Drukuj Powrót do artykułu

Wołanie o sprawiedliwość społeczną i wsparcie rodzin

26 sierpnia 2013 | 14:02 | im, rl, it / pm Ⓒ Ⓟ

Wielkie wołanie o sprawiedliwość społeczną, ustanie egoistycznych sporów politycznych i o wsparcie rodzin, które są fundamentem społeczeństwa – wyraził Prymas Polski abp Józef Kowalczyk w homilię na Jasnej Górze.

W poniedziałek trwają tam obchody uroczystości Matki Bożej Częstochowskiej. W Eucharystii z udziałem Episkopatu Polski i delegacji Kościoła prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego wzięło udział ponad 70 tys. wiernych.

Prymas Polski zachęcał by zastanowić się na ile pozwalamy by Bóg był obecny w naszym życiu – prywatnym, społecznym. Ubolewał, że jesteśmy świadkami wzrostu "posługiwania się językiem nienawiści, pogardy i emocjonalnej nienawiści, walcząc politycznie o cele, które jak się wydaje, nie stanowią dobra poszczególnych osób, dobra wspólnego, tylko zabiegają o dojście do władzy, czy też utrzymanie się przy władzy, co jest zaprzeczeniem miłości bliźniego i troski o dobro wspólne. Zwłaszcza jeśli to zabieganie jest nacechowane nienawiścią".

Przypomniał słowa Jana Pawła II o potrzebie miłości człowieka, bo tylko tak zabezpieczone będą prawa człowieka. – Czy dzisiaj, możemy twierdząco powtórzyć te słowa, że w naszej Ojczyźnie naprawdę miłowany jest człowiek? Czy też miłowana jest mamona i chęć łatwego, egoistycznego wzbogacenia się? – pytał Prymas. – Czy fundamentem stanowionego prawa rzeczywiście jest poczucie sprawiedliwości społecznej i miłości człowieka? Czy też takie czy inne interesy zainteresowanych grup, takich czy innych wielkich posiadaczy mamony tego świata? – dodał.

Abp Kowalczyk wskazywał na coraz bardziej rozwarstwione społeczeństwo, w którym pogłębia się przepaść między bogatymi a biednymi. – Obok bogatych i majętnych żyją ludzie cierpiący bezdomność, pozbawieni podstawowej opieki zdrowotnej, albo z trudnością dopraszających się o pomoc lekarską – mówił Prymas Polski, przypominając, że chorzy czekają miesiącami na pomoc lekarską w bardzo trudnych schorzeniach. – To wystarczający dowód, by na nowo stanowczo wołać o powrót do fundamentalnej zasady miłości i sprawiedliwości – wołał.

Apelował, by dziś dostrzegać tych wszystkich, których życie zepchnęło na margines społeczny, którzy bez naszej pomocy nie radzą sobie z doświadczeniami codzienności. – Jest to szczególne zadanie państwa i Kościoła, ale także zadanie każdego z nas – mówił arcybiskup. – Naszym obowiązkiem jest stawać w obronie wszystkich pokrzywdzonych i opuszczonych w swojej biedzie, bezradności i rozpaczy. Często są to ludzie o wielkiej wartości intelektualnej, ale nie mający daru organizowania sobie życia na co dzień, trzeba im pomóc. Nasz głos musi być głośny i wyraźny i jeśli o tym mówimy to nie uprawiamy polityki, nie pretendujemy do tego, ażeby być senatorami i posłami, ale czynimy to jako ci, którzy są pełnoprawnymi obywatelami naszej ojczyzny i są kapłanami, biskupami, zakonnikami, zakonnicami, którzy mają prawo upominać się o należyte postawy etyczne i przestrzeganie tego, co leży u podstaw życia społecznego, przestrzeganie sprawiedliwości społecznej i przykazania miłości – podkreślał.

