Wolontariuszka ŚDM: te dni trwają nadal, przygotowujemy się do Panamy
26 lipca 2017 | 13:04 | aw | Warszawa Ⓒ Ⓟ
– Nie zeszłam z kanapy na wezwanie papieża Franciszka, skierowane w zeszłym roku z Okna Papieskiego. Działam od lat w parafii, organizuję spotkania z dziećmi i dorosłymi, razem z córkami śpiewamy w scholi. Ale doświadczenie Światowych Dni Młodzieży było dla mnie nieporównywalne z niczym innym, a impuls, jaki otrzymałam, nadal określa naszą działalność – mówi w rozmowie z KAI Gosia Bentlewska, z zawodu analityk rynku, z parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Warszawie.
Czterdziestoletnia dziś p. Małgorzata, matka trójki dzieci, która była wolontariuszką ŚDM, cieszy się, że pojęcie „młodzież” nabiera dziś nowego znaczenia, definicja się rozszerza, bo nikt nikomu nie zamyka drzwi, bo niezależnie od wieku każdy, kto chciał się włączyć w organizację spotkań, mógł w nich uczestniczyć. To wielkie przeżycie nie tylko dla osób młodych, ale dla całych rodzin, a także dla ludzi w sile wieku i starszych.
W ramach ŚDM do parafii Matki Bożej Saletyńskiej przybyło 59 osób – wspomina pani Gosia. Dopiero półtora miesiąca przed przyjazdem wierni dowiedzieli się, że będzie to grupa z Chin. Zgłosiło się mnóstwo rodzin, pragnących gościć pielgrzymów, więcej niż przyjechało. Trzeba było „podzielić” pielgrzymów tak, by chętnym nie było przykro.
A później przez pięć dni w parafii trwał festiwal – modlitwa i świętowanie, grillowanie, wspólne spędzanie wieczorów. Grupa nawiedziła Świątynię Opatrzności, Niepokalanów, była na koncercie na placu Piłsudskiego. Efekt był taki, że gdy Chińczycy wyjeżdżali 25 lipca do Krakowa, wszyscy płakali – pielgrzymi, rodziny i wolontariusze – mówi wolontariuszka ŚDM.
Czego się nauczyli? Polacy od przybyszów nauczyli się cenić wolność wyznawania wiary. – Uświadomili nam, jak bardzo nie doceniamy tego, że żyjemy w wolnym kraju i możemy swobodnie wyznawać wiarę. Czego oni się nauczyli od nas? – Tańczyć poloneza – mówi p. Gosia. – Są zakochani w św. Janie Pawle II, dla nich jest on mistrzem i niekwestionowanym autorytetem, a „Barka” jest ich ukochaną pieśnią. Zachwycali się gościnnością Polaków.
Dużo się „zadziało” w naszej parafii po ŚDM. Zacznę od tego, że zaraz po wyjeździe pielgrzymów z Chin, przyjęliśmy pielgrzymów z Brazylii, tych oszukanych przez jakiegoś pośrednika… Od października rozpoczęliśmy „Czwartki z Panem”, czyli Adorację w ciszy, Modlitwę Słowem Bożym, Uniwersytet Biblijny, prowadzony przez ks. prof. Janusza Kręcidłę, wybitnego biblistę, saletyna, naszego parafianina oraz uwielbienie śpiewem. W grudniu zorganizowaliśmy Drzewko Adwentowe, na choince wieszane były kartki z konkretnymi potrzebami parafian… Efekty przeszły nasze najśmielsze oczekiwania… za każdym razem po powieszeniu kartki znikały natychmiast. W styczniu, jako drudzy w Warszawie, przyłączyliśmy się do akcji „Wymiana Ciepła”. Wieszak, na którym można było powiesić ciepłą odzież na zimę, stał przy kościele, darczyńcy zawieszali na nim ciepłą odzież, potrzebujący je zabierali – opowiada p. Gosia.
Po roku grupa wolontariuszy nadal ze sobą współpracuje i przygotowuje się do wyjazdu do Panamy. Zbiera pieniądze na wyjazd, ale nie są one najważniejsze. Najważniejsza jest modlitwa za całą parafię, gotowość służenia jej. Panama będzie okazją do modlitwy w ich intencji i dawania świadectwa swej wiary. – ŚDM w jakimś sensie się nie skończył, trwa nadal – zapewnia Małgorzata Bentlewska.
cieszymy się, że odwiedzasz nasz portal. Jesteśmy tu dla Ciebie!
Każdego dnia publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła w Polsce i na świecie. Jednak bez Twojej pomocy sprostanie temu zadaniu będzie coraz trudniejsze.
Dlatego prosimy Cię o wsparcie portalu eKAI.pl za pośrednictwem serwisu Patronite.
Dzięki Tobie będziemy mogli realizować naszą misję. Więcej informacji znajdziesz tutaj.