkańcy namiotowiska w Onna poproszą, by Papież pobłogosławił wykopane spod gruzów dzwony kościelne. Strażacy wybudowali dla nich, przed służącym za kościół namiotem, tymczasową dzwonnicę i znów swym głosem wzywają one na modlitwę.

Benedykt XVI przekaże w darze paliusz, który miał na sobie w dniu rozpoczęcia posługi Piotrowej. Zostanie on symbolicznie złożony na relikwiach Celestyna V, które przechowywane były w katedrze w L’Aquili. Nie ucierpiały jednak w wyniku trzęsienia ziemi i zostały przeniesione w bezpieczne miejsce.

Ojciec Święty już wcześniej przekazał pieniądze na pomoc dla mieszkańców dotkniętych tragedią mieszkańców Abruzji.