Zdaniem Prymasa Polski, tylko dyletant polityczny, który nie ma pojęcia o tym, co to jest polityka, za upominanie się o sprawiedliwość społeczną i postawy etyczne może oskarżać publicznie ludzi Kościoła. – Nie możemy milczeć należąc do Chrystusa i do Jego Kościoła! – wołał metropolita gnieźnieński. – Nie możemy milczeć wyznając wiarę w ewangeliczne wartości, a zwłaszcza przykazanie miłości Boga i bliźniego. Wiara zobowiązuje nas do działania! Wiara to nasze uczynki i świadectwo życia. To nasz głos słyszalny wszędzie tam, gdzie ma miejsce niesprawiedliwość, brak miłości, poszanowania człowieka, nawet gdyby się to zdarzyło w strukturach kościelnych. Jest to również zadanie wszystkich ludzi niezależnie od przynależności religijnej, partyjnej czy politycznej.

Prymas Polski podkreślił też, że "w walce o sprawiedliwość społeczną nie chodziło naszym przodkom o wybudowanie wieży, na szczycie, której będą najbogatsi, a na dole ludzie prawie umierający z głodu". – Taka sytuacja jest zaprzeczeniem celu walki naszych przodków. To jest grzech społeczny zasługujący na krytykę, na rachunek sumienia i na postanowienie poprawy – mówił. – Premie i nagrody przyznawane w czasie obecnego kryzysu, zwłaszcza tym, którzy dobrze się mają, budzą zdziwienie i zgorszenie społeczne. I to nie jest krytyka tylko wezwanie do rachunku sumienia – zastrzegł, nagradzany brawami słuchaczy. – Politycy muszą solidaryzować się ze społeczeństwem już w znacznym procencie biednym. W przeciwnym razie społeczeństwo odwróci się od rządzących i powie: „Nie jesteście lepsi od tych, którzy nas w przeszłości oszukiwali”.

Prymas Polski, że dobro społeczeństwa zaczyna się od troski o rodzinę. – Mamy takie społeczeństwo, mamy takich ludzi, mamy takich polityków, takich kapłanów, lekarzy, urzędników i nauczycieli, jakie mamy rodziny – przypomniał abp Kowalczyk. – To w rodzinie wszystko się zaczyna. W rodzinie kształtuje się i dojrzewa to wszystko, co w dorosłym człowieku określa się jako tożsamość. Atakując czy choćby zaniedbując rodzinę, niszczymy naszą przyszłość i sami skazujemy się na przegraną. Każda próba nowego zdefiniowania i zrozumienia tego, czym jest rodzina, to zamach na fundamentalne prawo objawione nam przez Boga. Zadaniem państwa jest pomóc i zapewnić rodzinie jak najlepsze warunki rozwoju i wzrostu.

Zdaniem Prymasa, rodzina, która będzie miała poczucie bezpieczeństwa i stabilności, rodzina, która będzie czuła się chciana w społeczeństwie i w swojej Ojczyźnie, odwdzięczy się swoim zaangażowaniem, swoim poczuciem przynależności, szacunkiem do tych, którzy w państwie są odpowiedzialni za rozwój i dobrobyt rodziny. Ta troska o rodzinę musi być mądra i odpowiedzialna.

– Szukanie rozwiązań w aborcji, w in vitro, w legalizacji związków homoseksualnych, to tylko pozory dobra, a w rzeczywistości to działania przeciwko rodzinie, przeciw jej dobru i rozwojowi – podkreślał metropolita gnieźnieński. – Rodzina to szkoła miłości, a nie szybkich i łatwych rozwiązań. To kolejne wezwanie dla nas wszystkich, zwłaszcza dla nas ludzi wierzących. We współczesnym świecie mamy budować rodziny, które będą żywym obrazem Ewangelii i tej pierwszej Świętej Rodziny: Maryi, Józefa i Jezusa, ich Syna. Rodzina, w której Bóg ma swoje niepodważalne miejsce, będzie, jak mówił bł. Jan Paweł II ostoją dla człowieka pośród wszystkich niszczycielskich prądów i bolesnych doświadczeń.

