Drukuj Powrót do artykułu

Wolontariusze usuwają skutki powodzi

22 lipca 2010 | 12:37 | aw / maz Ⓒ Ⓟ

Wolontariusze z lubelskiego duszpasterstwa młodzieżowego, młodzież z warszawskiego KIK, seminarzyści, usuwają skutki powodzi w Wilkowie – gminie, która najbardziej w Polsce – gdyż w 95 proc. – ucierpiała w skutek majowych powodzi.

Niebawem dołączy do nich grupa zakonnic. Dwa miesiące po kataklizmie młodzi ludzie pomagają poszkodowanym. Pierwszeństwo w otrzymywaniu pomocy mają ludzie starsi i samotni, którzy sami nie poradziliby sobie z ogromem pracy. – Najważniejsze jest żeby wyrwać ich z apatii – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, koordynator prac z duszpasterstwa młodzieżowego w Lublinie.

Z całej gminy nie zostały zalane tylko dwie wsie. Dramat mieszkańców jest tym większy, że po pierwszej fali przyszła druga, jeszcze wyższa fala. – Pracowaliśmy przy rozładunku, segregacji i dystrybucji pomocy charytatywnej, a następnie przy usuwaniu skutków tej powodzi – najpierw w kościele i szkole podstawowej i gimnazjum – mówi ks. Puzewicz.

Od 7 czerwca, gdy woda po drugiej fali zaczęła ustępować, trzeba było jeszcze raz porządkować kościół, szkołę podstawową i gimnazjum. – W tej chwili pracujemy w domach osób samotnych i starszych, takich, które nie mogą liczyć na pomoc i same sobie nie poradzą. Współpracujemy z sołtysami i radami parafialnymi – dodaje duchowny.

Wolontariusze stacjonują w najbliższej nie zalanej szkole w miejscowości Chodlik. Chętni do pomocy mogą przyjechać na dzień, na kilka dni, a są też osoby, które pracują już miesiąc – informuje ks. Puzewicz. Duszpasterstwo koordynuje nabór wolontariuszy, a także przydział pracy. Codziennie na terenie gminy pracuje od 30 do 50 wolontariuszy, w weekendy ich liczba bardzo się powiększa, do 120-170 osób, gdyż zgłaszają się osoby pracujące zawodowo.

Chętni do pomocy przyjeżdżają z różnych stron. Jest spora grupa młodzieży z warszawskiego KIK, grupa ze wspólnoty Focolare, św. Idziego, z Ruchu Oazowego, Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, niebawem przyjedzie 18 sióstr od Aniołów. Zakonnice postanowiły ofiarować powodzianom tydzień swojego urlopu. Codziennie dojeżdża z Lublina kilku kleryków z seminarium lubelskiego. Przyjęli zasadę, że przepracują choć jeden dzień wakacji, ale sporo jest takich, którzy zostają na znacznie dłużej.

Na czym polega praca? – Ks. Puzewicz wyjaśnia, że w domach trzeba najpierw usunąć zalane sprzęty, dosłownie wszystko, zbić tynki, zerwać podłogi. Z funduszy, zebranych przez Duszpasterstwo zostały kupione i przekazane agregaty prądotwórcze, a także kilka osusaczy.

Druga inicjatywa wolontariuszy – wylicza duchowny – to przygotowanie przedszkola dla dzieci powodzian – mogą oni zostawić dzieci na kilka godzin pod fachową opieką, a sami zająć się pracą.

Został też uruchomiony fundusz stypendialny dla dzieci powodzian. Mieszkańcy Wilkowa i okolic są sadownikami lub uprawiają chmiel. Teraz stracili źródło utrzymania przynajmniej na 3-4 lata, nie da się odbudować zniszczonych plantacji w krótszym czasie – opowiada ks. Puzewicz. Trzeba wyrwać i spalić resztki roślin, zasadzić nowe plantacje w przyszłym roku i mieć nadzieję, że w 2013 uda się zbierać plony. W tej sytuacji wykształcenie dzieci będzie bardzo trudne. Pierwsze stypendium ufundowało Radio Zet. Potrzeby są bardzo duże, trzeba objąć opieką 200 dzieci, na razie stypendia zostały zapewnione dla pierwszej setki – informuje ks. Puzewicz.

Duchowny twierdzi, że szok mieszkańców Wilkowa po powodzi powoli mija, choć nadal jest duża apatia i brak wiary w sens wysiłków, bo raz już posprzątali, a przyszła druga fala powodzi. Jest wśród nich dużo napięcia i poczucie niepewności. Dopingują ich wolontariusze, więc biorą się do pracy, wiele z tych osób nie miałaby gdzie mieszkać, gdyby nie uporządkowali swoje domy, trzeba więc się spieszyć. Tylko część z nich ma gdzie mieszkać.

Mieszkańcy gminy nastawieni są bardzo życzliwie do wolontariuszy, przygotowują dla nich kanapki, kawę, herbatę. Ważna jest sama obecność przy nich, fakt, że mają komu opowiedzieć o tym, co ich spotkało. W tych warunkach powstają silne więzi, które z pewnością będą trwały. – Słyszymy obietnice, że gdy będą mieli podłogi i firanki w oknach, wówczas nas zaproszą. Poza remontem i sprzątaniem dzieje się coś ważnego między ludźmi – mówi ks. Puzewicz.

Dla wolontariuszy, którzy mogą zgłaszać się do końca sierpnia informacja na stronach www.duch.lublin.pl Wolontariusze mają zapewnione ubezpieczenie, posiłki, zakwaterowanie, odzież roboczą.

Drogi Czytelniku,
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.
Wersja do druku
Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Możesz określić warunki przechowywania cookies na Twoim urządzeniu za pomocą ustawień przeglądarki internetowej.
Administratorem danych osobowych użytkowników Serwisu jest Katolicka Agencja Informacyjna sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie (KAI). Dane osobowe przetwarzamy m.in. w celu wykonania umowy pomiędzy KAI a użytkownikiem Serwisu, wypełnienia obowiązków prawnych ciążących na Administratorze, a także w celach kontaktowych i marketingowych. Masz prawo dostępu do treści swoich danych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania, wniesienia sprzeciwu, a także prawo do przenoszenia danych. Szczegóły w naszej Polityce prywatności.