Wolność religii zagrożona na świecie i w Europie
07 listopada 2012 | 12:28 | tom (KAI/KNA) / br Ⓒ Ⓟ
W Niemczech widać braki w przestrzeganiu wolności religijnej – uważa specjalny sprawozdawca ONZ ds. religii, Heiner Bielefeldt.
„Podczas debaty na temat wyroku dotyczącego zakazu obrzezania pojawił się przerażający stopień antyreligijnego resentymentu” – powiedział profesor Uniwersytetu Erlangen podczas odbywającej się w Monachium międzynarodowej konferencji pod hasłem: „Wolność religijna prawem człowieka”. Jej organizatorem jest Fundacja Hannsa Seidela i Wspólnota św. Idziego.
„Również jeśli w tym kraju występuje ogólnie dobre nastawienie do wolności religijnej to nie mamy żadnego powodu sądzić, że możemy zamknąć tę historyczną dyskusję” – powiedział Bielefeldt. Jego zdaniem przede wszystkim w Europie obecna jest tendencja do prywatyzacji religii, co stoi w sprzeczności z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka ONZ, która zawiera zapis o wolności do publicznego praktykowania religii. Zwrócił uwagę, ze Niemcy są na dobrej drodze jeśli chodzi o integrację islamu i dojrzałą współpracę między państwem a Kościołem a także rzeczywistą obecność islamu w społeczeństwie. Pozytywnie ocenił utworzenie fakultetów teologii islamskiej na uniwersytetach.
Bielefeldt podkreślił, że wolność religijna, jako podstawowe prawo człowieka, nadal jest na świecie zagrożona. Jego zdaniem temat ten nie znajduje należnego oddźwięku w mediach. „Nie jest prawie znany fakt, że Uzbekistan należy do krajów, które najmocniej gwałcą wolność religijną a chrześcijanie wraz ze świadkami Jehowy najczęściej są prześladowani. W Myanmarze natomiast buddyści wypędzają muzułmańską mniejszość. Dla wielu krajów testem na przestrzeganie wolności religijnej jest to, jak obchodzą się z konwertytami” – powiedział specjalny sprawozdawca ONZ ds. religii.
Wezwał do tworzenia na całym świecie szerokiego sojuszu na rzecz ochrony religijnych mniejszości. „Chrześcijanie, liberalni muzułmanie a także niewierzący powinni się zjednoczyć i praktykować obywatelską solidarność, aby wykorzenić siewców nienawiści” – powiedział Bielefeldt i wezwał na potrzebę „większej fantazji w tworzeniu międzyreligijnej kultury dialogu”. Bielefeldt z wielkim uznaniem mówił o pracy Wspólnoty św. Idziego i z żalem wskazał na małą aktywność katolików podczas międzynarodowych spotkań organizacji pozarządowych.
Założyciel Wspólnoty św. Idziego i włoski minister ds. spójności i solidarności międzynarodowej prof. Andrea Riccardi skrytykował „bogatą, leniwą, niekiedy ospałą” zachodnią Europę za jej stosunek do przestrzegania wolności religijnej wobec chrześcijan na świecie. „Długo dyskutują o ich problemach bez spojrzenia na cierpiących siostry i braci wierze na całym świecie” – mówił prof. Riccardi.
Włoski historyk wezwał do zachowania pamięci o męczennikach najnowszej historii. „W mrokach XX w. z jego światowymi wojnami, masową eksterminacją, chrześcijanie wszystkich wyznań szli drogą miłości bliźniego i za to byli mordowani. Przy wszystkich różnicach to był wspólny korzeń przemocy. Chrześcijaństwo miało być pokonane, jako źródło człowieczeństwa i przestrzeń wolności” – mówił założyciel Wspólnoty św. Idziego.
Zwrócił uwagę, że męczennicy nie byli „żadnymi samobójcami kamikaze, lecz całkiem normalnymi ludźmi jak my”. „Wierzyli, mieli nadzieję, kochali Kościół i nie dali się zastraszyć. Dla chrześcijan ich śmierć nie jest powodem do żądania zemsty, lecz sprawiedliwości i respektu” – powiedział prof. Riccardi. Wskazał na najnowsze ataki na kościoły w Nigerii i niektórych krajach arabskich. „Ich sprawcy chcą utworzyć totalitarne islamskie społeczeństwo i zniszczyć pluralizm. Chrześcijanie są przy tym jedynie pierwszymi ofiarami, kolejnymi będą może liberalni muzułmanie” – powiedział prof. Riccardi.
Przemawiając na konferencji arcybiskup Jos w Nigerii Ignatius Ayau Kaigama zaapelował o to, aby zbytnio nie dramatyzować religijnego konfliktu między chrześcijanami i muzułmanami w jego kraju. „W Nigerii jedynie islamska mniejszość spod znaku terrorystycznej grupy Boko Haram jest winna bezpodstawnym atakom na chrześcijan w Nigerii” – powiedział arcybiskup Jos. Jego zdaniem Boko Haram jest największym zagrożeniem dla całego kraju. Jej członkowie są gotowi zabijać i sami ginąć. Chrześcijanie nie mogą często odprawiać mszy św. bez ochrony służb bezpieczeństwa. Przestrzegł przed uogólnianiem i nie obwinianiem za działania fundamentalistycznej grupy wszystkich muzułmanów.
„Większość wiernych obu religii chce pokojowego współistnienia. W Jos na przykład muzułmanie zapraszają chrześcijan na święto zakończenia ramadanu” – powiedział nigeryjski hierarcha. Za podstawowe warunki pokojowego współistnienia w kraju uznał ostrą kontrole nad handlem broni i większe inwestowanie w infrastrukturę, edukację i ochronę zdrowia.
Na zakończenie arcybiskup zaapelował do wspólnoty międzynarodowej, aby nie zapominała o jego kraju. „Nie inwestowanie w Nigerii oznacza wspieranie terrorystów. Międzynarodowe media mogą przyczynić się do rozwiązania ciężkiej sytuacji poprzez nie przedstawianie jej jako konfliktu chrześcijańsko-muzułmańskiego, ale pokazywanie, że ataki są dziełem islamskiej mniejszości” – powiedział abp Ignatius Ayau Kaigama.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.