Zwracając się do rodziców i małżeństw abp Kowalczyk podkreślił, ze musza być silni Bogiem. Apelował też by wychowywać dzieci do życia małżeńskiego i rodzinnego. – To jest długi proces wychowania, właśnie też w rodzinie. "Małżeństwo i rodzina z takiej czy innej wycieczki się wywodząca, czy z takiej czy innej zabawy w dyskotece, na bazie alkoholu i ewentualnych miękkich narkotyków, nie jest wychowaniem do prawdziwie chrześcijańskiej rodziny i o tym musimy wszyscy pamiętać" – przestrzegał Prymas Polski.

Przekonywał, że rodzina ma prawo do szacunku i wsparcia. – W naszej Ojczyźnie macie, drodzy bracia i siostry, ojcowie i matki, swoje miejsce i jest to miejsce najwyższe, najważniejsze, domagające się największego poszanowania i wdzięczności za wasz trud, za podejmowane wyrzeczenia, za codzienną walkę o to, by godnie żyć – mówił abp Kowalczyk. – Szkoła i Kościół tylko was wspomagają, ale podstawowe zadanie należy do was.

Dodał, że to w jakiej rodzinie wychował się człowiek widać np. podczas przyjmowania kandydatów do seminarium.

– Apelujemy, drodzy bracia i siostry, wychowujemy się do życia w rodzinie szlachetnej i pięknej, uświęconej w Polsce przez tyle pokoleń – wołał, prosząc, by nie przejmować wzorców zachodnich, bo tam wiele zła się również dzieje.

Ksiądz Prymas ubolewał też nad emigracją młodych ludzi, którzy gdzie indziej zakładają swoje rodziny, pozostawiając w Polsce pustkę. – Jesteście potrzebni naszej Ojczyźnie, jesteście potrzebni Kościołowi, który jest w Polsce, jesteście ważni i chciani i potrzebni, i niezastąpieni – przekonywał.

Zwracając się do polityków, przypomniał słowa bł. Jana Pawła II o potrzebie sprawiedliwości społecznej o potrzebie jedności w narodzie. Ubolewał, że dziś widzimy "polityków wywodzących się z tych samych wartości, a emocjonalnie tak skłóconych i znienawidzonych, że nawet sobie ręki nie chcą podać, bo ten należy do tej czy innej partii. To jest wstyd społeczny, hańba" – podkreślał.

– Z tego jasnogórskiego szczytu wołamy więc za naszym błogosławionym papieżem o miłość i sprawiedliwość społeczną – mówił Prymas Polski. – Wołamy o ustawodawstwo, które będzie szanowało godność każdego człowieka i jego prawo do bezpiecznego i szczęśliwego życia. O ustawodawstwo dalekowzroczne – wołał, dodając, że trzeba do tego wysiłku, by nowa ustawa nie była zaprzeczeniem tej, która kilkanaście miesięcy wcześniej była ustanowiona.

– Wołamy do koalicji i opozycji i wszystkich o język miłości w polityce, w mediach, na ulicach, na naszych stadionach i wszędzie tam, gdzie człowiek spotyka się z człowiekiem – wyliczał abp Kowalczyk. – Wołamy o zaniechanie egoistycznych sporów politycznych, kompromitujących i ośmieszających nas na arenie międzynarodowej. Wołamy o to, ażeby braterstwo i miłość promieniowały z naszej Ojczyzny na każdą szerokość geograficzną. Nie niszczmy kapitału duchowego poprzez nasze egoistyczne niesnaski i spory, choćby miały wymiar polityczno-partyjny.

– Wołamy o kulturę słowa, o uszanowanie wolności każdego człowieka w jego wyborach religijnych, światopoglądowych i politycznych – apelował metropolita gnieźnieński. – Wołamy również o prawdziwą miłość Ojczyzny, o poszanowanie jej kultury, historii i wartości wynikających z chrześcijańskich korzeni. Wołamy o szacunek dla ludzi w podeszłym wieku, to oni zmagali się o to, ażeby nam było lepiej żyć w XXI wieku. Nie możemy nimi pogardzać – podkreślał, kończąc homilię modlitwą do Matki Bożej.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.