Włocławek: przejście drogą męczenników w 74. rocznicę aresztowania bł. bp. Kozala
08 listopada 2013 | 14:39 | ks. an Ⓒ Ⓟ
W 74. rocznicę aresztowania bł. bp. Michała Kozala przez niemieckiego okupanta, 7 listopada br. o godz. 18 została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem ks. bp. Wiesława Meringa za zmarłych biskupów, kapłanów, nauczycieli i tych, którzy ponieśli śmierć w obozach zagłady. Po Mszy św. biskupi, kapłani i wierni świeccy przeszli drogą, którą 74 lata temu do więzienia prowadzeni byli bp Kozal, włocławscy księża i nauczyciele.
Wcześniej, o godz. 16 w auli Kardynała Stefana Wyszyńskiego w WSD we Włocławku odbyła się konferencja naukowa, którą przeprowadził ks. prał. dr Antoni Poniński. Ks. Poniński nakreślił szczegółowo okres związany z przygotowaniem do aresztowania kardynała Stefana Wyszyńskiego oraz wspomniał proces aresztowania bpa Owczarka, co wprowadziło słuchaczy w atmosferę tamtego okresu – czasu wojny, aresztowań, więzienia i śmierci niewinnych ludzi.
Po konferencji o godz. 18 została odprawiona Msza św. pod przewodnictwem ks. bp. Wiesława Meringa za zmarłych biskupów, kapłanów, nauczycieli i tych, którzy ponieśli śmierć 74 lata temu. Na początku Eucharystii ks. prałat Radosław Nowacki – kustosz włocławskiej bazyliki katedralnej – przypomniał imiona i nazwiska osób, które 7 listopada 1939 roku w godzinach nocnych zostali aresztowani przez niemieckiego okupanta, a następnie wygłosił homilię. Na wspólnej celebracji zgromadzili się: biskup pomocniczy Stanisław Gębicki, biskup senior Bronisław Dembowski, pracownicy Kurii Diecezjalnej, moderatorzy WSD we Włocławku, proboszczowie i księża włocławskich parafii, klerycy, siostry zakonne i przedstawiciele władz miasta oraz wierni świeccy.
„Nikt z nas nie żyje dla siebie i nikt z nas nie umiera dla siebie. Jeżeli bowiem żyjemy, żyjemy dla Pana, jeżeli zaś umieramy, to umieramy dla Pana” – ks. Nowacki stwierdził w homilii, że te słowa z pierwszego czytania są najbardziej adekwatne do rangi chwili, którą przeżywamy. Kaznodzieja zauważył, że czas okupacji był czasem, w którym należało zdać egzamin z tego, czego nauczono się od Pana, przede wszystkim z wierności. „Aresztowano tych, którzy byli niewygodni, którzy przez swoją postawę życiową, prawdę, ideały przeciwstawiali się szatańskiej ideologii tamtego okresu” – mówił do zgromadzonych kustosz katedry. Przypomniał, że choć upłynęły już 74 lata, naszym obowiązkiem jest pamiętać o tamtych wydarzeniach, w których człowiek zgotował piekło człowiekowi. Ks. Nowacki zwrócił uwagę na to, że „dzisiaj gromadzimy się na Eucharystii, by dziękować Bogu za mądrość, odwagę, wierność i poświęcenie tych, którzy żyli blisko Boga”, po czym dodał, że tym ludziom nie był obojętny los ojczyzny, narodu i Kościoła. Kaznodzieja przypominał, że trzeba czerpać mądrość z tamtych wydarzeń, by nigdy nie powróciły czasy, w których zło wzięło górę nad dobrem oraz że trzeba szczególnie w tym czasie stać na straży depozytu wiary. Ks. Nowacki mówił, że należy ocknąć się ze snu obojętności, w który wpadliśmy: „Trzeba nadstawić uszy na głos prawdy, którą jest tylko Chrystus. Nie można dać się zwieść temu, co na tacy podaje nam komercyjny świat.” Kaznodzieja zachęcał, by podejmować walkę o honor, godność osoby ludzkiej, o wartości ponadczasowe, po czym na zakończenie homilii dodał, że „Nie możemy zmarnować krwi przelanej przez naszych przodków”.
Po liturgii zgromadzeni w bazylice katedralnej na czele z ks. bp. Wiesławem Meringiem w procesji udali się na miejsce, gdzie więziono bł. ks. bp. Michała Kozala i tych, których aresztowano razem z nim. Bp Mering na miejscu modlitewnej zadumy odmówił modlitwę za zmarłych biskupów i prezbiterów. Po niej skierował słowa zachęty, by pamiętać o tych, którzy giną za wiarę.
Michał Kozal urodził się w 1893 r. w Nowym Folwarku k. Krotoszyna. W 1918 r. przyjął święcenia kapłańskie i rozpoczął posługę duszpasterską jako wikariusz i katecheta w Bydgoszczy. W 1927 r. został mianowany ojcem duchownym, a po dwóch latach rektorem Arcybiskupiego Seminarium Duchownego w Gnieźnie.
W sierpniu 1939 r. bł. Michał Kozal przyjął sakrę biskupią w katedrze we Włocławku. Niespełna trzy miesiące później, 7 listopada 1939 r. został aresztowany przez hitlerowców. Już wówczas dał dowód swojego męstwa. Gdy przyglądający się pakowaniu rzeczy gestapowiec położył mu rękę na plecach, on strząsnął ją i powiedział: „W więzieniu będziecie mogli robić, co i jak wam się spodoba, tu jednak jeszcze ja jestem gospodarzem. Prawem gospodarza tedy proszę nie zapominać, że stoi pan przed biskupem katolickim”.
Tego samego wieczoru został osadzony w miejscowym więzieniu, a później przewieziony do Lądu nad Wartą. W kwietniu 1941 r. bp Kozal został przewieziony do obozu w Inowrocławiu, gdzie został dotkliwie pobity. Sześć dni później, w Wielką Środę 9 kwietnia, przewieziono go do Berlina. W drodze do więzienia przy Alexanderplatz szedł w kajdanach, jak zbrodniarz. 25 kwietnia 1941 r. trafił do obozu koncentracyjnego w Dachau. Dostał pasiak, numer obozowy 24 544 i pryczę w bloku nr 28, jednym z trzech, do których spędzono w sumie blisko 2 tys. księży. Później przeniesiono go do bloku nr 30.
Mimo choroby, nieustannego głodu i cierpień duchowych do końca pomagał współwięźniom i wspierał ich. Pod koniec 1942 r. w bloku nr 30 wybuchł tyfus. Zwlekano z przeniesieniem go do szpitala. Zrobiono to dopiero po kilkunastu dniach. Bp Michał Kozal zmarł tam 26 stycznia 1943 r. po południu. Oficjalnie ogłoszono, że zmarł na tyfus, najprawdopodobniej jednak został zabity śmiercionośnym zastrzykiem.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.